Twenty-two

7K 544 6
                                    

   Wmurowało mnie w ziemię. Dopiero po chwili się ocknąłem, zamknąłem samochód i pobiegłem do szpitala. Wiedziałem, w której sali leży Derrick, więc od razu skierowałem się w stronę windy.

   Po wjechaniu na trzecie piętro, odnalazłem pokój 147. Uchyliłem lekko drzwi i uśmiechnąłem się na widok Britt przytulonej do brata. Wreszcie mogli się zobaczyć.

- O, Ashton. Wejdź – usłyszałem głos Derrick’a. Odchrząknąłem i pokręciłem głową.

- Przyjdę później.

- Nie, wejdź. Nalegam.

   Westchnąłem, wchodząc do środka. Britt opuściła głowę, a mi znowu zrobiło się bardzo głupio. Tyle, że ja w niczym nie zawiniłem. Ale jak mam to wyjaśnić Britt?

- Dobrze cię widzieć, stary – wyciągnął do mnie rękę, którą szybko uścisnąłem, siląc się na szczery uśmiech.

- Ciebie też. Jak się trzymasz?

- Nie jest najgorzej. Trochę ta noga – skrzywił się, przenosząc na nią wzrok – no, nie mogę się przyzwyczaić do gipsu.

- I tak dobrze, że nie skończyło się gorzej.

- Taa – mruknął, spoglądając na skuloną dziewczyną. – Hej, co jest? Zimno ci?

- Nie – szepnęła. Boże… Jeśli ona zachowuje się tak przeze mnie, to się znienawidzę. – Cieszę się, że cię widzę… Bo tyle się działo… Nie… Nie wiedziałam, dlaczego ci to zrobili.

- Ale już tu jestem, żyję i mam się dobrze – potargał jej włosy.

- Derrick przestań – zaśmiała się, a potem uśmiech znowu zniknął z jej twarzy.

- Jezu, ludzie – Derrick spojrzał wpierw na mnie, potem na siostrę. – Widzę, że coś jest między wami nie tak. Dowiem się, co i jak?

   Zapadła cisza. Chciałem się odezwać, ale nie wiedziałem, co takiego mógłbym powiedzieć. Odwróciłem się i podszedłem do okna, opierając się o parapet.

- Britt? – Ponownie odezwał się Derrick. – Ashton coś ci zrobił? – Zapytał, a ja zacisnąłem powieki. Wszystko zależało od Britt.

- Co? Nie! – Powiedziała zdecydowanie. – On tylko… To wszystko jest do… - nie usłyszałem dalej, bo dziewczyna gwałtownie wstała i wybiegła z sali.

- Ashton? – Derrick poprawił się na łóżku, gdy podszedłem do drzwi.

- Nie teraz – warknąłem i pobiegłem za dziewczyną. Złapałem ją na końcu korytarza i mocno do siebie przytuliłem. Zaczęła mnie bić i za wszelką cenę próbowała się odsunąć. W końcu jej na to pozwoliłem. Cofnęła się dwa kroki.

- Ile? – Zapytała kilka minut później. Ja jednak nie takiego pytania się spodziewałem.

- Co, ile? – Zdziwiłem się, podchodząc do niej.

- Ile byłam warta?   

- Nie rozumiem.

 - Za całowanie się ze mną Derrick też ci zapłacił? – Wydusiła w końcu, patrząc mi prosto w oczy.

Ciekawe, co na to Ashton ;) Dzięki za Wasze komentarze xxx 

Stuck on you ✓Where stories live. Discover now