12. ,,Będę za Tobą, gdziekolwiek nie pójdziesz"

695 39 19
                                    

Oczami Skylor
    Zaśmiałam się wniebogłosy, gdy zobaczyłam kocie ruchy Kaia do piosenki ,,Baby One More Time" od Britney Spears. A od teraz Britney Smith na cześć jej największego fana, Kaia Smitha!

– Dobra, wystarczy – powiedział Kai, robiąc na koniec piruet. – A teraz pokornie spełnisz moją prośbę – uniósł zalotnie brwi.

    O cholera, jaki on jest seksowny... tak blisko mnie... – pomyślałam, przygryzając dolną wargę.

    Spojrzałam mu głęboko w oczy i usiadłam naprzeciwko niego. Miałam ochotę rzucić się na niego i z nieopisaną radością pieścić jego usta, którymi tak zręcznie poruszał, gdy mówił coś do mnie. A co mówił? Nie za bardzo wiem, ponieważ nie potrafię się skupić, gdy jest tak blisko.

– Skup się, Sky, bo nic z tego nie wyjdzie. – Jego ciepły głos otulał moją szyję. Zadrżałam. – Nie mów, że mam poprowadzić twoją rękę? – zaśmiał się.

    Zamknęłam oczy,  by cieszyć się tą upojną chwilą. Nic nie miało teraz znaczenia, tylko on i jego ciepły oddech, a także jego cudowny zapach whisky i papierosów.

– A może jednak będziesz musiał? – uśmiechnęłam się zaczepnie.

    Kai odwzajemnił uśmiech, łobuzersko unosząc jedną brew. Zdziwienie było wymalowane na jego twarzy, lecz doskonale potrafiłam wyłapać, że miał radochę z tego, co właśnie działo się w tym pokoju. I z moich dogryzek. Znam go od dziecka, a dzięki temu znam również jego zachowania. Pożądanie wisiało w powietrzu.
    Jego ręka, niby przypadkiem, niby celowo musnęła moje biodra. Teraz opierał się jedną ręką o krzesło, na którym siedziałam; milimetry dzieliły go od dotknięcia mojego tyłka, co sprawiało, że siedziałam jak na szpilkach. Ponieważ tak bardzo chciałam, żeby znów mnie dotknął.

– Dobrze, ale tym razem skup się na tym, co robisz... – powiedział z seksowną chrypką. Z wyczuciem chwycił mnie za nadgarstek. – Weź do ręki – nakierował moją rękę na opływową rzecz – i zacznij wykonywać szybkie ruchy... – Ręką, którą podpierał się, chwycił mnie za biodro. – W górę i w dół... dokładnie tak...

    Jego obecność działała na mnie lepiej niż skrzynka energetyków! Czułam ciepło jego ciała.

– I teraz na...

    A jednak coś... a raczej ktoś przerwał nam. Tym kimś był ten blond wariat Lloyd, który jak szatan wszedł do, bądź co bądź, swojego pokoju... Ale to i tak nie usprawiedliwia go w moich oczach! Przerwał mi możliwość zbliżenia się do Kaia!

– Sky, nie uwierzysz! – powiedział przejęty. – Ou... czy ja... wam... w czymś przeszkadzam? – spytał zdezorientowany.

    Spojrzeliśmy po sobie, następnie na Lloyda.
– Może troszeczkę – mruknęłam, próbując nie zabrzmieć wrednie. – Kai pomaga mi w skończeniu projektu na geografię.

    Lloyd przyjrzał nam się z podejrzliwością w oczach.
– Aha – skinął głową. – Czyli nie masz teraz czasu, jak rozumiem?

    Mój wzrok powędrował na Kaia, który puścił moją rękę, w której trzymałam sprej ze złotym brokatem. Jego druga ręką także oddaliła się, od mojego biodra. Wstał z krzesła i jak gdyby nigdy nic ubrał czerwoną bluzę.

– Luz, młody, tak czy siak zaraz miałem spadać na domówkę do Bloom – wyjaśnił z niewinnym uśmiechem. Kierował go do Lloyda, którego jakby nosiło od emocji. – Pomożesz Sky dokończyć makietę? 

    Blondyn przytaknął, co ucieszyło Kaia. Na pożegnanie pogłaskał mnie po włosach, tak samo jak postąpił z roztrzepaną czupryną Lloyda i wyszedł z ich pokoju. Nastała nieprzyjemna cisza.

Ninjago: ,,Odrodzenie Żywiołów"Where stories live. Discover now