Dzień 62

121 5 0
                                    

– Zrobiłeś to specjalnie.

– Owszem.

– Masz zero instynktu samozachowawczego.

– Zero, przecinek, pięć. Procent.

– Poczekaj chociaż do końca matur.

– Jeśli chcesz, to poczekam.

– Nie wiem, czy chcę.

– Tak myślałem. Następnym razem po prostu użyj podkładu.

– A kiedy będzie następny raz?

– Teraz.

. . .

– Czemu nigdy się nie uśmiechasz?

– Nie wiem. Jakoś nigdy się nie nauczyłem.

– Jak można się nie nauczyć uśmiechać?

– Jak widać można. Jakby od dziecka nikt do ciebie nie mówił, też nie nauczyłbyś się mówić.

– Nikt się do ciebie nie uśmiechał...?

– Nie jak byłem mały. A potem chyba już było za późno.

– A może wcale nie jest za późno?

– Może.

– Czyli mogę spróbować?

– Hm?

– Sprawić, że zaczniesz się uśmiechać.

– Jeśli nie masz nic lepszego do roboty.

– Nie mam. Świetnie. Wobec tego mam nową misję.

– Na razie powinieneś mieć inną misję. Zdać rozszerzenie z historii na 80%.

– Sam nie wiem, co będzie trudniejsze.

– Może ani, ani.

– Raczej i to, i to.

– Raczej tak.

– A jak już zdam to rozszerzenie?

– To co?

– No właśnie, to co?

– To pójdziesz na nudne studia albo znajdziesz sobie nudną pracę. Będziemy prowadzić nudne rozmowy, oglądać nudne programy telewizyjne i uprawiać nudny seks. W końcu każdy ci powie, że historia to nuda. A dwóch historyków to nuda razy dwa. Czemu tak na mnie patrzysz?

– Bez powodu.

– Próbujesz mnie zarazić uśmiechem?

– Tak.

– Próbuj dalej. Może rzeczywiście kiedyś ci się uda.


ʕ•ᴥ•ʔ☞   𝕿𝖍𝖊 𝕰𝖓𝖉...? ​  ʕᵔᴥᵔʔ✌︎

62 dniWhere stories live. Discover now