Nine

9.8K 689 18
                                    

- Masz jakiś tatuaż? – Zapytała Britt, nie odrywając wzroku od czasopisma.

- Mam.

- O. A gdzie i jakie?

- Vivere Militare Est na dole pleców i pióro. A ty tylko ten na ramieniu?

- Skąd wiesz, że mam tatuaż? Co znaczą te słowa?

- Derrick mówił. Życie jest walką.

- On to wszystko wypapla.

- Nie ma to, jak brat – uśmiechnąłem się.

- Ja mam tylko ten.

- Co oznacza?

- Złamane, pęknięte serce?

- Tylko nie mów, że zrobiłaś sobie ten tatuaż po tym, jak rzucił cię jakiś chłopak, którego uważałaś za tego jedynego?

- Nie. Tu chodzi o coś poważniejszego – zatrzymaliśmy się na światłach, więc spojrzałem na nią. Podparła podbródek na dłoni i wyjrzała pustym wzrokiem przez szybę. – Do mojego serca nie ma łatwego wstępu.

- Dlaczego? – Szepnąłem, zaintrygowany jej słowami.

- Boję się odrzucenia, skrzywdzenia przez drugą osobę. Ciężko mi komuś zaufać. Chowam to wszystko pod maską silnej, zadziornej dziewczyny. To serce codziennie mi przypomina, że życie jest okropne, a ludzie łatwo potrafią znaleźć sposób, żeby cię pokonać…

- Kiedy go zrobiłaś?

- Po swojej osiemnastce.

- Wybacz – mruknąłem, gdy odezwał się mój telefon. Dziewczyna wzruszyła ramionami, gdy wyjmowałem go z kieszeni spodni, jednocześnie cały czas patrząc na drogę. Dzwonił James, jak udało mi się przeczytać.

- No? – Odebrałem, przyciskając telefon do ucha.

- Porwali Derrick’a – oznajmił James.

- Co, kurwa? – Wrzasnąłem, gwałtownie hamując i zatrzymując się na poboczu.

Heej! Dziękuję za komentarze, miło poczytać, co tam myślicie :) Rozdział byłby wcześniej, ale miałam problem z myszką i nie mogłam znaleźć w domu baterii... Ale już jest! 

Stuck on you ✓Where stories live. Discover now