8

351 16 24
                                    

Kolejny rozdział zapraszam do czytania I przepraszam za błędy ortograficzne^^

======================

Pov. Rzesza

Była godzina 9⁰⁰. Obudziłem się przez chrapanie sovieta. Boże jaki on głośny. Szturchnołem go w nadzieji, że się obudzi i przestanie. Myliłem się. On jedynie coś tam mruknoł przekręcając się na drugi bok i zaczął jeszcze głośniej chrapać. 'Nie zasnę już' powiedziałem w myślach po czym wstałem z łóżka. Wziąłem czyste ubrania i poszedłem się umyć. Gdy już to zrobiłem zszedłem na dół do kuchni zrobić sobie śniadanie. Schodziłem po schodach, gdy poczułem jakąś rękę na moim ramieniu. Obraziłem się i zastałem koło siebie Rosję.

Ro: Dzień Dobry Papa.

R: Dzień Dobry Rosjo. Głodny?

Ro: Właśnie szedłem sobie zrobić śniadanie. Jeśli chcesz mogę nam zrobić.

R: Dziękuję cię bardzo. Jeśli nic nie masz przeciwko.

Ro: Jasne że nie! To co sobie życzysz?

R: Jakieś dużej ochoty nie mam więc zwykła kanapka wystarczy.

Ro: Już się robi.

Po tych słowach zszedłem razem z chłopkiem do kuchni. On robił nam kanapki, a ja zaparzyłem na herbatę. Podczas wykonywania naszych czynności rozmawialiśmy śmiejąc się przy tym. On opowiadał różne historię które przydażyły mu się w dzieciństwie. Czasami też i ja opowiadałem mu swoje. Jak to ja i jego ojciec praktycznie zawsze wpakowywaliśmy się w jakieś kłopoty. Też opowiedziałem mu, że gdy się zaprzyjaźniłem z Włochami to ZSRR był o to zazdrosny bo spędzałem z Włochami więcej czasu niż z nim. No cóż gdy byliśmy mali to Włochy był moim sąsiadem i częściej się z nim spotykałem. ZSRR mieszkał wtedy dość daleko ode mnie. Bo godzinę ode mnie. No ale to już dawne czasy. Gdy już Rosja zrobił kanapki to poszliśmy do salony i usiedliśmy na sofie włączając telewizję i jedząc nasze śniadanie. Przełączyliśmy na jakiś kanał na którym leciał dość ciekawy film. Był on o różnych legendach świata. Spojrzałem na Rosję i zobaczyłem, że zaciekawił go film. Ja natomiast jadłem i oglądałem. I mi się przypomniało o herbatach.

R: Jezu nasze herbaty! - pobiegłem do kuchni po nie. Jezu Rzesza ty za chwilę głowy zapomnisz

Wróciłem do salonu z dwoma kubkami herbaty. Podałem Rosji jeden kubek, a drugi położyłem koło mojego talerza z kanapkami.

Ro: Dziękuję - powiedział robiąc łyk już chłodnej herbaty

Ja tylko się uśmiechnąłem do niego. Sam wziąłem swoją herbatę i się napiłem. Spojrzałem na telewizor. Teraz leciały legędy o różnych stworach zamieszkujących lasy. Uwielbiam chodzić do lasu i chyba nie chce żeby to się zmieniło. Wiem, że legendy nie zawsze są prawdziwe ale mogą być. Przełączyłem więc na jakiś inny program, żeby już o tym nie słuchać. Teraz leciał jakiś program kulinarny. Lubię takie rzeczy. Czasami przez nie mam taką ochotę na to danie, że kiedyś nawet jedno zrobiłem. Było przepyszne. Zaczołem więc tak z dokładnością oglądać program. W pewnym momęcie przerwałem oglądanie bo usłyszałem kogoś schodzącego po schodach. Możliwe, że był to ZSRR który już wstał. No oczywiście, że był to on. Widziałem jak jeszcze nie kontaktuję ze światem. Wyglądało to słodko. Gdy mnie zobaczył podszedł do mnie I usiadłem na kanapie na której siedziałem ja i Rosja. On chyba jednak Rosji nie zauważył. Usiadł obok mnie i się do mnie przytulił.

ZSRR: Czemu tak wcześnie wstałeś?

R: Nie moja wina. Zacząłeś tak głośno chrapać, że już nie mogłem usnąć. I uprzedzę twoje pytanie. Tak próbowałem cię obudzić ale ty się tylko przewruciłeś na drugi bok I kontynuowałeś swoją czynność.

Jesteś mój ||III Rzesza x ZSRR||Countryhumans||Where stories live. Discover now