19. Państwo Smith

456 34 60
                                    

Oczami Emmy
    Odkąd byłam małym szkrabem wszyscy powtarzali, że jestem duszą towarzystwa i mam dar do zjednywania sobie ludzi. Dlatego dosyć szybko zaaklimatyzowałam się w Aurumin High School i zdobyłam nowych przyjaciół. Pierwszymi osobami, które pomogły mi odnaleźć się w licealnym świecie były członkinie Komitetu Powitalnego – Lily Bellucci-Sandler, Włoszka o fantastycznym wyczuciu stylu (również jestem fanką stylu boho!) oraz prymuska Jennifer Jeffreys. Najbliższą mojego serca okazała się jednak wiceprzewodnicząca Klubu Otaku – niesamowicie słodka i energiczna Zoey Sevill.
    Dzięki niej poznałam również sympatycznego emo chłopaka o artystycznej duszy – Olivera Sprouse'a. Na razie niewiele wymieniliśmy zdań, ale czuję w duchu, że jeszcze będziemy nierozłączni, szczególnie dlatego, że ja również kocham malarstwo.

    Zoey, Lily, Jen oraz Oliver byli moją stałą ekipą do spędzania razem pory lunchowej. Zajęliśmy ich ulubiony stolik przy ścianie z zawieszoną tam tablicą korkową, na której wywieszano wszelkie ogłoszenia oraz serwowane menu i informacje żywieniowe dla osób o specjalnej diecie.

– Preferuję szkicowanie. Lubię bawić się światłocieniem, niż paletą kolorów – wyjaśnił cicho Oliver, starając się unikać kontaktu wzrokowego z kimkolwiek. – Ale chętnie przyjrzę się twoim obrazom, jeśli... jeśli się zgodzisz.

– No pewnie – uśmiechnęłam się ciepło.
    Tak, doskonale zdawałam sobie sprawę, że on tego nie zauważył, skoro wpatrywał się w swoje trampki, które, jak wspominała mi Zoey, sam ozdobił.
– W takim razie liczę, że wymienimy się spostrzeżeniami – dodałam, aby podtrzymać temat.

– Ollie, nie bądź mendą i pokaż Emmie swoje szkice – nalegała Zoey, co chwilę szturchając chłopaka. 

    Oliver zrobił się cały różowy i spuścił głowę. Czarna grzywka, charakterystycznie obcięta jak u większości społeczności emo, zakryła połowę jego twarzy. Dłonie zacisnął na szarej torbie obklejonej naszywkami z ulubionymi zespołami i zamilkł na dobre.

    Zrobiło mi się go bardzo żal.

– Ej, spokojnie! – zawołałam. – Zoey, daj na luz. Ollie pokaże swój talent, kiedy poczuje się gotowy. Nie ma sensu naciskać na artystę.

    Spoglądnęłam na Olivera i zaczęłam nabierać pewności, że po moich słowach trochę się rozluźnił. Widać, że jest wrażliwą duszą, niepewną swojego talentu.

– Może pójdźmy wreszcie po coś na ząb – zmieniła temat Lily. 

    Mój telefon zawibrował w kieszeni szortów. Wyciągnęłam go i sprawdziłam nową wiadomość, jaka mi przyszła. Hm, dziwne, nie znam tej osoby, ale po jego profilu widać, że to artystyczny narcyz. Zignorowałam.

– No wiesz, co? Poczułem się urażony. – Ktoś wyszeptał mi do ucha.

    Wystraszona wzdrygnęłam się, ściskając telefon do piersi. Po chwili przede mną usiadł nieznajomy chłopak. Dopiero wtedy spostrzegłam się, że moich przyjaciół nie było przy stoliku, zamiast tego stali w kolejce po wydawane posiłki. Beze mnie?!

– Znamy się? – spytałam.

    To na pewno był ten dumny paw, który wysłał mi zaproszenie do znajomych. Wygląd i wyniosłe spojrzenie zielonych oczu był identyczny jak na zdjęciach. Jedyną różnicą stanowiły ubrania – na zdjęciach odstrzelony był bowiem w garnitury i ekstrawaganckie koszule – przede mną natomiast siedział zwyczajny chłopak o włosach w kolorze marchewki, w zwyczajnej koszulce z logiem zespołu Queen.

– Jeszcze nie, ale jestem skory do tego, by to zmienić – wyszczerzył się w śnieżnobiałym uśmiechu. – Co ty na to?

    Zmarszczyłam brwi. Nie podobał mi się animusz, jaki od niego bił porażającym blaskiem. Postanowiłam jednak zagrać w jego sztuce, ripostując każde jego brawurowe zagranie.

– Czym sobie zasłużyłam na ten zaszczyt, Królu Pawiu? – uśmiechnęłam się zaczepnie.

Ninjago: ,,Odrodzenie Żywiołów"Место, где живут истории. Откройте их для себя