Twenty-six

6.7K 574 6
                                    

- Słuchaj – Derrick pochylił się do mnie, gdy Britt wyszła do toalety. – Nie wiem, co jest grane między wami, czy się lubicie, czy nie, ale mam prośbę… A w zasadzie nie prośbę. Musisz coś dla mnie zrobić. I zrobisz to.

- To znaczy?

- Zabierz Britt i wyjedźcie gdzieś. Najlepiej za granicę. Na wakacje.

- Dlaczego? W coś ty się znowu wpakował?

- Nieważne – machnął lekceważąco ręką. – Pojedziecie na wakacje. Dam wam pieniądze. Proszę. 

- No… dobra – przeczesałem włosy.

- Jezu, dzięki – opadł na poduszkę, oddychając głęboko.

- Powiesz mi? – Zapytałem, widząc, że moja zgoda zakończyła temat. Nie tak szybko.

- Kiedy indziej – odpowiedział cicho i w sali pojawiła się Britt. 

- Co tam spiskujecie? – Uśmiechnęła się, przysuwając krzesło do łóżka Derrick’a.

- Nic. Próbuję wyciągnąć od Ashtona pewne informacje – oświadczył chłopak.

- Jakie? – Zmarszczyła brwi.

- Dotyczące was – spojrzał najpierw na mnie, potem na Britt, a następnie wzruszył ramionami. – Coś mi tu śmierdzi.

- Pewnie ty – Britt wywróciła oczami.

- Ej – zareagował od razu, szturchając ją w ramię. – Lubicie się, nienawidzicie czy jak?

   Popatrzyłem na dziewczynę. Nasze spojrzenie skrzyżowały się. Nie umiałem nic wyczytać z jej twarzy, więc uśmiechnąłem się lekko, niejako mówiąc, że zaakceptuję każdą decyzję, jaką podejmie. I potwierdzę każde słowa, jakie wypowie. Choć wolałem, by te słowa były na moją korzyść.

- Jesteśmy razem – powiedziała, a jej głos rozniósł się po pomieszczeniu. Zapadła cisza. I to taka cisza, przez którą aż słyszałem bicie własnego serca.

- Wy razem? – Przesunął w powietrzu palcem pomiędzy nami.

- Coś dziwnego? – Padło pytanie. I to z mojej strony.

- Biorąc pod uwagę ciebie Ashton… to tak. A ty Britt? Z nim?

- Wiesz, wielkie dzięki – warknąłem pod nosem.

- Nie to miałem na myśli. Po prostu… nie spodziewałem się. Ale niech będzie.

- Czyli mamy twoje błogosławieństwo? – Zapytała ironicznie Britt.

- Na to wygląda – uśmiechnął się, a ja zaciągnąłem dziewczynę na swoje kolana, obejmując w pasie.

- Się zacznie. Przytulanie, uściski, całusy – Derrick zaczął wymieniać.

- Znajdź sobie dziewczynę, co? – Podsunąłem pomysł. – Nie będziesz się czuł samotny.

- Dobra, Ash, ty się już zamknij – pokręcił głową. – Jakby, co, młoda – chwycił Britt za rękę – daj znać, przywołam go do porządku.

- Żebym ja nie musiała ciebie przywoływać do porządku. Daj mu spokój – Britt stanęła w mojej obronie, a potem pocałowała mnie w policzek.

- Coś ty z nią zrobił? – Zapytał cicho, uśmiechając się szeroko. – Ale to nawet dobrze się złożyło…

- Ale co? – Wtrąciła się Britt.

- Pojedziecie sobie na wakacje.

- O, a z jakiej to okazji? – Dziewczyna spojrzała najpierw na mnie, a potem na brata.

 - Bez okazji – odpowiedział Derrick, przenosząc wzrok na mnie. – Tylko dziecka jej nie zrób, bo cię zabiję.        

@karola3aa zgadłaś, brawo. Już wcześniej wpadłam na pomysł tego wyjazdu i tak czytam Twój komentarz, a potem osz cholera, zgadła xd

Statystyki poprzedniego rozdziału: 4 komentarze, 40 gwiazdek.

No okej, dobre i to. 

Stuck on you ✓Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu