1. Jeśli naprawdę mnie kochała...

1.3K 51 27
                                    

Puścił małą dłoń Victorii kiedy przekroczyli próg domu Zabinich, a dziewczynka od razu pobiegła do salonu przeczuwając, że tam znajdzie najukochańszego tatusia na świecie i nie pomyliła się. Draco usłyszał jak stęskniony Blaise wita się z córką.

- Już myślałem, że wujek Cię porwał – zażartował.

- Byliśmy w parku! Zabrał mnie na plac zabaw, a jakiś chłopiec ciągnął mnie za włosy! – zrelacjonowała krótko i spojrzała z uśmiechem na chrzestnego, który właśnie wszedł do salonu i usiadł na drugiej kanapie.

- A wujek czemu nie zareagował? – zapytał podejrzliwie Blaise biorąc córkę na kolana.

- Wujek się zakochał! – krzyknęła na tyle głośno, że Draco ocknął się ze swoich rozmyślań i spojrzał na tę szczęśliwą dwójkę. Kto wie, może gdyby Granger nie zrezygnowała ze świata magii sześć lat temu to również mógłby tak spędzać czas ze swoim pierworodnym synem.

- Ciocia Astoria tam była? – zapytał z zaciśniętymi zębami ledwo udając mu się ukryć wściekłość, która go w tej chwili opanowała. Nienawidził tej kobiety i Draco doskonale to wiedział, więc czemu, na Salazara, miał czelność zabrać ją na spotkanie z Victorią?

- Na szczęście nie! – krzyknęła radośnie rudowłosa dziewczynka. Widać było, że ona też za nią nie przepadała co Blaise przyjął z ulgą. Moja mała, dzielna dziewczynka, pomyślał z dumą całując ją w czoło.

- To w kim Twój ukochany wujek się zakochał? – zapytał córkę, ale cały czas patrząc na Dracona, który ponownie odpłynął w swoich myślach. Jego zdaniem nie wyglądał na zakochanego, ale raczej na kogoś kto właśnie zobaczył ducha.

- Wujek zwrócił uwagę temu niegrzecznemu dziecku – naskarżyła wręcz z dumą. – I on zawołał swoją mamę, a wujek, gdy ją zobaczył to zapomniał jak się mówi! A to przecież łatwe! Nawet ja to potrafię! – krzyczała z dumą.

- Dokładnie, Vicky. Sądzisz, że Astoria byłaby zadowolona z tego powodu? – Victoria pokręciła przecząco głową. – Też tak myślę – zgodził się z nią i podniósł pytająco brwi kiedy zauważył, że Draco na niego patrzy.

- Jestem ojcem, Blaise – odezwał się w końcu Draco. Blaise nie wytrzymał i parsknął śmiechem, ale przerwał lekko przerażony kiedy Draco nie uniósł kącików ust nawet na milimetr i nadal siedział z kamienną miną.

- Kim jest wujek? – niezręczną ciszę przerwała Victoria.

- Debilem – odpowiedział natychmiast Blaise nim zdołał się ugryźć w język.

- Kto to jest debil? – załapała temat Victoria?

- Debil to Twój wujek – odpowiedział jakby automatycznie zdejmując ją z kolan. – Idź się pobaw do pokoju, a ja pomyślę jak pomóc Twojemu chrzestnemu...

- Będzie dobrze, wujku. Tatuś Cię wyleczy – powiedziała z troską głaszcząc blondyna krótko po ramieniu po czym wybiegła z salonu.

Tak, dając mu w zęby. Może zacznie pamiętać o zabezpieczaniu w trakcie seksu z nieznajomymi, odpowiedział wściekły w myślach spoglądając dalej na rozmarzonego przyjaciela.

- Granger urodziła moje dziecko, Blaise – dodał oczywistym tonem powodując, że Blaise omal nie udławił się powietrzem.

- Granger zniknęła sześć lat temu, Draco... Wiem, że za nią tęsknisz, ale masz Astorię. Musisz mieć potomka... Chyba, że zmieniłeś zdanie i cały swój majątek oddasz Ministerstwu – dodał wściekły.

- Mam już potomka – wysyczał przez zaciśnięte zęby.

Blaise westchnął załamany zachowaniem przyjaciela. Nie przepadał za Astorią i wiedział, że Draco nic kompletnie do niej nie czuł. Nawet jej niezbyt szanował. On w sumie też nie. Wiedział, że dla Astorii to też tylko biznes, bo jej skrytka w banku jest już dość krucha.

Lonely II | Dramione | ZakończoneWhere stories live. Discover now