5.Informacja o zmarłej

214 11 7
                                    

Pov. Wednesday

Siedziałam w pokoju już ponad godzinę. Dochodziła 7.00, więc postanowiłam iść poinformować dyrektorkę o całym zajściu. Enid uparła się że pójdzie ze mną. Przez cały ten czas w którym siedziałam u siebie próbowałam ustalić kto mógł zostać zamordowany i czy Tyler miał do tego pewien powód. Nic z tego nie wyszło więc postanowiłam już wyjść. Opuściłyśmy pokój zamykając go na klucz i ruszyłyśmy do gabinetu. Po drodze ustaliłyśmy że powiemy tylko pół prawdy ponieważ nie chcę mieć dużych kłopotów. Znalazłyśmy się przed drzwiami dyrektorki, zapukałam do nich, a gdy usłyszałyśmy "Proszę" weszłyśmy.
W i E-Dzień dobry.
D-Witajcie dziewczynki. Co was do mnie sprowadza?
W-Koło 6.00 wyszłam pobiegać. Biegłam skrajem lasu gdy nagle spostrzegłam tam leżące pod drzewem ciało blondynki. Podeszłam do niej chcąc się jej przyglądnąć ale przecięłam się o ostrokrzew, który rośnie w pobliżu więc na jej ciele może znajdować się moja krew. To tyle.
Dyrektorka na chwilę zaniemówiła.
D-Enid ty też tam byłaś?
E-Nie. Dowiedziałam się o tym dopiero gdy Wednesday wróciła do pokoju i mi o tym opowiedziała.
D-Rozumiem... Panienko Addams mogłabyś wskazać miejsce w który znajduje się ciało tej biednej dziewczyny?
W-Mogłabym.
Dyrektorka zadzwoniła na policję, która przyjechała na miejsce 30 min później. Ogrodzili miejsce w który leżało ciało i zaczeli przeszukiwać teren. Sama blondynka trafiła na selekcję, a następnie znalazła się w kostnicy. Okazało się że ofiarą była uczennica Nevermore, która jednak na razie wynajmowała mieszkanie w mieście dzięki czemu szkoła nie zostanie oskarżona o nieupilnowanie jej. Poinformowałam również panią Larissę że ślady na ciele dziewczyny przypominają mi te które pozostawia po sobie hyde. Do pokoju wróciłyśmy dopiero po 14.00. Enid była przerażona i zrozpaczona ponieważ okazało się że ofiarą stała się jej koleżanka z zajęć bibliotecznych. Rodzina Emily Raver - tak nazywała się blondynka - dowiedziała się o jej śmierci kilka godzin temu. Gdy tylko drzwi do naszego pokoju się otworzyły, Enid rzuciła się na łóżko z łzami w oczach. Nie wiem dlaczego, ale chciałam ją jakoś pocieszyć. Szybko jednak zdławiłam to dziwne uczucie w sobie i usiadłam przy biurku by zacząć pisać kolejny rozdział mojej powieści. Chwilę później do pokoju wpadła Yoko, która od razu zaczęła pocieszać moją współlokatorkę. Z braku weny oraz ciszy postanowiłam pograć trochę na wiolonczeli. Jak pomyślałam tak zrobiłam i już chwilę później zaczęłam grać. Długo było słychać rozmowy dziewczyn lecz ja nie zwracałam na nie uwagi. Właśnie zaczynałam swój własny utwór gdy na taras wyszła blondynka. Powolnym krokiem podeszła do barierki i wsłuchała się w muzykę. Słońce zaczęło już zachodzić a dziewczyna postanowiła się odezwać.
E-Wens...
W-Tak?
E-Czy ty w ogóle przejęłaś się śmiercią Emily?
W-Tak szczerze to nie.
E-Dlaczego?
Głos dziewczyny zaczął się łamać.
W-Wiesz, po śmierci mojego ukochanego jadowitego pająka, dokładniej tarantuli, obiecałam sobie że już nigdy więcej nie okaże żadnych uczuć.
Nie wiem dlaczego jej to powiedziałam, to była moja największa tajemnica a jednak powiedziałam jej o tym.
Dziewczyna powoli zaczęła się do mnie zbliżać i...

Pov. Enid

Było widać po Wednesday że sama nie wie dlaczego mi o tym opowiedziała. Ja za to tryskałam szczęściem ponieważ dziewczyna odważyła się opowiedzieć mi historię ze swojego życia. Nie wiem co mnie do tego skłoniło ale zaczęłam się do niej powoli przybliżać i...

I na dziś to koniec. Zaczęłam ferie więc rozdziały mogą zacząć pojawiać się częściej jednak niczego nie obiecuję. Do następnego :)

Wenclair, czyli czarno-biała opowieść z kolorowym zakończeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz