Niebieskie oczy

620 18 2
                                    


Wróciłam do domu po godzinie gdzie normalnie byłabym po dwudziestu minutach., cała zmarznięta i mokra. Od kąt wyszłam ze szkoły ani na chwilę nie przestało padać, a do tego autobus zrobił przerwę trzydziesta minutową. Jakby tego było mało to telefon mi się rozładował.

Weszłam do domu i pierwsze co zrobiłam to rozejrzałam się po domu czy nie ma nigdzie kai'a. Nie było...

Zdjęłam kurtkę, buty i od razu poszłam na górę po ubrania na zmianę i weszłam pod prysznic. To było to czego potrzebowałam. Ciepło, relaks, cisza.

Po około dwudziestu minutach wyszłam spod prysznica z mokrą głową. Zeszłam na dół zrobić herbatę i coś do jedzenia. Przez cały dzień nawet nic nie zjadłam.

Właśnie nalewałam wodę do czajnika kiedy usłyszałam silny i głośny trzask drzwiami, a po chwili usłyszałam głos mojego brata.

- Madi! - krzyknął przerażony i wszedł trochę głębiej, dzięki czemu mogłam go zobaczyć. Był cały mokry i wystraszony. Miał wplątane ręce we włosy, które chyba ciągnął. Prawie od razu spojrzał w stronę kuchni i zobaczył mnie.

Byłam w białym szlafroku z turbanem na głowie. Patrzyłam na niego oczami większymi niż od piłki, a on bez wahania zrobił kilka kroków i po chwili byłam opatulona jego rękami, a brodę miał na moim czubku głowy. Z moim metrem sześćdziesiąt i jego metrem osiemdziesiąt pięć czułam się jakby nikt ani nic nie mogło mnie zranić, tknąć ani ruszyć, kiedy mnie przytulał czułam się po prostu bezpiecznie.

- Madi nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłem. Czemu masz wyłączony telefon? gdzie ty byłaś? - zadawał pytania a ja w głowię miałam tylko jedną rzecz. Osobę. - Czemu dzwoniłaś tyle razy? myślałem, że coś Ci się stało.

- Chciałam po prostu, żebyś mnie odebrał ze szkoły - powiedziałam - później autobus mi uciekł a następny miał przerwę techniczną i chwilę temu weszłam do domu. Przepraszam, że sie martwiłeś, a gdzie ty byłeś?

- Daj spokój nie przepraszaj, godzinę temu zobaczyłem mnóstwo nie odebranych połączeń od ciebie, a chwile wcześniej miałem... - zamilknął na chwilę - burzliwą rozmowę ze znajomym i się trochę za bardzo zdenerwowałem. Później przyjechałem do domu, a ciebie nie było, więc pojechałem cię szukać.

Kai mnie puścił i powiedział, że idzie pod prysznic i zaraz zejdzie.

Czemu był w takim stanie? chyba nigdy nie widziałam go w takim stanie. Myślałam o tym jeszcze chwilę po czym wróciłam do robienia jakiegoś jedzenia.

Później razem z bratem obejrzeliśmy wspólnie euforie na HBO. Kai zamówił nam pizze, a z kuchni wzięliśmy wodę i mnóstwo słodyczy. Około godziny dwudziestej trzeciej brat powiedział, abym szła spać bo nie wstanę jutro do szkoły.

Weszłam na górę i położyłam się do łóżka. Jeszcze przez godzinne siedziałam na portalach uspołecznionych.  Byłam tak zmęczona, że nie miałam siły na nic. 

Nawet nie wiem kiedy, ale po prostu zamknęłam oczy i zasnęłam. 

*******************************

- Bożeee, żałuje, że mnie wczoraj nie było - właśnie rozmawiałam z Lilian o wczorajszym dniu, a zwłaszcza Luku i o jego przyjacielu. O dziwnym zachowaniu brata na co Lilian powiedziała, ze po prostu się martwił i to normalne.

- A ja żałuje, że byłam wczoraj - odpowiedziałam przyjaciółce.

Wybrałyśmy jedzenie i udałyśmy się do naszego stolika.  Na miejscu siedzieli już Silver, Alex, Kevin i Dante. Trzymamy się razem od pierwszej klasy. Silver i Kevin są razem od niedawna, ale muszę przyznać, że są naprawdę uroczy.

Mój wybórWhere stories live. Discover now