11. Okno

6.2K 281 17
                                    

05.10.2011

Dzisiaj dostałam list od Nicolas'a, napisał, że wynajął sobie pokój i powoli zaczyna pracować, bardzo za nim tęsknie, ale Nick obiecał, że przyjedzie na moje urodziny! Pewnie w tym roku też nic nie dostanę, ale najbardziej chciałabym, żeby była cisza.

Hope

Muszę wyjść do toalety.— szepcze, gdy zmierzamy ku wyjściu. Nie czuję parcia na pęcherz, ale chcę spotkać jakąś kobietę i poprosić ją o pomoc. Niemal od razu twarz Aspen'a wykrzywia się w grymasie, on wie.— Proszę, chcę tylko się załatwić.

—Chodź.— ciągnie mnie za dłoń, której nie puścił od połowy koncertu. Z zaskoczeniem zaczynam zauważać, że to miłe uczucie, gdy splata z sobą nasze palce.

Szybkim krokiem idziemy przez elegancki korytarz, z głośników leci cichutka muzyka, która z czasem zaczyna mnie denerwować. Mijamy eleganckie pary i grupy, wszyscy są bardzo wystawnie ubrani.

Po czasie podchodzimy do dwóch par drzwi, które stanowią wejście do toalety.

—Poczekam na ciebie.

Niepewnie puszczam jego dłoń i łapie za zimną klamkę.

Typowy zapach toalety dociera do moich nozdrzy, gra tutaj ta sama muzyka co na korytarzu a ciemne kafelki na ścianach i podłodze, błyszczą rażąc mnie w oczy. Po zamknięciu drzwi, mój oddech mimowolnie przyśpiesza a krew szumi w uszach.

Na drżących nogach wędruje w stronę kabin, stukot moich szpilek roznosi się po pomieszczeniu. Teraz kieruje mną adrenalina i chęć wolności, bo ja już nigdy nie dam zamknąć się w klatce, nawet takiej złotej.

Z irytacją dostrzegam, że w łazience nie ma nikogo, prócz mnie. Staram się jak najbardziej przeanalizować całą sytuację, jedyne co tutaj jest, to kabiny, toaleta, umywalki, suszarki, okno...

Okno.

Staram się podejść bliżej, ale wiem, że cały czas goni mnie czas, przez co nie mam nawet chwili na zastanowienie się nad tym, co robię.

Ściągam jedną z swoich szpilek i łapie ją w dłoń, drugą ręką otwieram średniej wielkości okno na ościerz. Palce umieszczam na parapecie a jedną z stóp, kładę na umywalce by lepiej się odbić od podłoża.

Wspinam się na marmurowy parapet i z czerwonymi policzkami, przeciskam się przez dość wąskie okno. Cały czas targa mną strach, że on tutaj zaraz wejdzie, bo i tak już za długo tutaj jestem.

Gdy moja goła stopa spotyka się z trawą, uśmiech mimowolnie pojawia się na moich ustach, nie potrafię go opanować. Nie myślę już nawet o założeniu buta, zamykam tylko okno i odsuwam się jak najdalej w bok.

Dopiero też teraz widzę, że łazienka była na samym tyle budynku i jesteśmy z dala od głównej ulicy, tutaj jest tylko trawa, i coś, co przypomina park.

Oprócz szczęścia, zaczynam również odczuwać strach i cholerną dezorientację. Nie mam pojęcia na jakiej ulicy jesteśmy, nigdy wcześniej tutaj nie byłam, więc moje domysły są niemal zerowe. Po otoczeniu, mogę jednak dojść do wniosku, że nie jesteśmy w *Palermo.

Po kręgosłupie przechodzi mnie nieprzyjemny dreszcz a oczy zachodzą łzami, chwilę później decyduje się jednak na działanie i ruszam w nieznaną stronę.

Cały czas obracam się za siebie, by upewnić się, że nikt za mną nie idzie.

Nawet nie wiem kiedy, gubię jedną z szpilek.

Trawa jest na szczęście sucha i nie moczy moich stóp, zrobiło się już ciemno, ale nie jest bardzo zimno, co działa na moją korzyść. Wiem, że nie mogę iść przez główną drogę, więc ruszam gdzieś przez środek "parku". Sama jestem zdziwiona faktem, że jesteśmy na pierdolonej Sycylii a nikt tutaj nie spaceruje!

Gdzie są te miliony turystów?!

Niezdarnie ocieram policzki, które są już mokre od wylanych przeze mnie łez, są one słone i nieprzyjemnie mnie pieką.
Gdy oddałam się na tyle, by nikt mnie już nie zauważył, ruszam przed siebie najszybciej jak potrafię.

***

Jeszcze mnie nie znalazł.

Dopiero po około godzinie drogi, zaczynam dostrzegać miejskie światła ulic i samochodów. Staram się tam dotrzeć jak najszybciej, ale jestem boso a moja sukienka praktycznie nie nadaje się do noszenia.

Wychodzę przez jakąś wąską uliczkę, chłód spowodowany wieczornym wiatrem, zaczyna mi lekko doskwierać,
Przez co niemal krzyczę z strachu, gdy ktoś dotyka moje ramię.

—Potrzebujesz pomocy?

""

* Stolica Sycylii i miasto, w którym mieszka Hope.

Moja Nadzieja 16+Where stories live. Discover now