Szczera rozmowa

488 17 6
                                    


Olivia

Pojechałam razem z Thomasem po Nicka. Odkąd pobił się na balu z Cameronem zachowuję się inaczej niż zwykle. Był najebany po całości kiedy zadzwonił do Tonego i powiedział mu o trzeciej konkurencji. Myślę, że wspomnienia powoli wracają i z tego powodu cierpi przez nią. Do wczoraj myślałam, że jak jest z Madison to choć na chwile zapomina o tym wszystkim Od kąt ją poznał zmienił się, ale to co miało miejsce wczoraj dało mi wiele do myślenia.

Thomas wszedł do samochodu na miejsce kierowcy, a zaraz za nim otworzył drzwi z tyłu Nick i wsiadł. Chłopak obok mnie ruszył z piskiem opon.

- Zgarniemy po drodze Luka - powiedziałam - Miał być obok domu Madison to weźmiemy też ją - spojrzałam w lusterko, aby zobaczyć reakcje Nicka. Cały się spiął. Nie dziwiłam się mu. Jeszcze kilka godzin temu był totalnie pijany, a teraz miał zobaczyć się z Madi. Nie byłam ślepa. Wiedziałam, że chłopakowi stała się ona bliższa niż chciał. 

 Zatrzymaliśmy się w ustalonym miejscu, które ustaliłam z Lukiem. Wyciągnęłam telefon, aby zadzwonić do niego. Miał być pod sklepem zaraz obok domu Madi, a jak zawsze go nie ma. Zanim wybrałam numer Luka zobaczyłam jedno nieodebrane połączenie od Madi. Wybrałam jej numer i zadzwoniłam. Mijały sekundy, a ona nie odebrała. Dziwne. Zawsze kiedy dzwoniłam to odbierała. Zwłaszcza, że dzwoniła kilka minut temu.

- Nie odbiera? - spytał Thomas.

- Odzwaniałam do Madi bo chwilę temu do mnie dzwoniła - powiedziałam - Już dzwonie do Luka - powiedział i wybrałam jego numer. Jednak przed kliknięciem jego numeru powstrzymał mnie chłopak z tyłu.

- To nie będzie konieczne - spojrzałam na niego, a on pokazał głową, abym spojrzała przed siebie. Za szybą stał Luke i powoli szedł w nasza stronę. Wybrałam numer Madi i  jeszcze raz  spróbowałam do niej zadzwonić. Bezskutecznie.

- Witam moje misie kolorowe! - wsiadł Luke i usiadł obok Nicka - Nickuś czemu nie w humorze? - zaśmiał się Thomas

- Nie jest w humorze bo będzie musiał zobaczyć się ze swoją dziewczyną, a jest pół trzeźwy - wypaplał Thomas śmiejąc się pod nosem, za co go walnęłam w ramie. 

Zatrzymaliśmy się pod domem Madi. Paliło się światło to znaczy, że jest w domu. Tylko dlaczego nie odbierała?

- Dobra idę po nią bo nie odbiera - powiedziałam - Ktoś idzie ze mną? - zadając to pytanie patrzyłam na Nicka. Miałam nadzieję, że pójdzie żeby pogadać z dziewczyną zanim pojawimy się w domu. Przeliczyłam się. Chłopak ani drgnął. Olał mnie. 

- Ja idę! - krzyknął Luke - Dawno nie widziałem mojego maluszka - powiedział na co się uśmiechnęłam. 

Wyszłam z samochodu razem z Lukiem i weszliśmy na posesje Madi. Zrobiłam kilka kroków i stałam już pod drzwiami dziewczyny. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż otworzy nam Madi. Usłyszałam przekręcanie zamka, a później zobaczyłam wysokiego blondyna z zielonymi oczami. To na pewno nie jej brat, więc kto?

- Słucham? - powiedział. Milczałam. Zatrzymałam się na wizji, że to jakiś chłopak Madi. Nie tak, że nie chciałam, aby była szczęśliwa. Po prostu miałam już inną wizję tego z kim będzie i ten blondyn w niej nie był. Na szczęście Luke mnie uratował i odezwał się za mnie.

- Przyjechaliśmy po maluszka, może podejść? - powiedział przyjaciel obok mnie. Blondyn zajrzał do środka domu jakby szukał odpowiedzi na pytanie Luka. Po chwili chłopak rozszerzył drzwi przez co miałam lepszy widok, ale tylko na chwilę bo zasłonił go jakiś drugi chłopak. Był to brat Madison. Nie widziałam nigdy Kai'a, ale było widać podobieństwo między nimi. Te same oczy, mimika twarzy i coś jeszcze, ale nie wiedziałam co. Musiałam przyznać, że był przystojny, wysoki brunet z idealnie zielonymi oczami i tatuażem na szyi. 

Mój wybórHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin