- Naprawdę muszę to założyć? Tak naprawdę go nie znam. - odezwała się Michelle, przykładając pudrowo-różową sukienkę do swojego ciała. Stała przy lustrze w pokoju Betty, u której miałyśmy się spotkać wszystkie trzy.
- Powinnaś. - powiedziałyśmy od razu z blondynką, patrząc na dziewczynę. Ta spojrzała jeszcze na nas, po czym westchnęła i poszła do łazienki, by założyć na siebie sukienkę.
Kiedy tylko zniknęła, podeszłam do Betty, która szperała w swojej szafie, szukając czegoś odpowiedniego. Zebrałyśmy razem naprawdę sporo ubrań, mogłyśmy tylko wybierać.
- Co tu masz jeszcze w ogóle, Betty? - spytałam, opierając się ramieniem o zamknięte drzwi szafy. Dziewczyna nawet nie spojrzała w moją stronę, wciąż szukając odpowiednich ubrań.
- Katanę dżinsową, ale zaklepuję ją dla siebie. Jeszcze granatowa spódniczka, biała koszula i będzie git. Co o tym sądzisz?
- Genialnie. - skomentowałam, kiedy przyłożyła mniej więcej wszystko do swojego ciała. Eksponowało się to naprawdę dobrze, to musiałam przyznać. - Ja chyba założę rurki, czarny golf, botki i do tego skórzaną kurtkę. Powinno wyglądać dobrze. - dodałam, podchodząc do łóżka, na którym znajdowała się stylizacja przeznaczona specjalnie dla mnie.
- Z całą pewnością.
Drzwi nagle otworzyły się ponownie i stanęła w nich Michelle, prezentując się nam w całej swojej okazałości.
- I jak? - spytała, wchodząc w głąb pomieszczenia. Żadna z nas nie odezwała się na jej widok, bo po prostu nas zatkało.
Dziewczyna miała na sobie sięgającą kolan, pudrowo-różową sukienkę z cienkiego materiału. Idealnie widać było jej długie, zgrabne nogi, a wycięcie na plecach dodawało uroku całej stylizacji. Na twarzy pojawiło się jednak zmieszanie, a nastolatka niemalże od razu zakryła się dłońmi, jakby się wstydząc. A naprawdę nie miała czego. Wyglądała zjawiskowo.
- Powiecie coś? Wyglądam źle?
- Nie, no co ty? - odparłam natychmiast, wyrywając się z chwilowego transu. Zaraz obie z Betty podeszłyśmy do niej bliżej, nie potrafiąc oderwać wzroku od nastolatki.
- Wyglądasz oszałamiająco. Kai cię nie pozna po prostu. - stwierdziła blondynka, łapiąc MJ za dłonie. Uśmiechnęła się szeroko, chcąc dodać jej otuchy, co musiało zadziałać, bo na twarzy Jones pojawił się delikatny uśmiech.
- Podobnie, jak Peter i Ned. - dodałam, przypominając sobie, że przecież nie tylko Kai miał tam być. W końcu miała to być potrójna randka. Sama dziwiłam się, że dziewczyna się na to zgodziła. - Idealnie na tobie leży, Michelle. - skomentowałam, kładąc dłoń na ramieniu szatynki.
- Dzięki. Naprawdę.
- Jeszcze tylko fryzura i będzie o niebo lepiej. Ja się może tym zajmę. - powiadomiła Betty, kierując się do swojej toaletki, gdzie, jak zauważyłam, miała całkiem sporo rzeczy.
- To działaj cuda, a ja idę się przebrać, bo nie zostało nam dużo czasu.
Dziewczyny przytaknęły, dlatego wzięłam do rąk wszystkie swoje rzeczy i ruszyłam do łazienki, by się przebrać i nieco ogarnąć. Zamierzałam wyglądać równie dobrze, jak Michelle, ale nie aż tak bardzo, by nie odwracać od niej uwagi.
~*~
- Cześć, chłopcy.
Całą trójką podeszłyśmy do trójki chłopaków czekających na nas przy jednym ze sklepów nieopodal domu Betty. Wszyscy, choć ubrani jak na co dzień, wyglądali oszałamiająco. Każdy na swój sposób przystojny.
![](https://img.wattpad.com/cover/246556295-288-k726160.jpg)
CZYTASZ
Inna niż wszystkie 2
FanfictionMija 5 lat od czasu zagłady dokonanej przez Thanosa. Rogers, Romanoff i Lang, który przypadkowo wydostaje się z Wymiaru Kwantowego, proszą Starka o pomoc w zebraniu Kamieni z przeszłości i odwróceniu działania Thanosa w teraźniejszości. Mężczyzna od...