10

152 11 0
                                    

Po przepysznej gałce lodów truskawkowych zaczęłam bardziej udzielać się w rozmowie z Sugawarą. Rozmawiało nam się bardzo dobrze, i pomimo tego, że znałam chłopaka dosłownie godzinę nie miałam problemów żeby rozmawiać z nim na najróżniejsze tematy.

W późniejszym czasie usiedliśmy w parku na jednej z bardziej oddalonych ławek. Przez chwilę panowała cisza, ale w końcu postanowiłam ją przerwać.

-Bawiłam się dzisiaj znakomicie! Tego mi było trzeba po poranku w towarzystwie tamtego okropnego potwora - powiedziałam patrząc znacząco na Yuchi. Ona jest chyba jedyną osobą, poza mają mamą i ciocią, która zna historię mojej znajomości z Satorim.

-Aż tak źle było? - zapytała śmiejąc się przy tym.

-Tak - mruknęłam - nawet nie wiesz jak moje nerwy ucierpiały!

-O czym wy mówicie dziewczyny. Nie chce wyjść na ciekawskiego, ale jednak mnie to ciekawi - zaśmiał się Suga patrząc na mnie.

-Długa historia, szkoda opowiadać i psuć atmosfere - machnęłam ręką, nie chcąc poruszać tematu przy nowo poznanej osobie.

-Jasne, rozumiem - przytaknął, uśmiechając się słabo. Widziałam, że poczuł się trochę niezręcznie.

-Wracając do poprzedniego tematu, ja też się dzisiaj świetnie bawiłam! Musimy zdecydowanie częściej gdzieś razem wychodzić! - powiedziała Yuchi patrząc na nas.

-Nie ma co zaprzeczać - przytaknełam, śmiejąc się przy tym.

-To co? Kiedy macie wolny dzień dziewczyny? Pojechalibyśmy do wesołego miasteczka albo coś w tym stylu - zagadnął chłopak.

Zastanowiłam się chwilę i musiałam stwierdzić, że teraz naprawdę brakuje mi wolnego czasu. Nie dość, że byłam zawalona nauką, to przecież popołudniami przychodzę na treningi chłopaków. W dodatku przydałoby się spędzić trochę czasu z mamą. Było mi naprawdę przykro jej dzisiaj odmawiać. Chętnie pojechałabym odwiedzić ciocię. Dawno jej nie widziałam.

-U mnie będzie trochę kiepsko z czasem jak na razie. Jednak jestem pewna, że niedługo uda mi się coś wyskrobać, obiecuje to wam - uśmiechnęłam się przepraszająco.

-Nie martw się, ja też teraz jestem zawalona. Ledwo co dzisiaj miałam chwilę na wyjście - dodała blondynka.

-Czyli jeszcze się umówimy - powiedział Suga chyba bardziej do siebie niżeli do nas - mam pomysł dziewczyny. Tylko Itami - zwrócił się do mnie - mógłbym dostać twój numer telefonu? Łatwiej będzie nam się kontaktować - zapytał.

-Jasne - zgodziłam się od razu, wyjęłam telefon i wzięłam od chłopaka jego własność, by wpisać numer. Zadzwoniłam do siebie i także zapisałam sobie jego numer.

-Dziękuje - powiedział gdy oddałam mu jego komórkę - to co teraz robimy? Mam jeszcze trochę czasu zanim będę musiał wracać, a chyba nie zamierzamy tu tak siedzieć tylko?

-Idziemy się gdzieś przejść? Na przykład do sklepu? Trochę chce mi się pić - zaproponowała dziewczyna.

Gdy nie było żadnego sprzeciwu ruszyliśmy do pobliskiego marketu. Podczas drogi poraz kolejny zagadałam się z szaro-włosym. Dowiedziałam się, że gra w siatkówkę. Nie wierzę w swoje szczęście, czemu zawsze na mojej drodze są siatkarze.

Wchodząc do sklepu zaczęłam się  rozglądać za czymś co mogłabym kupić. Jednak na nic nie miałam zbytniej ochoty więc wróciłam do Yuchi.

-I jak? Widzę, że chyba polubiłaś Sugaware, prawda? - zapytała sięgając po wodę - pierwszy raz widziałam, żebyś z kimś tak szybko zaczęła gadać. Gratuluję Leiko - zaśmiała się.

-Przestań już - dźgnęłam ją palcem pomiędzy żebra - ale masz rację, jego się chyba nie da nie lubić!

-Jak coś to wam kibicuję - powiedziała ze śmiechem.

-Skończ - też się zaśmiałam i razem poszłyśmy już w stronę kasy.

Poczekałyśmy jeszcze chwilę na Suge i usiedliśmy na ławeczce pod sklepem. Zaczęłyśmy kolejną żywą rozmowę o wszystkim możliwym. Przechodząc z jednego tematu na drugi.

-Ja się będę musiał już zbierać. Obiecałem mamie pomóc z przygotowaniami przed przyjazdem rodziny - oznajmił w pewnej chwili chłopak, wstając z ławki.

-Tez będę lecieć. Mam jutro kartkówkę z matematyki, a dalej nic nie umiem. Nie widzi mi się dostać kolejną jedynke - powiedziałam.

-Czyli się już rozchodzimy. Także życzę wam miłego wieczoru i do zobaczenia jutro Leiko - Yuchi przytuliła mnie na pożegnanie i ruszyła w stronę swojego domu.

-Do zobaczenia Itami - chłopak pomachał mi na pożegnanie i także zaczął odchodzić.

Sprawdziłam godzinę na telefonie i powoli zaczęłam wracać. Wybrałam jednak trochę dłuższą drogę by jeszcze chwilę pobyć na zewnątrz.

Jakieś pół godziny później byłam już w domu i siedziałam nad książkami próbując sobie cokolwiek przypomnieć z wczorajszych korepetycji. Tyle szczęścia, że udało mi się kilka zadań zrobić i to poprawnie o dziwo. Byłam z siebie dumna.

Kiedy oderwałam się w końcu od książek, na zewnątrz było już całkowicie ciemno, a zegar wskazywał godzinę dwudziestą. Odłożyłam książki na półkę i zabrałam się za wieczorną toaletę. Zaszłam jeszcze do kuchni po jakaś przekąskę i wróciłam do pokoju.
Chwyciłam w ręce telefon i ujrzałam nie odczytaną wiadomość.

Od: Sugawara

Mam nadzieję, że nie przeszkadzam w nauce, ale trochę mi się nudzi. Co tam u ciebie?

Zdziwiłam się trochę. Nie pomyślała bym, że on tak szybko do mnie napisze. Szybko odpisałam na wiadomość.

Do: Sugawara

Nie, nie przeszkadzasz. Właśnie skończyłam się uczyć i mam nadzieję, że uda mi się zdobyć dobrą ocenę.

Nie minęła chwila, a dostałam kolejną wiadomość, i kolejną.
Nasza rozmowa trwała dobrą godzinę, aż nie poczułam się na tyle senna by się pożegnać i pójść spać.
Coś czuję, że ta znajomość będzie jedną z ciekawszych.

______________________________

Tak, tak, ja żyję. Po pół roku w końcu coś napisałam. Na swoją obronę nie mam nic, ale liczę, że jeszcze pamiętacie o tej "książce".

Tak więc, do następnego!

Usagi.

Monster | Tendou Satori | Место, где живут истории. Откройте их для себя