Pov. Wednesday
Obudziłam się rano z bólem głowy. No cóż takie są skutki picia. Już chciałam wstawać lecz zorientowałam się że Enid trzyma mnie w pasie uniemożliwiając jakikolwiek ruch bez budzenia jej. Ehh, czyli muszę jeszcze trochę poleżeć.
Gdy tak wylegiwałam się w łóżku przypomniałam sobie jedną sytuację z poprzedniego wieczoru. Pocałunek. Czy to wydarzyło się na prawdę? A może to był ten zasrany koszmar? Nie wiem, muszę się o to spytać blondynki.
Po pół godzinie wilkołaczka zaczęła się przebudzać. Przetarła zaspane oczy i dopiero w tedy przypomniała sobie że leży ze mną.
E-Dzień dobry Wens. - dziewczyna przeciągle ziewnęła.
W-Cześć.
Między nami zapadła cisza. Słychać było jedynie ćwierkanie ptaków. Cały czas patrzyłam się w piękne błękitne oczy Enid, a ona w moje. ZARAZ CO... a dobra, w sumie i tak będę cały czas mówiła jaka jest piękna. Po tym wczorajszym pocałunku, w ogóle po naszym pierwszym zbliżeniu zaczęłam mówić do siebie w myślach jaka ta dziewczyna jest piękna, mądra, uśmiechnięta i pogodna. Ehh... ja już się na prawdę nie rozumiem.
W-Ymm, mam pytanie. Czy ten wczorajszy pocałunek, to był sen czy jeszcze rzeczywistość?
E-A jakbyś chciała żeby było?
Zrobiłam się cała czerwona. Blondynka uśmiechnęła się do mnie szeroko.
W-Chciałaby żeby to była prawda. - odpowiedziałam niepewnie bojąc się jej reakcji.
Wilkołaczka powoli zaczęła się do mnie zbliżać. Dzieliło nas raptem kilka centymetrów a dziewczyna wyszeptała:
E-To wydażyło się w rzeczywistości.
W-N-naprawdę się p-po-pocałowałyśm?
E-Mhm.
Enid nic więcej już nie mówiła, jedyne co zrobiła to zmniejszyła odległość dzielącą nasze twarze do zera. Jej wargi delikatnie otarły się o moje by następnie pogłębić pocałunek. Wcześniej byłam mocno zarumieniona teraz jednak moja twarz przybrała bordowy kolor. No co tu się dziwić. Wczoraj w mojej krwi pływał sobie alkohol, którego teraz tam już nie ma.
Gdy się od siebie odsunęłyśmy blondynka wyciągnęła mnie za rękę z łóżka, kazała iść się ogarnąć, a sama powędrował na stołówkę po śniadanie. Umyłam się i ubrałam, a gdy miałam się zabrać za suszenie i zaplatanie włosów w warkocze, do pokoju wparowała przeszczęśliwa wilkołaczka. Zobaczywszy mnie w rozpuszczonych kudłach zaniemówiła. Stała tak z dobrych kilka minut wpatrując się we mnie jak w obrazek. Rumieńce nie chciały zejść z jej pięknej twarzy dodając jej przy tym uroku.
E-W-wow, - udało jej się w końcu wykrztusić z siebie jakiekolwiek zdanie - wyglądasz cudnie. Powinnaś częściej tak chodzić... chociaż tak w sumie to tego nie rób. Jeszcze jakiś chłopak zacznie mi Ciebie podrywać i co w tedy będzie?
Zaśmiałam się na jej słowa. Dziewczyna odłożyła talerze z posiłkiem by następnie podejść do mnie. Stałyśmy tak patrząc sobie w oczy. Nie wytrzymałam dłużej. Położyłam swoje ręce na talii blondynki, przyciągnęłam ją do siebie i pocałowałam ją. Pocałunek trwał dobrych pięć minut i był namiętny.
E-Zostaniesz moją dziewczyną? - wilkołaczka zapytała się o to tak nagle, zaskakując mnie tym. Nie musiałam się jednak długo nad tym zastanawiać.
W-Oczywiście że nie.
E-C-co? A-ale d-dlaczego?
W-Przecież żartuję. Oczywiście że zostanę twoją dziewczyną.
Uśmiechnęłam się do blondynki, a ona z poważną miną lekko mnie udeżyła.
E-Nigdy więcej mi tak nie rób! - powiedziawszy to dziewczyna przytuliła się do mnie - Emm, a możemy na razie nikomu nie mówić o tym że jesteśmy razem? Chcę żeby sami się domyślili.
W-Dobrze.
Wilkołaczka poszła się przebrać, a następnie zjadłyśmy śniadanie. Nie dane nam było jednak spędzić chwili w spokoju. Do naszego pokoju wparowała Yoko.
Y-Dziewczyny chodźcie! Bianca idzie wykonać swoje wyzwanie z wczoraj! - wampirzyca wykrzyknąwszy to zniknęła nam z pola widzenia.
W-Już idziemy. - mruknęłam wstając z łóżka I kierując się w stronę wyjścia.
Wszyscy ukryli się za zaułkiem by mieć dobry widok na syrenę i panią Weems. Tak jak myśleliśmy gdy tylko dyrektorka usłyszała "niecne zamiary" dziewczyny wzięła ją do swojego pokoju na "pogadankę".
Mam nadzieję że rozdział jest zrozumiały. Za błędy przepraszam. Do następnego :)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Wenclair, czyli czarno-biała opowieść z kolorowym zakończeniem
RomantizmTo moja pierwsza historia i mam nadzieję że się spodoba. Jest o Wednesday i Enid, które z czasem się w sobie zakochają. Będzie to opowieść pełna ciekawych wydarzeń i nagłych zwrotów akcji. UWAGA! Mogą wystąpić przekleństwa.