Rozdział 5

8.1K 386 8
                                    

Następnego ranka obudziłam się czując przygniatajace mnie ciało. Zerwałam się gwałtownie do pozycji siedzącej, co spotkało się z ogromnym bólem głowy. Co ja wczoraj narobiłam? Szczerze nic nie pamiętam. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Znajdowałam się w swoim pokoju ale kim jest chłopak obok mnie? Twarz miał przykrytą kołdrą. Niepewnie chwyciłam ją i ściągnęłam z niego. Moim oczom ukazał się Max we własnej osobie. Poczułam ulgę. To znaczy, że nic głupiego wczoraj nie zrobiłam. Ale co on do cholery robi w moim łóżku?!

- Max, idioto! - zaczęłam nim potrząsać. Spotkało to się z jękiem niezadowolenia.

- Co jest? Koniec świata, że mnie tak budzisz? - powiedział z poranną chrypką, nadal nie otwierając oczu.

- Możesz mi powiedzieć co robisz do cholery w moim łóżku?

- Co? - dopiero po moim pytaniu otworzył oczy. - Skąd ja mam widzieć? Nic nie pamiętam... Myślisz, że my...

- Co? Nie! - odpowiedziałam natychmiastowo, widząc o co mu chodzi.

- Napewno?

- Tak! Znaczy nic nie pamiętam ale jak widać mam na sobie ubrania!

- Chodź na dół, może oni nam wszystko wytłumaczą.

Zeszliśmy razem z Maxem do kuchni gdzie siedział już Chris i Eli. Chłopak wyglądał normalnie za to Eli siedziała pochylona nad stołem z poczochranymi włosami i butelką wody. Kac morderca nie ma serca.

- O widzę, że już wstaliście! - krzyknął Chris.

- Proszę cię, nie krzycz! Głowa mi pęka. - wymamrotała Elizabeth.

- Mógłbyś nam wytłumaczyć dlaczego on spał w moim łóżku? - pokazałam na Maxa.

- Nie pamiętacie nic? - oboje pokiwaliśmy przecząco głowami. Chris się tylko zaśmiał. -  Wczoraj Max się upierał, że chce z tobą spać i nie nie mogłem go wyciągnąć z twojego pokoju. A co myśleliście, że coś gorszego?

- Właściwie... to tak. - zmarszczył brwi Max.

- Tak mnie lubisz, że chciałeś ze mną spać? - zaśmiałam się.

- No przecież! Z tobą zawsze najlepiej. - wszyscy się zaśmialismy.

- Dobra ludzie! Dajcie mi jakieś tabletki przeciw bólowe. - Eli tylko wskazała ręką na szafkę nawet na mnie nie patrząc. Podziękowałam jej i  odnalazłam to czego szukałam.

- Pamiętasz, że dzisiaj idziesz do pracy? - zapytał Chris.

- Cicho! Czy ty musisz o wszystkim pamiętać? - może picie wczoraj alkoholu nie było dobrym pomysłem zważając na to, że wiczorem mam iść do pracy.

- Dobra, nie było tematu! - zaśmiał się chłopak.

- W ogóle, gdzie jest Lily? - dopiero teraz zauważyłam, że nie było jej w kuchni.

- Chyba śpi jeszcze. - Chris dzisiaj się z nas wszystkich naśmiewał bo oczywiście wczoraj nie pił i czuje się świetnie!

- Może obejrzymy jakiś film czy co? Bo nie jestem w stanie nic innego robić. - zaproponowałam reszcie.

Wszyscy się ze mną zgodzili. Ja poszłam przygotować coś do jedzenia a chłopacy wybierali film. Po 10 minutach ja, Max, Chris i Lily (która do nas dołączyła) usiedliśmy przed telewizorem. Nistety Eli nie była w stanie z nami usiedzieć. Czy ona wypiła wczoraj więcej od demnie?

- Kto wybrał ten horror?! - krzyknęła Lily, która nie nawiedziła tego typu filmów.

- To tak specjalnie, jak będziesz się bała to się do mnie przytulisz! - poruszył śmiesznie brwiami Max.

Hard | N.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz