— Więc.. — zaczął Han — mówisz, że było źle?
— Było — stwierdził zamykając, a raczej trzaskając drzwiczkami szafki. — Było kurwa zajebiście tragicznie, i mam nauczkę, by więcej tak nie robić. Co mi strzeliło najlepszego do głowy.. No debil, kurwa.. — mówił płaczliwym głosem.
— Nie przeczę, jesteś głupi, ale nie musisz aż tak tego przeżywać. Przecież robiłeś głupsze rzeczy.
— Nie pomagasz. Zresztą nie zrozumiesz, jak chujowe napięcie było w powietrzu, kiedy nasze mamy czekały aż się wytłumaczymy.
— I co powiedzieliście?
— Przypomniałem se o dzisiejszej kartkówce z matmy, której oczywiście nie ma, a że Hwang nie spał to poszedłem by mi wytłumaczył. Ale później mi coś nie wyszło, bo się mama spytała czemu zostawiłem otwarte drzwi balkonowe..
— Głupi do potęgi. — stwierdził — Uczyć się do kartkówki o prawie czwartej nad ranem? Ty myślisz w ogóle?
— Znowu nie pomagasz — wzdygnął się lekko na niespodziewane wibracje w kieszeni.
Hyunnie
myślisz że się nie zorientuję czy jak— O co mu chodzi? — spytał zaglądając do telefonu chłopaka.
— Mam jego bluzę na sobie — uśmiechnął się. — W sensie tamtą oddałem i teraz wziąłem inną. Jezu, ale ja jestem genialny! Lino miał rację!
— Ale rację w czym? Bo jakby trochę nie rozumiem..
— Mogę tym wkurwiać te suki, że to ja mam jego bluzę, a nie one! — chyba bardzo się ucieszył z tego faktu, bo zaraz wystąpił u niego ten zwycięski uśmiech. — Niech mi pozazdroszczą dziewuchy, nie będzie mi tu jakaś dziewczynka grozić.
Felix lodziarz
a myślałem że zauważyłeś jak wychodziłemHyunnie
niech ja cię tylko spotkamHyunnie
pogadamy sobieFelix lodziarz
ale się bojęHyunnie
nie tylko w sprawie bluzyHyunnie
nie ominie cię ta rozmowa.— Co kurwa..? — wymamrotał pod nosem marszcząc brwi. — O chuj mu chodzi.. czy ja coś ominąłem? — stanął w miejscu i zastanowił się chwilę. Po kilku sekundach podniósł przerażony głowę. — Sprawdzian z matmy! — zakrył usta dłonią
— I nazwa "Felix lodziarz" nabierze dosłownego znaczenia — poklepał go po ramieniu ze współczuciem. — Super ci wyszło, serio. Jestem dumny, że przyjaźnie się z tak mądrą osobą, ale też ci współczuję. Jak mogłeś tak dobrze napisać?
— Ciężko kiedy Hwang siedział obok i gapił mi się na kartkę. — schował telefon, po czym ponowił kroku. — Dosłownie, nawet jak próbowałem coś źle wpisać, to on to od razu zauważał i zwracał uwagę. Chyba się domyślał, że chciałem specjalnie zawalić, jakbym to nie mógł się uczyć na własnych błędach.
— Dobra już go tam nie wyklinaj, tylko spójrz lepiej tam — wskazał palcem na przeciw nich. — Zauważyły cię. Lecisz Felix, to twoja szansa.
— Wiesz, mogę się jeszcze wycofać. Może jednak nie chcę się tam pchać na siłę.. jeszcze mnie pobiją i co wtedy..
— Lee Felix boi się dziewczyn? — posłał mu niedowierzające spojrzenie.
— Oczywiście, że nie. Po prostu.. wiesz, ich jest.. — zmrużył oczy — nawet nie policzę. No dużo w każdym razie, a ja jestem jeden. — wskazał na siebie — Rozumiesz już o co mi chodzi? To jak iść na samobója.
![](https://img.wattpad.com/cover/326312730-288-k593054.jpg)
YOU ARE READING
𝐌𝐲 𝐩𝐫𝐢𝐯𝐚𝐭𝐞 𝐭𝐮𝐭𝐨𝐫 | hyunlix
Fanfiction"Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest" Felix odkąd pamiętał, zawsze uważał Hyunjina za egoistycznego dupka z wywalonym ego, na którego leci większość dziewczyn, bo ma ładną buźkę i w...