13. Kto ci to zrobił?

5.8K 125 290
                                    

dobry wieczór państwu,

przepraszam za godzinne opóźnienie, ale internet i wattpad nie chciał współpracować 💀

zapraszam was na mojego autorskiego ig: eternalflame_watt zaobserwujcie mnie, a bedziecie mieli na bierząco informacje kiedy co i jak z rozdziałami

dzisiejsza playliste umieszczę wam na story, wiec polecam sobie jak zwykle puścić w tle dla klimatu <33

miłego dzieciaki!!

***

Ocknęłam się w momencie w którym miałam absolutnie dość gorąca, które sprawiało że po moich skroniach spływały kropelki potu. Wciąż
mając przymknięte oczy, które lepiły mi się od głębokiego snu, który był naprawdę przyjemny, zwłaszcza że byłam osobą, która miała niekiedy
okropne problemy ze snem. Sapnęłam cicho, wydobywając z siebie zduszony jęk, gdy zaczęły do mnie docierać pojedyncze bodźce ze świata zewnętrznego, a pierwszym z nich było coś ciężkiego, co przygniatało moją nagą talię.

Chwila... nagą?

Zmarszczyłam brwi, nie mając pojęcia o co chodzi. Cóż, nie był to pierwszy raz, gdy budziłam się w czyimś łóżku naga, ale tutaj zdecydowanie coś mi nie grało, bo po zapachu wyczuwałam, że jestem we własnym domu. Prawda była taka, że każdy dom miał taki swój specyficzny zapach i po rannym zaciągnięciu się powietrzem, wyczuwało się tą woń, która przywoływała akurat te dobre uczucia. Nasz dom zawsze pachniał czymś rodzinnym. Świeżym praniem, które przesiąkło pachnącym
proszkiem do prania, wonią gotującej się wody w rondelku, którą ktoś parzył sobie do kawy, bądź herbaty, a także drewnem. Nie było
to czymś dziwnym, bo głównie wszystkie pomieszczenia miały w sobie nawet jakiś mały mebel stworzony z drewna, dlatego trzeszczenie w nocy, nie sprawiało że wyobrażałam sobie potwory włamujące się do
mojego pokoju, tylko wiedziałam że to prawdopodobnie drzewo.

Charakterystyczne chrupanie przypominało o szkodnikach, które zalęgły się jakimś cudem w korach drewna, skrobiąc najaktywniej w nocy, co czasami przyprawiało o wściekłość, ale z czasem szło się do tego przyzwyczaić i było to jak tykanie zegara. Zaczęłam się zatem zastanawiać gdzie mogłam do cholery być, bo nie mógł być to mój pokój, ponieważ dobrze znałam twardość materaca, a ten był o wiele bardziej twardszy, zapewne przez rzadkie użytkowanie. Poruszyłam się niespokojnie na
łóżku, chcąc wybadać przestrzeń wokół siebie. Przesunęłam dłonią po śliskiej, satynowej pościeli, dopóki nie dotknęłam czegoś masywnego i ciepłego. Marszcząc czoło, odsunęłam gwałtownie dłoń, nie wiedząc
czego mogę się spodziewać, a gdy chciałam zabrać rękę w bezpieczne miejsce, ponownie dotknęłam czegoś bardziej... kłującego i chropowatego.

Opuszki palców drgnęły mi pod fakturą czegoś przypominającego igły, a z każdym kolejnym muśnięciem zdałam sobie sprawę, że dotykam
najprawdopodobniej męskiej szczęki. Zdezorientowana podsunęłam dłoń, aż nie dotknęłam czegoś miękkiego i znowu przyjemnie ciepłego, aczkolwiek tym razem to coś się poruszyło. Głośne westchnienie wypadło z jak zidentyfikowałam męskich ust, owiewając moją skórę szyi gorącą parą oddechu, która sprawiła że szeroko otworzyłam oczy. Szybko tego pożałowałam, ponieważ od razu moje oczy zaatakowało jasne, oślepiające światło, więc odruchowo z powrotem je zacisnęłam, aby uciec od jasności. Podjęłam kolejną próbę, tym razem mrugając powoli, aby dać sobie czas na przyzwyczajenie się do oślepiającego słońca, które przebijało się między czarnymi zasłonami. Pozbyłam się sennej mgiełki, wyostrzając sobie spojrzenie i zmarszczyłami brwi, kiedy ujrzałam w bliskiej odległości twarz swojego ochroniarza, który jak gdyby nigdy nic spał.

Niesamo-kurwa-wite.

Poderwałam głowę z poduszki, kiedy zorientowałam się, że nie jest to sen na jawie, a rzeczywistość, która działa się tu i teraz. Przełknęłam bardzo powoli ślinę, obawiając się, że zrobię to na tyle głośno, że wybudzę ze snu swojego ochroniarza. Tak, ochroniarza. Spałam ze swoim ochroniarzem, czy to nie brzmiało cudownie? Oblizałam spierzchnięte od snu wargi, gdy mój umysł powoli wertował we wspomnieniach, w poszukiwaniu odpowiedzi na to, co do cholery się stało, że wylądowałam w łóżku w pokoju swojego ochroniarza, którego wcześniej nienawidziłam.

Bloody SinWhere stories live. Discover now