Rozdział 22

4.6K 231 14
                                    

- Nie wierzę, że wytrzymałem tu aż tydzień - narzekał Niall, który pakował swoją torbę.

Dzisiaj w końcu wychodził ze szpitala. Minął tydzień od tego wypadku. Lekarze chcieli go jeszcze na parę dni zatrzymać dla pewności. Jednak znając charakter chłopaka, nie zgodził się na to.

- Jesteś pewny, że dobrze się czujesz? - zapytałam.

- Tak, dobrze jak nigdy dotąd - cmoknął mój policzek.
Miałam tylko nadzieję, że mówi prawdę. Trudno dostrzec czasami czy Niall kłamie czy mówi prawdę.

- Hej, dzieciaki - do sali wszedł lekarz razem z Alexem, Chrisem i Louisem - Tu masz wypis.

Podał Niallowi jakieś kartki, na które spojrzał. A później zaczął się śmiać:

- Nazywam się William Cliphord, woah.

- No sorry, musiałem sfałszować. Mam nadzieje, że będziecie ostrożni i nic nie wyda się do policji. Inczej ja i wy będziecie mieli przerąbane.

- O to się już nie martw - Alex poklepał Elliota po plecach.

- Dobra, spadamy - zaśmialiśmy się wszyscy na słowa Nialla.

- Aż tak ci się tu nie podoba? - Elliot spojrzał na niego.

- Wiesz, nie ma nic lepszego od domu. Wogule mój tyłek mnie już boli z tego leżenia.

Później pożegnaliśmy się i wszyscy wyszliśmy ze szpitala. Niall wyglądał na podekscytowanego tym, że idzie do domu. Nie mogłam się nie zaśmiać bo wyglądał jak małe dziecko.
Miałam już wejść do samochodu Alexa, kiedy Chris mnie zawołał:

- Kate, możemy pogadać?

- Jasne - zgodziłam się wchodząc do samochodu przyjaciela.

Tak naprawdę jeszcze się nie pogodziliśmy. Od wypadku Nialla nie miałam na to ochoty.

- Zawieziesz mnie do Nialla prawda? - zapytałam kiedy odpalił silnik.

- Tak jasne. Chciałem pogodac przez ten czas. No i przeprosić.

- Chris myślę, że nie będziemy zagłębiac się w przeszłość. To co zrobiłeś było... głupie. Ale znam cię bardzo długo i myślę, że żałujesz tego.

- Masz rację. Żałowałem tego od razu, kiedy zobaczyłem twoje łzy. Kocham Cię jak siostrę i nie mogę patrzeć na twoje cierpienie.

- Tez Cię kocham - posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił.

- Powoli przekonuje się co do Nialla. Naprawdę się zmienił odkąd byłem w gangu.

- To dobrze - później jechaliśmy w ciszy.
Zauważyłam, że byliśmy już pod domem chłopaków: - Wejdziesz?

- Nie, później przyjdę - skinęłam głową - Grzecznie mi tam!

Zawołał, kiedy wychodziłam z auta. Odwróciłam się do niego i pokazałam mu język. Później zniknęłam w drzwiach domu.

- Hej - krzyknęłam, ale odpowiedziała mi cisza.

Weszłam do salonu, jednak nikogo nie było. W kuchni także. Może jeszcze nie przyjechali? Ale dlaczego by drzwi było otwarte? Lekko się zaniepokoiłam i postanowiłam iść w stronę schodów.
Szłam, kiedy nagle coś na mnie skoczyło. A mam na myśli Nialla, który wyskoczył zza ściany.

- BU! - krzyknął.

- Idioto, wystraszyłeś mnie! - klepnąłam go w ramię.

- Ja idiotą? Nie tak brzydko, kochanie - poczułam ciepło na to jak mnie nazwał.

Hard | N.H. ✔Where stories live. Discover now