21

373 22 81
                                    

Przed czytanie chce przeprosić za jakie kolwiek błędy ortograficzne i życzyć miłego czytania
====================================

Pov. ZSRR

Zasnąłem około 4 nad ranem. Zaczął się weekend dzięki czemu nie musiałem wstawać o 5 by się ogarniać do pracy. Teraz już był ranek można powiedzieć, że dochodziło południe po spojrzeniu za okno. Zaczęła się już wiosna co powodowało coraz częszczym słońcem i pogodą idealną by wychodzić na spacer w bluzie nie muszą już zakładać kurtki zimowej i marznąć na dworzu. Temperatura w zimę mi jakoś nie przeszkadza lecz Rzeszy i mojemu synowi Ukrainie ,którzy nie lubią tej pory już tak.

Wstałem i zszedłem na dół do kuchni by zrobić sobie moją kochaną kawę. Przy okazji sprawdziłem godznię. Była równo 13.00. To sobie trochę pospałem.

Wszedłem do kuchni i wstawiłem wodę na kawę. Oczywiście Rzesza pewnie już nie spał ,więc postanowiłem do niego napisać ale i to musiało mi przeszkodzić. Ktoś akurat teraz zapukać. Nie chciałem otwierać ale też ciekawiło mnie kto może to być.

Udałem się do drzwi by wyjrzeć przez judasz i na moje zaskoczenie ujrzałem w nim Rzeszę. Od razu na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Otworzyłem drzwi ,a on cały zdyszany się na mnie życił. Byłem zdezoriętowany o co chodzi więc zapytałem:

ZSRR: Stało się coś?

R: Dzwoniłem do ciebie z jakieś 20 razy ,a ty nie odbierasz!! Myślałem ,że coś Ci się stało!!

Wyjąłem z kieszeni telefon i zobaczyłem, że faktycznie do mnie dzwonił ,a nawet nie 20 ,a 27. Spojrzałem czy mam wyciszony telefon i oczywiście, że wyciszony.

ZSRR: Przepraszam kotek. Miałem telefon wyciszony.

R: Jezu ,a ja już myślałem ,że Ci się coś stało! Nie rób tak więcej!!

ZSRR: No już już. Spokojnie. To może jak już jesteś to masz ochotę się czegoś napić bądź nawet mogę ci zrobić coś do jedzenia.

R: Napił bym się herbaty.

ZSRR: Już się robi - pocałowałem go w czółko - chodźmy do kuchni

***

Po wypiciu naszych napoii postanowiłem sprawdzić co robią dzieciaki i żeby zeszy i przywitały się z Rzeszą. Lecz nie było to potrzebne bo jak tylko chciałem wstać z krzesła to jak poparzony wszystkie zbiegły ze schodów i jak tylko zobaczyły go to się na niego rzuciły.

R: O mój. Dzień dobry ,kochani.

Dzieci: Tęskniliśmy!!

R: Ja za wami też. - odwzajemnił uścisk - no już wystarczy bo mi rzebra za chwilę połamiecie - odsunęły się on mężczyzny.

B: Słyszeliśmy ,że Polska i Niemcy spodziewają się dziecka czy to prawda??

R: Tak i to mnie bardzo cieszy.

Ro: A wy?

ZSRR: My co?

B: No kiedy wy będziecie mieć. My chcemy mieć braciszka lub siostrzyczkę.

Ro: Właśnie.

Nie wytrzymam z tymi dziećmi. Spojrzałem na Rzeszy I się lekko zdziwiłem gdy się śmiał. Raz gdy poruszyłem temat to mi się dostało lekko ,a teraz się śmieję.

R: Możliwe ,że za niedługo~ - mówiąc to spojrzał na mnie wzrokiem ,który mówił wszystko.

ZSRR: Dobra dzieciaki. Dzisiaj pójdziecie na noc do cioci Ju. Dawno jej nie widzieliście ,a ja bym chciał spędzić czas z moim partnerem.

Jesteś mój ||III Rzesza x ZSRR||Countryhumans||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz