Rozdział 15

4.9K 277 32
                                    

Rano gwałtownie zostałam obudzona. A przez kogo? Niall siedział obok mnie, gilgocząc. Nie mogłam powstrzymać śmiechu i wiłam się po łóżku. Próbowałam go odepchnąć jednak był za silny.

- Niall, przestań - błagałam płacząc ze śmiech.

- Śpiąca królewna się obudziła? - zapytał pochylając się nade mną. Zaprzestał moich tortur, a ja miałam wrażenie, że zaraz mnie pocałuje. Spojrzałam na jego usta. Jednak chłopak tylko cmoknął mnie w czoło. Podobał mi się taki poranek. Może będę częściej zostawać tu na noc? Zaraz, co?

- Idź się przebierz i odwiozę cię do domu - skinęłam głową i udałam się do łazienki.

Przebrałam się we wczorajsze ciuchy i ogarnęłam lekko swój wygląd. Kiedy byłam gotowa zeszłam na dół do salonu. Niall czekał już na mnie, a Louis i Alex przywitali mnie radośnie.

- Kate, dzisiaj jest impreza u naszego znajomego. Przyjdziesz? - zapytał brunet.

Przez chwilę wachałam się nad odpowiedzią. W sumie nie miałam żadnych zastrzeżeń, dlatego się zgodziłam.

- W takim razie, możesz wziąć też przyjaciół.

Podziękowałam im za zaproszenie i razem z Niallem skierowałam się do samochodu. Prawię przez całą drogę jechaliśmy w ciszy.

Zastanawiałam się jak Chris zareaguje na moją obecność. Bolało mnie to, że pokłóciłam się z najlepszym przyjacielem. Nie umiem się trzymać z nim na odległość. Jest to dla mnie ważna osoba, którą pomimo wszystko potrzebuję w swoim życiu. Nie powiedział mi prawdy, ale właśnie po to są ludzie - żeby wybaczać, prawda? Może okaże się uczciwy i opowie mi historię na temat Nialla. Może dowiem się dlaczego trzyma go tak na dystans.

- To do zobaczenia na imprezie - powiedział Niall, kiedy byliśmy już pod moim domem.

- Dziękuję - pocałowałam go w policzek na co chłopak wydał się lekko zdziwiony - Na razie.

Stałam przy drzwiach i już miałam przekręcić kluczyk w zamku, kiedy od środka otworzył mi Chris. Posłał mi zdenerwowany uśmiech.

- Kate... ja przepraszam - jąkał się niewiedząc co powiedzieć.

- Ja też przepraszam... po prostu nie mówiłeś mi wysztkiego i czułam się w pewien sposób... oszukana - wyznała to co leżało mi na sercu.

- Wiem, obiecuję, że o wszystkim ci opowiem - zapewniał - Jeszcze raz przepraszam.

- Nic się nie stało - z całej siły się do niego przytuliłam. Od razu zrobiło mi się lepiej i westchnęłam:

- Nie lubię się z tobą kłócić.

- Ja też mała - pocałowałam mnie czule w czoło i ruszyliśmy razem do salonu.

- Hej wszytkim, mam dobre wieści - przywitałam się z moimi przyjaciółmi.

- Kupiłaś mi jednorożca? - zapytał Max, co oczywiście Eli musiała zkrytykować:

- Możesz się raz zamknąć idioto?!

Postanowiłam zignorować wzrok mordercy, który dziewczyna posyłała w stronę brata.

- Nie, nie o to chodzi Max - popatrzyłam na dwudziestoletniego chłopaka o umyśle pięciolatka - Jesteśmy zaproszeni na imprezę.

Wszyscy się ucieszyli na tą wiadomość i zaczęliśmy ustalać szczegóły naszego wyjścia.

- A u kogo jest ta impreza? - zapytała Lily.

Hard | N.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz