Dziękuję Nick

518 14 4
                                    

Pierwsze dwa tygodnie minęły dosyć szybko i intensywnie. Widziałam się z Nickiem przynajmniej raz dziennie, zazwyczaj po szkole zabierał mnie, Lilian i Luka i jechaliśmy do nich do domu, aby ustalić wszystkie szczegóły.

Razem z Lukiem zbliżyliśmy się do siebie przez ostatnie wydarzenia i mogę śmiało stwierdzić, że nie jest już tym samym wkurzającym debilnym chłopakiem, za jakiego wcześniej go uważałam. Był miły, zabawny i wkurzającym debilnym Lukiem, ale za to go lubiłam. Zauważyłam , że nie tylko ja się do niego przekonałam. Lilian zaczęła spędzać z nim znaczną większość czasu w szkole. Nie jestem zazdrosna wręcz przeciwnie, wspieram ją, ale za każdym razem kiedy zaczynam temat Luka ona natychmiast go zmienia na temat mój i Nicka i zawody.

Zrobiła mi niezłą awanturę jak się dowiedziała na czym polegają zasady, ale czy miałam inny wybór niż się nie zgodzić?

Właśnie miałam?

Lilian jak tylko się dowiedziała, chciała lecieć do Kai'a, aby mnie zamknął w domu i ,żeby nic mi się nie stało. Tłumaczyłam jej chyba przez pół dnia, że muszę wziąć udział w zawodach. Tylko biorąc w nich udział mam szansę przeżyć. Inaczej czeka mnie i Nicka pewna śmierć. Nie miałam wyboru.

Nie miałaś? Czy nie chciałaś go widzieć?

Zauważyłam też jak poprawił mi się kontakt nie tylko z Lukiem, ale z całą resztą też, no może poza Tonym. Nie wiem co miał do mnie, ale definitywnie coś mu we mnie nie pasowało, nie wiem co, ale jeszcze się dowiem. Z Olivią i Isabell miałam naprawdę dobry kontakt. Przyjęły mnie dość pozytywnie. Nawet jeśli to tylko na chwilę.

Wyszłam z nimi i Lilią na zakupy i na coś do jedzenia, aby lepiej się poznać. Nie wiedziałam po co chcą się poznawać, skoro po gali jednego życzenie zniknę razem z Lilią na zawsze. Z Mateo i Thomasem nie miałam okazji poznać się lepiej, ale to chyba lepiej? Jak mniej się przywiąże to mniej będzie bolało jak odejdę. Gadałam z chłopaki, ale zazwyczaj tylko na temat gali lub podobnych rzeczy.

Z tej całej ekipy to z dziewczynami i Lukiem mogłam chodź na chwilę zapomnieć o tej durnej gali. 

I oczywiście przy nim. Nick. Z dnia na dzień poznawałam go lepiej i cieszyłam się z tego powodu. Nie zwierzaliśmy się sobie z sekretów życia, ale już nie czułam się tak niekomfortowo jak na początku, byliśmy dla siebie kimś więcej niż tylko osobami towarzyszącymi. Byliśmy..

Właśnie Madison. Kim byliście? Musisz dokonać wyboru wiedziałaś o tym.

Jest czwartek rano, właśnie skończyłam lekcję hiszpańskiego i kierowałam się z Lilian i Lukiem na stołówkę. Przez ostatni czas dużo myślałam o zawodach, zwłaszcza, że pierwsza konkurencja miała odbyć się jutro. Stres zżerał mnie od środka niczym jakiś pasożyt.

 Przez ostatnie dnie mijałam i starałam się unikać moich szkolnych znajomych. Jak miałam żyć tak jak wcześniej zważywszy na to co się teraz dzieję. Nie miałam siły udawać, że wszystko jest super i najlepiej.

Przy Lilian i Luku nie musiałam udawać. Bo oni wiedzieli. Luke stał się bardzo szybko osobą, której zaufałam. Śmiało mogłam go nazywać przyjacielem.

Wchodziliśmy do stołówki i wybieraliśmy jedzenie. To po raz pierwszy kiedy tu jesteśmy we trójkę. Przez ponad tydzień, chodziliśmy albo do jakieś sali albo ukrywaliśmy się na dole szkoły, Znajdowała się tam mała przestrzeń do siedzenia, ale nikt z niej nigdy nie korzystał. Nie wiem czemu. 

Dziś było inaczej zazwyczaj to ja nie chciałam być na stołówce bo, w końcu jak to będzie wyglądało jak nie usiądę z Lilian z naszymi znajomymi tylko z Lukiem?

Mój wybórWhere stories live. Discover now