12. El fin del infierno.

7.6K 146 250
                                    

Hej moje słoneczka!! 🖤

Co tam u was? Jak mijają wakacje??
Dajcie koniecznie znać!

Ja witam was serdecznie w świeżutkim rozdziale, który jest baaardzo fajny i myślę, że wam się bardzo spodoba

Wydaje mi się, że jest tu sporo osób, które czekało na właśnie TĄ scenę, i choć nie chciałam dawać wam spojlerów to muszę to zrobić

W tym rozdziale występują bardzo mocne (wg mnie) sceny erotyczne, dlatego musicie o tym wiedzieć, zanim to przeczytacie

Nie ukrywam, że to pierwsza tak mocna scena zbliżenia jaką napisałam, więc sama jeszcze się muszę z tego otrząsnąć huehue...

W każdym bądź razie liczę, że rozdział wam się spodoba i jak zwykle zostawicie komentarz, oraz gwiazdkę, bo bardzo mnie to motywuje <33

***

Stąpałam martensami po piaszczystej plaży, irytując się, kiedy stopy przez cały czas zatapiały mi się w piasku, gdy próbowałam wspiąć się na górkę, która prowadziła do zaparkowanych samochodów, oprócz
czerwonego porsche, które zostało w międzyczasie przeparkowane w leśną dróżkę pomiędzy drzewiami niewielki kawałek od plaży. Nigdzie nie widziałam Nicholasa, odkąd pożyczył mi swoją koszulkę, abym mogła szybciej wyschnąć i od momentu w którym oddałam mu swoje majtki. Mimo że byłam cała mokra i było mi dość chłodno, to jeszcze przez półtorej godziny siedziałam przy ognisku, na nowo upijając się resztkami alkoholu, który został przez to, że większość osób zmiótł
na początku.

Wypiłam kilka szotów w towarzystwie Nevana, który zasnął mi na kolanach, odpadając po dwóch kolejkach, będąc totalnie schlany i niezdolny do rozmowy. Florian siedział razem z Alex, którą obejmował ramionami, chroniąc ją od zimna pomimo że już wcześniej oddał jej swoją bluzę. Byli naprawdę uroczą parą i chociaż nie przepadałam za tego typu czułostkami, to w przypadku każdego można było poczuć namiastkę zazdrości tego co razem stworzyli. Isaac przepadł gdzieś z Polly chwilę po ostatniej rundzie w butelkę, a ja mogłam tylko się domyślać co aktualnie robili. Więc nie mając pojęcia co powinnam rbić, postanowiłam pokręcić się po okolicy i spróbować trochę wytrzeźwieć, bo byłam dość mocno spita, o wiele więcej niż wcześniej. Zrzuciłam ze swoich kolan Nevana, a on nawet nie zareagował na fakt, że wylądował twarzą na piasku tuż przy strzelającym ognisku. Chwiejnym krokiem maszerowałam przed siebie z tlącym się pomiedzy moimi wargami blantem, którego odpaliłam po drodze. Pod wpływem rozluźnienia, które zawładnęło moim ciałem, odnosząc wrażenie, że fruwam gdzieś w kosmosie, chichotałam sama do siebie we własnym towarzystwie. Rozparłam ramiona, przeciągając się sennie i ziewnęłam głośno, mając ochotę dosłownie paść na piasku, aby sama pójść spać. Oczy kleiły mi się od zmęczenia, oraz ilości spożytych drinków i szotów, aczkolwiek dzielnie szłam przed siebie, dopóki nie zaczęłam się wspinać na górkę.

Zaczepiłam butami o wystający korzeń z piasku, lądując kolanami w piasku, przez co jęknęłam, podpierając się dłońmi o ten przeklęty piach. 

  - Kurwaaaaa... - wyburczałam sama do siebie z bezsilności, aby wstać z powrotem na nogi. - Pieprzony piasek, kto go tu wysypał?- fuknęłam
oburzona.

Po kilku nieudanych próbach udało mi się wstać i wspiąć się tym razem bezpiecznie na górkę bez żadnych upadków po drodze. Pociągnęłam nosem od zimna przez swoje długie włosy, które nadal nie wyschły po
spontanicznej kąpieli w morzu, więc wciąż kapała z nich woda, mocząc plecy koszulki. Wzdrygnęłam się z zimna, nagle mając ochotę wrócić do ogniska, gdy chłodne powietrze musnęło moje nagie nogi i mokre włosy. Moją uwagę przykuła czerwona maska samochodu, na której widok zmrużyłam oczy, chcąc wyostrzyć ciężki, rozmazany wzrok, by kogoś zauważyć, ale naokoło panowała grobowa cisza przerywana przez szelest liści, czy szum wzburzonych fal. Wyszczerzyłam się sama do siebie, ciesząc się samotnością jaka była mi dana, więc czym prędzej czmychnęłam do samochodu, chowając się pomiędzy drzewami.

Bloody SinWhere stories live. Discover now