Rozdział 20

1.1K 86 20
                                    

Jungkook miał ochotę płakać. Uciekać i płakać. Jednocześnie warczeć, krzyczeć i skakać ze złości. Gotowało się w nim na widok każdego uśmiechu,dotyku czy chociażby wypowiedzianego przez Kim Seokjina słowa. Zwłaszcza, kiedy odzywał się do Taehyunga.

Dwudziestosiedmiolatek poczuł się beznadziejnie. Wiedział, że był zwyczajnie zazdrosny. Nawet nie próbował oszukiwać samego siebie. Walczył tylko ze sobą, by tego nie pokazywać. Chciał zachować zimną krew i pokazać Taehyungowi, że się starał. Obiecał mu to. Sam kilka godzin wcześniej przyznał się, że chce być jego przyjacielem, nawet jeżeli on sobie kogoś znajdzie.

Nie spodziewał się jednak, że tak szybko przyjdzie mu się z tym zmierzyć oraz to, że tak bardzo go to zaboli. Starał się robić dobrą minę do złej gry. Czy mu to wychodziło? Prawdopodobnie nie, ale miał to gdzieś.

— Czym się zajmujesz, Jungkook? — zapytał Jin.

Jeon był odrobine zaskoczony zmianą tematu, ponieważ od ostatnich kilkunastu minut nie słuchał swoich towarzyszów. Rozmawiali oni wtedy o filmie, na którym byli ostatnio. Jungkook nie wiedział, co mógłby wtrącić do rozmowy oraz czy w ogóle udałoby mu się coś powiedzieć.

— Umm... — chrząknął — jestem fotografem, czasem też rysuję.

— Och, czyli artysta. Słodko — przyznał starszy. — Zawsze chciałem potrafić narysować, chociaż prostą kreskę. Ja tylko gotuję — stwierdził krótko.

— Tylko — prychnął Taehyung. — Jesteś najlepszym kucharzem z jakim miałem do czynienia. Nie zasłaniaj się za tą fałszywą skromnością, hyung — zaśmiał się młodszy Kim, a następnie pewnie napił się drinka.

— Och nie zawstydzaj mnie już — zachichotał Jin, co niesamowicie drażniło Jungkooka.

— Sama prawda, hyung. Umiejętność gotowania jest bardzo ważna — stwierdził krótko. — Ja na przykład nie pcham się do kuchni, jeżeli nie muszę. Jungkook tak samo, prawda?

— Tak — odpowiedział szybko i solidnie napił się drinka.

Miał dość. Naprawdę chciał wyrzucić stąd Jina. Siedzieć w ciszy z Taehyungiem, ale sam. Bez dodatkowych osób. Pragnął spędzić z nim jak najwięcej czasu, ponieważ za kilka dni musiał wrócić do Busan.

Był zdołowany tym, że będzie musiał wrócić do domu, nie osiągnąwszy założonego celu, który postawił sobie na ostatniej sesji z Namjoonem. Samo to, że przerwał terapie na taki czas tylko po to, aby wrócić do Busan tylko jako przyjaciel, sprawiało, że zaczął wątpić w jakikolwiek jej sens.

— Tak czy inaczej, naprawdę uważam fotografię za coś niesamowitego. Może pokazałbyś mi kiedyś swoje prace? Taehyung nie chciał pomimo licznych błagań — tę drugą część burknął już sobie pod nosem, ale najmłodszy doskonale to usłyszał.

— Wytłumacz mi, co miałeś na myśli? — dopytał prędko Jungkook.

— Hyung... — mruknął Taehyung.

Był już lekko pijany. Policzki miał zarumienione. uśmiech nie schodził mu z twarzy, a oczy lekko już się przymykały.

— Och — westchnął starszy. Spojrzał na Taehyunga i zauważył jego niezadowoloną minę. Wzruszył ramionami i uśmiechnął się tylko do niego. — Miał tutaj na tej półce cały album z twoimi pracami. Teraz jak widzę, schował go gdzieś, ale wczoraj portfolio stało na tej półce — wskazał na regał znajdujący się za nimi.

Trzydziestopięciolatek speszył się trochę przez morderczy wzrok Kima, dlatego dokończył swojego drinka i podniósł się szybko. Otrzepał spodnie z nieistniejącego kurzu i ponownie wyszczerzył usta w uśmiechu.

I'LL WAIT | kth & jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz