Rozdział 13

5.7K 295 30
                                    

Kate's PO

Nialla nie widziałam ponad dwa tygodnie. Ale dlaczego o tym myślę? Przecież miałam zapomnieć, mieć spokój. Tak, zaznałam spokoju ale nie psychicznego. Sama nie rozumiem swoich myśli, co często mi się nie zdarza.

W tym czasie wychodziłam tylko do pracy i na plażę. Zero imprez i wypadów z przyjaciółmi. Widziałam ich zmartwione miny. Myślą, że to przez ostatnie wydarzenia, a ja porostu straciłam na wszytko ochotę. Jest mi szkoda, że tak ich zaniedbuję. Po prostu nie umiem inaczej. Jeszcze do tego dochodzi Chris, który robi mi kazania na temat Nialla. Nie wiem co między nimi zaszło. Muszę wreszcie wziąć się w garść.

Parę razy zostałam obudzona w nocy przez sen, w którym pojawiał się Niall. Widziałam dokładnie jego intensywnie niebieskie oczy i blond czuprynę. Stało to się męczące. Zostawałam budzona przez sen ale nie do końca koszmar.

W końcu nie wytrzymałam i musiałam się komuś wygadać, inaczej bym zwariowała. Lily była moją najbardziej zaufaną osobą. Wtedy słuchała wszystkiego dokładnie. Nie chciałam reszty niepokoić, a tym bardziej Chrisa denerwować, dlatego zwierzyłam się tylko jej. Dziewczyna uznała, że może mam jakiś uraz lub porostu się zakochałam. Ta myśl też przeszła mi przez głowę, jednak szybko ją wyrzuciłam.

Nie wierzę w takie coś jak miłość. Może nie spotkałam jeszcze odpowiedniej osoby? Jednak wolę żyć z świadomością, że jej nie ma. Tak jest mi łatwiej. Jeśli kogoś pokochasz musisz wszytko znieść. Radość, smutek, złość, zawód. Boję się, że nie jestem aż tak silna.

Rozejrzałam się po moim pokoju. Wokół mnie cztery ściany, muzyka z wieży i pustka.

Z zamyśleń wyrwało mnie gwałtowne pukanie do drzwi na dole. W domu nikogo nie było, dlatego byłam zdana na otwarcie. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół. Pukanie nie ustępowało ani na chwilę. Kto się tak nie cierpliwi? Kiedy chwyciłam klamkę i otworzyłam drzwi, moim oczom ukazał się Niall.

- Niall? Co ty...

Nie zdążyłam dokończyć kiedy wtargnął do środka zatrzaskując za sobą drzwi. Zdziwiłam się kiedy porwał mnie do mocnego uścisku. Stałam nieruchomo. Niepewna tego co mam zrobić, próbowałam się wyswobodzić.

- Co ty tu robisz? - spojrzałam na niego kiedy mnie puścił, jednak nadal trzymał dłonie na moich ramionach.

- Zrozumiesz jak powiem, że nie wiem? - posłał mi szczery uśmiech, który kompletnie zbił mnie z tropu.

- Dlaczego się tak uśmiechasz? - spojrzałam na niego, doszukując się  jakiegoś wytłumaczenia. Chłopak wzruszył jedynie ramionami i zapytał:

- Jesteś sama w domu? - niepewnie skinęłam głową - Nie zaprosisz mnie?

Ręką pokazałam, żeby udał się do salonu. Moje myśli były mieszane. Kiedy chłopak przekroczył próg domu poczułam się bezpiecznie, pomimo całego zdezorientowania.

Niall usiadł na kanapie, a ja w dość dużej odległości od niego.

- Chcesz coś do picia? - zapytałam grzecznie, co przychodziło mi z trudnością w jego towarzystwie. Po prostu byłam przyzwyczajona do chamskiego zachowania. Zarówno u mnie, jaki i u niego.

- Nie, dzięki.

Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy. Domagałam się jakiś wyjaśnień.

- Więc... Możesz mi powiedzieć co tutaj do cholery robisz? - postanowiłam przerwać milczenie.

- Mówiłem Ci już, że nie wiem.

- Dla mnie to nie jest wystarczająca odpowiedź - westchnął i poprawił się na kanapie.

Hard | N.H. ✔Where stories live. Discover now