Rozdział pierwszy

288 9 5
                                    

Październik 2023, Orlando

Nie skupiałam się na lekcji matematyki. Rysowałam jakieś bazgroły z tyłu zeszytu, nawet nie zwracając, ile hałasu podczas ciszy, robi mój długopis.

W pewnym momencie, po prostu przestałam z całej siły mazać długopisem i rozejrzałam się po klasie. Głucha cisza opanowała pomieszczenie.

Pani Grace spojrzała na mnie spod swoich okularów na czerwonych koralikach. Gdzieś z tyłu słyszałam śmiechy i szepty klasowej elity. Wiedziałam, że to na mój temat.

Ostatnio mniej znajdowałam się w centrum zainteresowania, bo już plotki nie były świeże i gorące. Nadal jednak pozostawiono mi miano dziwki bez uczuć.

Minął rok, a ja już nie jestem tą samą osobą co wcześniej. Najgorsze było to, że sama chciałam się zmienić.

Zniszczyłam samą siebie.

- Droga Lilio, czy chciałabyś wytłumaczyć Tracy dzisiejszy temat? - spojrzałam na młodą rudowłosą dziewczynę, która nawet nie raczyła na mnie popatrzeć, gdy reszta klasy skupiła na mnie wzrok. Byłam zdezorientowała propozycją mojej ulubionej nauczycielki. Nigdy nie zwracała się do mnie w ten sposób.

- Niezbyt - mruknęłam pod nosem, a potem wyrwałam zamazaną kartkę z zeszytu, zwinęłam w kulkę i wstałam, wyrzucając ją do kosza. Poczułam lekkie wyrzuty sumienia, że zwracałam się tak do starszej kobiety, ale tłum nastolatków wyczekujących mojej odpowiedzi, stresował mnie na tyle, że mogłabym nawet podejść do pani Grace i sprzedać jej liścia.

Wiem, byłam okropna.

Spojrzałam na udawany zegarek na mojej ręce i zrobiłam minę zaskoczenia.

- Wie pani co? Ja już będę lecieć. Naprawdę miło było spędzić z panią kolejną lekcję, ale się śpieszę. Do zobaczenia! - chwyciłam na swoje wszystkie rzeczy i wepchnęłam je do czarnego plecaka nike.

Gdy zmierzałam w stronę wyjścia, usłyszałam ten fałszywy głosik nowej dziewczyny mojego byłego przyjaciela z korzyściami.

Kiedyś nie należał do tych popularniejszych osób. Nie ganiał się za laskami, które miały większe cycki od swojego IQ. A teraz siedział na końcu sali z długopisem w zębach i flirciarskim uśmieszkiem.

Jak widać, nie tylko ja się zmieniłam.

- Pewnie śpieszy się do klienta - nie musiałam słyszeć tego piskliwego głosu, żeby wiedzieć, że to ona. Cycyli. Nowa dziewczyna, za którą uganiał się nowy Drake.

Po całej sali rozniósł się dźwięk śmiechu uczniów, a we mnie ponownie się zagotowało.

Wdech

Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden.

Wydech.

Uśmiechnęłam się w stronę tej podłej blondi lali z wypchanym biustonoszem i pokazałam jej środkowy palec. Następnie bez słowa wyszłam z klasy.

Nawet nie wiedziałam dokąd zmierzam. Wiem tylko, że zrobiło mi się sucho w ustach i od razu w tej chwili musiałam się czegoś napić.

Mimo tego, że to już trwa równy rok, dalej nie umiem się do tego przyzwyczaić.

Na początku w głębi duszy mówiłam sobie, że nie będę im się pokazywać. Zaszyję się w domu, albo zmienię szkołę.

Potem jednak postanowiłam, że pokażę im, że ich durne słowa staną się prawdą. Ich powtarzane tak często kłamstwo, stało się prawdą. Ich największy koszmar - stał się prawdą.

Wrong side of meWhere stories live. Discover now