8.Hotel

203 12 10
                                    

Pov. Wednesday

Przyjechaliśmy na miejsce około godziny 16. Następnych 10 dni mamy spędzić w niewielkim hotelu mieszczącym się nieopodal jeziorka. Z jednej strony otacza go pasmo górskie oddalone o kilka kilometrów. Wszyscy wysiedli z autobusu i zebrali się przed budynkiem gdyż dyrektorka chciała nam coś powiedzieć.
D-Drodzy uczniowie, resztę dzisiejszego dnia polecam wam spędzić na rozpakowywaniu się oraz zapoznaniu z obiektem w którym spędzicie ponad tydzień. - ręką wskazała na hotel znajdujący się za nią - Jutro natomiast wszyscy wybieramy się nad pobliskie jezioro. Jeżeli ktoś źle się czuje lub po prostu nie ma ochoty z nami tam iść, proszę to do mnie zgłosić. Osoby zainteresowane zapraszam serdecznie. Zbiórka odbędzie się o godzinie 9 w tym miejscu. A teraz możecie rozejść się do swoich pokoi. Klucze do nich otrzymacie w recepcji. Życzę udanego popołudnia.
Gdy Weems skończyła swoje przemówienie, znudzeni już lekko uczniowie ruszyli w stronę hotelu ja natomiast chciałam podejść do dyrektorki jednak ktoś mnie zatrzymał.
E-Gdzie idziesz? - dziewczyna chwyciła mnie za nadgarstek jednak szybko tego porzałowała gdyż posłałam jej mordercze spojżenie dzięki czemu blondynka zabrała swoją rękę.
W-Do Weems. Chcę wypisać się z jutrzejszej wycieczki.
E-Nie Wens, proszę chodź ze mną. Proszę, proszę, proszę.
W-Wybacz ale wolę zostać w pokoju i pisać powieść.
Wilkołaczka była jednak nieugięta i po kilkunastu minutach proszenia zgodziłam się iść z nią i resztą jutro nad jezioro. Następnie ruszyłyśmy w stronę recepcji by odebrać klucze do naszego pokoju. Dostałyśmy je i skierowałyśmy się w stronę kwatery. Gdy do niej weszłyśmy okazało się że - na moje szczęście - nie jest ona tak kolorowa. Ściany były szare z granatowymi akcentami, zasłony przybrały biało-złoty odcień a meble były wykonane z czarnego drewna. Enid ewidentnie nie była zadowolona z pokoju. Wybrała swoją połowę pokoju, która szybko przybrała ciepłych i różnorodnych barw. Moja współlokatorka wyciągnęła wszystkie wypchane zwierzęta jakie tu przywiozła i ułożyła je na swojej połowie. Na szafce nocnej położyła torbę z przyborami do makijażu oraz lakierami do paznokci. Wszystkie ubrania włożyła do szafy, a ścianę przyzdobiła różowym materiałem. Ja natomiast odłożyłam walizkę z ubraniami na podłogę i wzięłam się za rozpakowywanie mojej maszyny do pisania by następnie móc napisać kolejny rozdział powieści. Nim się obejrzałam na zewnątrz zaczęło się ściemniać. Enid zaproponowała by zwiedzić ośrodek w którym się znajdujemy i pójść zjeść kolację. Przystałam na jej propozycję. Wyszłyśmy z pokoju zamykając go na klucz i ruszyłyśmy na oględziny. Był to niewielki hotel. Ściany pokrywała złoto-żółta farba, a meble i niektóre zdobienia były wykonane z czarnego drewna. Następnie wybrałyśmy się na stołówkę by spożyć posiłek. Po skończonej kolacji wróciłyśmy do pokoju i stwierdziłyśmy że jest to odpowiednia pora by umyć się i spać. Na szczęście każdy pokój miał swoją łazienkę więc nie było problemu z kolejką do skożystania z niej.

Time skip. Następny dzień

Obudziłam się przed 7.00. Enid nadal smacznie spała więc po cichu poszłam się ogarnąć. Gdy wyszłam z łazienki usiadłam przy biurku, mieszczącym się w naszym pokoju, by kontynuować moją powieść. Niestety stukając w klawisze staroświeckiej maszyny obudziłam wilkołaczkę, która poszła się przebrać. Gdy była już gotowa ruszyłyśmy na śniadanie. Dyrektorka powiedziała jeszcze żeby ubrać się w stroje kąpielowe ponieważ, dzięki mocno przyświecającemu słońcu, będziemy mogli popływać w jeziorze. Gdy wróciłyśmy fo pokoju Enid od razu poszła ubrać strój kąpielowy.
E-A ty się nie przebierasz?
W-Oczywiście że nie. Idę tam tylko po to by poczytać książkę.
E-Noo ale proszę. Będzie fajnie obiecuję.
Blondynka jeszcze przez długi czas próbowała mnie na to namówić.
W-Nawet jakbym chciała się zgodzić, to nie mam stroju.
E-Przewidziałam to więc... - dziewczyna mówiąc to wyciągnęła z walizki czarny strój kąpiekowy - proszę.
Nie miałam wyjścia, gdybym go nie założyła przez najbliższy tydzień blondynka narzekałaby że tego nie zrobiłam. Zbliżała się godzina 9 dlatego razem ze współlokatorką poszłyśmy w ustalone miejsce. Chwilę później wszyscy chętni zebrali się przed hotelem i ruszyliśmy w stronę jeziora.

Mam nadzieję że się podoba. Za wszystkie błędy przepraszam. Do następnego :)

Wenclair, czyli czarno-biała opowieść z kolorowym zakończeniemWhere stories live. Discover now