JEŻELI CZYTASZ I UWAŻASZ, ŻE CI SIĘ PODOBA, ZOSTAW;
-KOMENTARZ LUB GWIAZDKĘ! :)
MIŁEGO CZYTANIA- snuckky
-Dowiedziałam się, że żaliłeś się o tym jak powiedziałam, że masz małego. No i mówisz, że jestem piękna. No i jestem straszniejsza od Ciebie. -przekręciłam się i próbowałam nie zaśmiać się, jednak mi nie wyszło. Pogładziłam go po policzku i lekko pocałowałam. -Spokojnie kocie, damy radę. Są różne operację na powiększenie przyrodzenia. -mruknęłam a on złapał mnie tylko dla siebie widocznie za tyłek.
-Czyli tylko powiedzieliście, że mówiłem, że jest ładna. -zaśmiał się a ja z nim. -Jednak chyba nikt by nie pomyślał, że aż tak piękna. -wtuliłam się w niego mocno.
-A jak żaden z nich nie przyjdzie? -zapytałam się, siedząc przy barku i sącząc wino.
-Spokojnie kochanie, będzie dobrze. -Justin się we mnie wtulił ale to nie pomagało. Bałam się, bałam się, że nikt ze sponsorów nie przyjdzie. Odsunęłam się od chłopaka i poszłam przed restaurację. Wyjęłam z torby jednego papierosa i go odpaliłam.
Jeżeli o papierosy to.. Jak kiedyś byłam z moim kuzynem na podwórku to mi dał. Nauczył zaciągać i w ogóle. Czasami popalałam ale przerwałam to. Jednak teraz, gdy jestem tak przerażona tym wszystkim musiałam zapalić.
-Panienka Kylie Jenner? -spojrzałam się w bok i zobaczyłam mężczyznę w dżinsach i luźnej bluzce, na to miał zwykłą kurtkę ze skóry.
-Tak. Mogłabym w czyś pomóc? -spojrzałam na niego uważnie.
-Zostałem tutaj zaproszony. Przekazano mi, żeby ubrać się luźnie. -zaśmiał się a ja pokiwałam. Wywaliłam peta na bok i podałam rękę.
-Bardzo mi miło. -spojrzałam na niego.
-Mi również.
-To może wejdźmy do środka. -pokazałam na miejsce a on wszedł tuż za mną. Spojrzałam na niego a on się przyglądał całemu lokalowi. Podobało mu się, widziałam to w jego oczach. -Coś do picia? -zapytałam zaprowadzając go do jednego ze stołów.
-Na razie poproszę wodę. Gdy wszyscy się zjawią i omówimy to o czym Kylie, jeżeli tak mówić mogę do Ciebie. -pokiwałam głową. -To jeżeli Kylie wszystko nam opowiesz i omówisz to wtedy możemy już bardziej się rozerwać. -mrugnął oczkiem a ja się zarumieniłam.
-Zaraz woda zostanie przyniesiona. Ja jednak muszę uciekać i czekać na resztę. -uśmiechnęłam się szeroko i podeszłam do jednej z kelnerek, która miała zanieść napój.
YOU ARE READING
Zakład
FanfictionOna- była tą cichą osobą, która nie próbowała zawracać nikomu głowy. Najważniejsze dla niej było zakończenie szkoły i wreszcie wyjechanie z rodzinnego miasta jak i rozpoczęcie nowego roku szkolnego w jej wymarzonym Uniwersytecie. Nie lubiła imprez...