6. Wewnętrzna panda

738 54 96
                                    

Edit: Wiem już, że ten rozdział ryje banię XD
Na dole macie meine starter pack do tego rozdziału... XD

Oczami Nyi

    Dzisiejszy dzień to jedna wielka masakra! Nie dość, że dostałam dwóję z testu sprawdzającego u Smoczycy, to na dodatek Sel i Sky od wczoraj rozpoczęły swój cholernie irytujący maraton kłótni i pyskówek o byle co! A ja musiałam tego wszystkiego słuchać!
    Na moje nieszczęście jestem skazana wyłącznie na te dwie awanturniczki, ponieważ Pixal zgłosiła się w tym tygodniu pomagać w szkolnym sekretariacie. Moja ostatnia deska ratunku woli tonąć pod stertą dokumentów niż wspierać mnie w przetrwaniu ,,Huraganu Skylel".
    Ale w sumie nie dziwię jej się, że wolała monotonię od awantur...

    Idąc korytarzem internatu w akompaniamencie ripost i wyzwisk dziewczyn, moją uwagę przykuło dziwne zachowanie ludzi. Jedni biegali w tę i wewte, drudzy krzyczeli i się śmiali, jakaś grupka chłopaków szarpała się między sobą, parę dziewczyn paradowało w samej bieliźnie, a jeszcze inni wykonywali przeróżne akrobacje... Nie rozumiałam, co właściwie się tu dzieje, a moja wewnętrzna ciekawość domagała się wyjaśnień. Odkąd tu jestem jeszcze nigdy nie widziałam takiej rozpusty i chaosu w internacie! A gdzie są wychowawcy?

    Energicznie odwróciłam się na pięcie i zatrzymałam Sky i Sel.
– Zamknijcie się – warknęłam. – Zamiast kłócić się o głupi projekt z geografii, może łaskawie zwróciłybyście uwagę na to, co tu się dzieje?

    Obie zamilkły i zaczęły rozglądać się dookoła. Ich miny mówiły same za siebie – one też nie rozumiały sensu tego zamieszania.

    Czyli nie tylko Skylel dziś wariują – pomyślałam.

– Naćpali się czegoś? – zdumiała Seliel. – Mocny towar... może Billy zaczął dilować mieszanką swoich perfum i każdego popierdoliło? – gdybała na głos.

– Najgłupsza teoria świata – mruknęła Skylor. – Ty naprawdę masz nasrane pod kopułą. – Skylor dolała oliwy do ognia i postukała Sel po czole.

– To się nazywa kreatywność, idiotko! – warknęła Seliel. – I wyciągnij ten kij z dupy!

    Skylor zmierzyła wzrokiem Seliel, specjalnie krzywiąc się, gdy zatrzymała wzrok na własnoręcznie ozdobionych przez Sel trampkach.

– Chyba umysł psychopaty bez gustu – dodała swoje trzy grosze.

    Seliel puściły nerwy i z impetem popchnęła Skylor, która, na jej szczęście, wpadła na plecy jakiegoś chłopaka. Sky najpierw nakrzyczała na Sel, standardowo, wyzywając ją od wariatek, a ja starałam się uspokoić towarzystwo. Okazało się, że nie musiałam robić tego sama...

– Laski, spokojnie, co w was wstąpiło? – spytał Griffin Turner.

    Sel i Sky naprzemiennie próbowały wyjaśnić całe zajście, ale znów przerodziło się to w kłótnię. A ja czułam, że zaraz spalę się ze wstydu za ich dziecinne zachowanie.

– Wybacz, one dzisiaj są strasznie nieznośne... – wyjaśniłam.

– Spokojnie, ja mam to samo z Turnerem i Walkerem – zaśmiał się Fin McLean.

    Rozmowa z chłopakami i wymiana zabawnymi historiami kłótni i bójek naszych znajomych, pomogła mi uspokoić się i wyluzować. Korzystając z okazji postanowiłam podpytać chłopaków o dzisiejsze zachowanie ludzi w internacie.

– Radzę się przyzwyczaić, bo przez cały tydzień tak będzie w szkole i w internacie – zachichotali. Dość podejrzane.

– Ale o co z tym chodzi?! – uniosłam się.

    Wiem, że było to niepotrzebne... ale za to dziewczyny skończyły się kłócić i dołączyły do rozmowy. Najwyższy czas.

– Inicjacja kotów, Baby Smith – odpowiedział Griff.

Ninjago: ,,Odrodzenie Żywiołów"Where stories live. Discover now