Pożałujesz tego dziewczynko

655 19 0
                                    

Nie wiem jak, ale już po chwili byłam w samochodzie mojego brata razem z nim  Lilian. 

pierwsza sekunda, druga, trzecia, później trzask, pisk opon i dym. Siedziałam z tyłu razem z Lilian ze spuszczona głowa, nie miałam nawet siły ani odwagi by popatrzeć na Lilian obok mnie.

I tak mijały sekundy, minuty, aż nagle samochód się zatrzymał. Nie musiałam patrzeć by wiedzieć, gdzie jesteśmy. Lilian wysiadła i ledwo słyszalnie powiedziała ,, dzięki''  nie umiałam nawet się pożegnać z nią.

Później znów zaczął jechać Kai. Byłam przekonana, że ja tylko wyjdzie Lilian to zrobi mi godziny wywiad co, gdzie, kiedy, czemu, jak, ale o dziwo milczał. Widziałam ja co chwila zaciska usta. 

Wdech, wydech- powtarzałam sobie w myślach, aż nagle zatrzymaliśmy się na parkingu pod naszym domem.

Wysiadłam nie pewnie z samochodu zaraz po Kai'u.

Weszliśmy do domu i kiedy myślałam, że pogadamy  tym jutro lub zapomnimy a większość naszych sprzeczek to zdziwił mnie po raz drugi tego wieczoru.

- A ty dokąd? - spytał. Odwróciłam się na pięcie i po raz pierwszy tego wieczoru spojrzałam na niego. Było widać, że trochę odreagował, ale wiedziałam, że i tak mam kłopoty i to będzie długa noc.

- Powiesz mi co tam robiłaś?- łagodnie spytał. Sekundy mijały. - odpowiesz coś?! - uniósł lekko głos przez co drgnęłam. - Miałaś robić projekt u Lilian, a nie włóczyć się w takie miejsca!

- A ty co tam robiłeś?- spytałam podnosząc głos. - Miałeś załatwiać jakieś sprawy, nie wiedziałam, że bierzesz udział w takim czymś!

- Nie biorę udziału w takim gównie, gdzie jeden zabija drugiego, aby dostać marne grosze! za kogo ty mnie masz?!

Milczałam nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zjebałam byłam na nielegalnych wyścigach, gdzie jak się przed chwilą dowiedziałam ludzie się zabijają.

- Madis - przybliżył się lekko do mnie i dotknął mnie za ramiona - Masz siedemnaście lat... rozumiem, że chcesz żyć swoim życiem- był na mnie zły? - ale zrozum proszę, że tam mogło ci się coś stać. To nie jest miejsce dla Ciebie. Nie chcę, żeby to było miejsce dla Ciebie rozumiesz?

Pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Kai smutno się uśmiechnął i mnie przytulił. Kai po chwili szepnął mi do ucha, żebym kładła się spać, a rozmowę dokończy jutro.

Weszłam po schodach na górę i wzięłam długi gorący prysznic, aby móc oczyścić myśli. Wyszłam spod prysznica po długich trzydziestu minutach i od razu padłam na łóżko mech chciał, aby mój telefon był na wyczerpaniu, więc wstałam i podeszłam do biurka gdzie leżała ładowarka.

Odruchowo spojrzałam w okno przede mną i ujrzałam dziwnie migoczące światło zaraz pod moim domem po drugiej strony ulicy. Zanim zdążyłam się rozejrzeć to usłyszałam dźwięk uruchamianego się silnika i światło zniknęło zaraz za zakrętem. 

Zasunęłam rolety i położyłam się spać. Zasnęłam szybciej niż myślałam zapominając o wszystkim co dziś się stało poza jednym. Jego twarzą.

***********************************************************************************************

Weekend minął mi szybko i spokojnie. W sobotę spędziłam czas z bratem i jego znajomymi u nas w domu, a w niedziele uczyłam się do sprawdzian z matematyki i gadałam chwile z Lilian.

Nadszedł czas na poniedziałek. Wiele osób nie lubi poniedziałków, ale nie ja. Ja uważam, że poniedziałek to reset poprzedniego tygodnia. Nieważne czy był najgorszym tygodniem na świecie lub najlepszym. Poniedziałek resetuje i daje ci drugą szansę na lepszy.

Mój wybórWhere stories live. Discover now