Prolog

314 10 1
                                    

Październik 2022, Orlando

Zostałam szkolną dziwką.

Zostałam nią po tym, jak Drake powiedział swojemu fałszywemu przyjacielowi o naszym związku bez zobowiązań, który nigdy nie miał wyjść na światło dzienne.

- Przysięgam, że nie miałem pojęcia, że przyjdzie temu idiocie do głowy, żeby wypaplać to całej klasie! - powiedział z histerią w głosie.

Szkoła była pusta, ponieważ lekcje skończyły się już jakieś pół godziny temu. Ja stałam na tym opustoszałym korytarzu razem z lekko wyższym ode mnie Drakiem i wysłuchiwałam jego wyjaśnień. Miałam już tego dość, bo cały czas się powtarzał, a mnie nie dawał dojść do słowa.

- Nie obchodzi mnie to, że Jim powiedział o tym całej szkole - kłamstwo. - Nie boli mnie nawet to, że w jeden dzień każdy diametralnie zmienił o mnie zdanie - kolejne kłamstwo.

- Więc o co chodzi, Lils? - zmarszczył swoje jasne kasztanowe brwi, które miały taki sam kolor, jak jego niechlujnie ułożona czupryna na głowie.

Westchnęłam i chwilę zastanowiłam się jak odpowiednio to wszystko dobrać w słowa. Problem w tym, że nawet nie wiedziałam co chciałam mu powiedzieć, bo sama nie wiedziałam co dokładnie czuję. Co mnie bolało, a co nie.

- Problem jest w tym, że zawiodłam się na tobie - podkreśliłam ostatnie słowo i oblizałam swoje spierzchnięte usta. - Umowa była jasna: siedzimy cicho i po prostu cieszymy się sobą. A ty ją złamałeś - wpatrywałam się w jego brudne zielone oczy, w które nie mogłam patrzeć, bo przypominałam sobie jak one wyglądały podczas gdy się kochaliśmy. - Złamałeś jedyną zasadę.

- Lili... Ja naprawdę... - starał się wytłumaczyć, więc dałam mu dojść znowu do słowa. - Skarbie, nie zasługujesz, żeby tak na ciebie mówili. Żeby tak cię traktowali. Wiem, że to trwa tylko jeden dzień, ale ja już mam dość tych wszytskich komentarzy. Oni nie znają całej prawdy. Nie znają nawet ani grama tego, co się między nami dzieje. A przede wszystkim nie znają ciebie, tak jak znam ja. Nie mają kurwa prawa o tobie tak mówić.

Najgorsze było to, że naprawdę z ciężkim sercem wierzyłam w każde jego słowo. Przyjmowałam je z wielkim bólem, chociaż nawet nie wiem czemu.

- Działo, Drake. To się między nami działo - podsumowałam jego wypowiedź. - Z tym wszystkim - zaczęłam wymachiwać rękoma - to już koniec. Nie dam rady tego dalej ciągnąć.

Nie dam rady kochać się z tobą i nie myśleć o tym, że każdy mówi, że się puszczam.

- Mam nadzieję, że to zrozumiesz - szepnęłam nie mając siły powiedzieć nic więcej.

Supeł, który zawiązał mi się w gardle tamtej pory był niezniszczalny.

- Lilia, proszę... - zobaczyłam ogromny ból w jego oczach. - Proszę, po tym wszystkim nie zostawiaj mnie - pokręcił głową. Chcąc nie chcąc, poczułam pieczenie w oczach.

Nie rozklejaj się Lils.

- Przykro mi Drake.

Nie mogłam się ruszyć. On też nie. Jakbyśmy zostali przyklejeni niezniszczalną taśmą do podłogi.

Kiedyś myślałam, że to co niezniszczalne jest mocne i nie do rozbicia. Tak myślałam o moim sercu, o mojej duszy. Że nikt i nic nie jest w stanie jej rozwalić. W rzeczywistości jednak byłam cienka i krucha, jak porcelanowa lalka.

Dlatego rozejrzałam się, czy nikogo nie ma nadal na korytarzu i następnie mocno przytuliłam się do chłopaka.

Nie zasługiwałam na to, żeby się tak czuć. Ani żeby oni mnie tak traktowali.

Dawałam z siebie wszystko, naprawdę. Pokazałam Drakowi część mnie. Tę część, której nie pokazywałam nikomu innemu.

- Pamiętaj, skarbie, że zawsze możesz się do mnie odezwać.

On wiedział, że mam problemy z okazywaniem uczuć, ale przy nim jedynym się otworzyłam.

Nie wiedział, że dla mnie to naprawdę był już koniec. Nie wiedział też, że było to dla mnie cholernie ciężkie, bo w tamtym momencie nie mówiłam mu tego co czuję naprawdę.

A ja nie wiedziałam, że po tym incydencie jeszcze bardziej się zmienię.

Nie wiedziałam, że mogę być jeszcze gorszą osobą, niż byłam wtedy.

Wrong side of meWhere stories live. Discover now