Rozdział 13: Bet You Gonna Ambush Me

668 65 11
                                    




Cudem wszyscy nastolatkowie pojawili się na spacerze powrotnym do Hogwartu. Wstrząśnięta Hermiona spotkała Minerwę w The Hogs Head na whisky, której nienawidziła, a która rzekomo miała właściwości lecznicze. Według Minerwy był to legalny zamiennik eliksiru Pieprzowego. Czarownica była zaniepokojona szpetnym wyrazem twarzy Hermiony. Ale tej udało się odeprzeć zaniepokojone pytania koleżanki ogólnym stwierdzeniem charakterystycznym dla kogoś, kto unikał regularnych rozmów o swoim życiu z przyjaciółmi. Skończyło się na bardzo podejrzliwym taksowaniu jej wzrokiem, zanim udały się na miejsce spotkania.

Po przeliczeniu wszyscy uczniowie wyruszyli na zamek. Minerwa znowu z przodu a Hermiona z tyłu.

Nie minęło dużo czasu, zanim chłopcy ze Slytherinu nie zwolnili, by iść obok niej. Nadal mieli długą drogę do udoskonalenia swojej udawanej nonszalancji, ponieważ natychmiast to przejrzała.

- Profesor Granger, mam coś dla pani - Jovan powiedział tonem, który najwyraźniej uważał za niewinny.

Włożył rękę do kieszeni płaszcza i wręczył Hermionie coś małego. Wzięła to od niego i obejrzała. Była to bardzo ładna srebrna szpilkowa broszka w kształcie węża, z maleńkim okruchem szmaragdu zamiast oka.

— To od Lucjusza — wtrącił Mulciber, zanim zdążyła zapytać. - To prezent dla personelu, który zajmuje stanowisko szefa Slytherinu.

- To tradycja – dodał Jovan.

Hermiona spojrzała na piękny przedmiot. – Rozumiem – powiedziała. - Jak hojnie z jego strony.

Przyjrzała się uważnie szpilce, zanim rzuciła zaklęcie diagnostyczne.

Ach. Tu cię mam. Zaklęcie podsłuchowe było ciasno zapisane pod trzema bardzo podstępnymi małymi zaklęciami maskującymi. To była niezła magia. Lekko pokręciła głową.

Malfoy...

Kilka zaklęć szybko rozwiązało początkowe warstwy, a Hermiona zdjęła zaklęcie podsłuchowe, zanim je anulowała.

Interesujące. Zostało przypisane do słowa, chociaż najwyraźniej nie wiedziała, co to za słowo. Ale gdy tylko by je wymówiła, szpilka zaczęłaby działać.

Jednak teraz broszka była tylko wolnym od zaklęć elementem dekoracyjnym. Przypięła go do swojego płaszcza.

– Jest śliczna – powiedziała. - Trochę zbyt wścibska jak na mój gust, ale łatwo było to zmienić.

Chłopcy spojrzeli na nią z wyrazami winy – z wyjątkiem Evana – który się śmiał.

Mówiłem ci, że profesor Granger jest zbyt sprytna, żeby się na to nabrać — powiedział triumfalnie.

- Dałabym ci punkty za twoje pzewidywania, gdyby nie wylewało się z ciebie takie samozadowolenie - powiedziała do Evana, a on uśmiechnął się do niej.

— Przepraszam, profesor Granger — powiedział Barnaby — Lucjusz poprosił nas, abyśmy ci ją podarowali.

— I uwielbiam ją — powiedziała. - Będę ją nosić każdego dnia i wszyscy możecie na nią patrzeć i przypominać sobie nawzajem, żeby nie próbować podsuwać mi skażonej biżuterii. A jeśli tak, to musi mieć dużo więcej szmaragdów, a może nawet diament. Następnym razem przynajmniej trzy karaty.

Chłopcy skinęli głowami i wymamrotali coś w rodzaju ogólnej, niezrozumiałej nastoletniej zgody. Mulciber rzucił jej badawcze spojrzenie, które również wydawało się być zabarwione niechętnym szacunkiem.

- No już, idźcie porozmawiać o dalszych podstępnych sprawach – powiedziała Hermiona i wskazała nieco przed siebie, gdzie kręciła się duża grupka nastolatków, za którymi trzepotały zielone szale. Chłopcy dramatycznie przewrócili oczami, ale zaczęli iść naprzód w kierunku pozostałych uczniów.

HGSS Zmienność niezmiennego czasu (polski przekład) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz