JEŻELI CZYTASZ I UWAŻASZ, ŻE CI SIĘ PODOBA, ZOSTAW;
-KOMENTARZ LUB GWIAZDKĘ! :)
MIŁEGO CZYTANIA- snuckky
-Dobranoc, Kochanie. -powiedziałam, muskając jego usta najdelikatniej jak tylko mogłam.
-Dobranoc, mój Aniołku. -wyszeptał do mojego ucha i pocałował je delikatnie. -Śpij dobrze. -dodał i jeszcze bardziej przysunął mnie do siebie.
Położyłam swoją głowę, wciskając w jego klatkę i jeszcze raz musnęłam jego ciało. Szybko jednak odpłynęłam do krainy morfeusza.
ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.
-A co jeżeli nie żyje? -zapytał mnie przestraszony Chris.
-No przestańcie. Jesteście jego przyjaciółmi. Dobrze wiecie, że ma twardy sen. -powiedziałam, podeszłam spokojnie do bruneta i ukucnęłam przed nim.
-Taka mądra? Waliłem go po buzi i nie wstał. On nawet się nie rusza! -dodał Matt.
-Jeżeli go obudzę to co za to będę miała? -spojrzałam się na wszystkich moich towarzyszów tej wycieczki, stojących obok.
-Zrobimy co zechcesz. -powiedział pewnym głosem Erick.
-Każdy się na to pisze? -zapytałam, spojrzałam dookoła jak 13 głów kiwa twierdząco. -Czyli macie przesrane. Teraz patrzcie i się uczcie. -uśmiechnęłam się do nich szyderczo i pokazałam gestem ręki, żeby się posunęli do ściany.
Wskoczyłam do łóżka, kładąc się obok spokojnie śpiącego bruneta.
-Nie da rady. -usłyszałam pewien głos Ryan'a. Mylisz się.
Podsunęłam się najbliżej jak mogłam. Przysunęłam swoje usta do jego karku, który zaczął być przeze mnie całowany. Justin zaczął się delikatnie poruszać.
-Justin. -jęknęłam, tak aby chłopak mógł tylko to usłyszeć. -Justin, pragnę Cię. -powiedziałam znowu. Zniżyłam swoją rękę na dół, łapiąc mocno za jego członka przez materiał. -Justin, Kocie. -polizałam jego wargę. Złapałam za gumkę od jego bokserek pod, które po chwili włożyłam swoją rękę. Przejechałam pewnie po Jerrym. Poczułam mocny uścisk na swojej dłoni.
-Jeżeli zaraz nie przestaniesz to Cię tu przelecę. -wyszeptał do mojego ucha. Złożył pocałunek i przysunął mnie do siebie blisko. Głośno się zaśmiałam z chłopakiem, gdy zobaczyliśmy minę wszystkich dookoła. Justin położył swoją rękę za mną, na której ja położyłam głowę.
YOU ARE READING
Zakład
FanfictionOna- była tą cichą osobą, która nie próbowała zawracać nikomu głowy. Najważniejsze dla niej było zakończenie szkoły i wreszcie wyjechanie z rodzinnego miasta jak i rozpoczęcie nowego roku szkolnego w jej wymarzonym Uniwersytecie. Nie lubiła imprez...