Rozdział 24: Don't Touch Me Tonight I'm A High Tension Wire

622 67 3
                                    




Hermiona obiecała sobie, że obudzi się wcześnie, by zdążyć na śniadanie, na wypadek gdyby wydarzyło się coś ciekawego, ale obudziło ją, dużo wcześniej niż oczekiwała, pukanie do jej drzwi.

Rzuciła Tempusa. Czwarta rano. Lepiej żeby pukacz miał dobry powód, uznała, bo inaczej byłaby bardzo zdenerwowana. Oszołomiona otworzyła drzwi i znalazła tam Minerwę w błyszczącym czerwonym szlafroku.

– Minerwa? - zapytała. - Co słychać?

- Załóż płaszcz i chodź za mną.

Kobieta chwyciła swoją szatę, zarzuciła ją przez głowę i wciągnęła buty, po czym pospiesznie wyszła ze swoich komnat i podążyła w ślad za starszą wiedźmą, która poprowadziła ją schodami w dół, przez korytarz kuchenny aż dotarli do zakamarka zasłaniającego wejście do pokoju wspólnego Puchonów.

Hermiona była zaskoczona, widząc Filiusa, Pomonę, Horace'a, a nawet Dumbledore'a stojących wokół stosu beczek.

- Co się dzieje? - zapytała ponownie.

Filius odwrócił się. – Obawiam się, że to okropna sprawa.

Podniosła wzrok i zobaczyła czerwony napis nad drzwiami.

SZLAMA AVADA

- Nadal myślisz, że to mały żart, Pomono? – spytała Minerwa zjadliwie.

- Jak straszne było to, że moją pierwszą odpowiedzią było uwierzenie w poczciwość ludzi – odpowiedziała z kolei Pomona. - Muszę natychmiast stać się tak cyniczna jak ty i zawsze myśleć najgorsze i wtedy możemy wszyscy być podejrzliwi wobec siebie nawzajem przez cały czas.

- Hermiono, wiem, że natknęłaś się na kilku uczniów wczoraj wieczorem po godzinie policyjnej – powiedział Dumbledore, przecinając słowa dwóch profesorek.

- Tak. Lily Evans natknęła się na ich grupę. Było trochę nieprzyjemności, w tym nazywanie jej szlamą. Zainterweniowałam i odesłałam ich z powrotem do pokojów wspólnych.

Filius i Minerwa wymienili spojrzenia.

- Kim byli ci uczniowie? -  zapytał Dumbledore.

- Ophiuchus Mulciber, Barnaby Wilkes, Evan Rozier i Carysa Fawley - odpowiedziała Hermiona, odhaczając ich na palcach.

- Niestety nie jestem zaskoczony, gdy słyszę te nazwiska – powiedział ze smutkiem Horace.

– Mówisz, że Carysa Fawley? — zapytał Filius. - Cóż, to rozczarowanie.

– Powiedziałam jej, że taka będzie twoja reakcja – powiedziała Hermiona. - Oprócz nich Severus Snape przyszedł do moich komnat po eliksir przeciwbólowy po ciszy nocnej. Ale dałam mu notatkę.

- Czy była jakaś szansa, że ​​pan Snape był z innymi uczniami i wyszedł, zanim panna Evans ich dogoniła? – zapytał Dumbledore.

– Wątpię – przerwał Horacy, zanim Hermiona zdążyła się odezwać. - Bardzo rzadko porusza się w grupie.

– Poza tym – dodała Minerwa. - Zrobiłby coś znacznie bardziej wyrafinowanego. Na przykład nałożył na całą szkołę Zaklęcie Fideliusa.

- Merlinie, Minerwa nie podsuwaj chłopcu żadnych pomysłów! - pisnął Filius.

- Najwyraźniej coś przeoczyłam - stwierdziła Pomona lekko skrzywionym tonem.

– Pan Snape nie jest podejrzanym – podsumowała uprzejmie Hermiona.

– Dobrze – powiedziała Pomona. – Eee... czy on kiedykolwiek był?

- Nie - powiedzieli jednocześnie Filius, Minerwa i Hermiona. Spojrzeli na siebie zaskoczeni.

HGSS Zmienność niezmiennego czasu (polski przekład) Where stories live. Discover now