Rozdział 20

8.6K 236 10
                                    

JEŻELI CZYTASZ I UWAŻASZ, ŻE CI SIĘ PODOBA, ZOSTAW;

-KOMENTARZ LUB GWIAZDKĘ! :)

MIŁEGO CZYTANIA- snuckky

-Dobranoc, mój seksowny kundelku. -otworzyłam oczy i jeszcze tylko spojrzałam na niego upewniając się, że mu to przezwisko pasuję. Nie zauważyłam nic innego oprócz szczęścia.

-Dobranoc, moja ostra kocico. Kocham Cię.

-Ja Ciebie też, Justin..





-Mam już dość. -krzyknęłam do Pii, która od dwóch godzin ciągnęła mnie i dziewczyny po centrum handlowym. 

-Nie marudź tyle! -krzyknęła rozbawiona Maria. 

-To zróbmy chociaż jakąś przerwę. -usiadłam na jednej z puf w sklepie. Trójka spojrzała się na mnie a ja się szeroko uśmiechnęłam. -Kawa i ciasto? -zapytałam jak mała dziewczynka. Usłyszałam głośne wypuszczanie powietrza i ciągnięcie do kawiarenki. -Kocham was! -pisnęłam, gdy usiadłyśmy przy jednym ze stolików. 

-O tym to wiemy. A teraz pytanie, które mnie nurtuję. Jak tam sponsorzy? -zapytała An, a ja się dzisiejszego dnia kolejny raz uśmiechnęłam. 

-Erni z Margaret dostali tysiące propozycji. Oczywiście wybrali dwie najlepsze, no i które mają coś związane z gotowaniem. Sponsor od winna i od sponsora mięsnego. Z tego co wiem to już dostali jakieś dodatki, które nie są głupie. Dawno jednak nie byłam u nich. Od dwóch tygodni cały czas jestem zajęta, dlatego dzisiaj męczą mnie tak samo zakupy. -powiedziałam i do ręki wzięłam kartę, patrząc za czymś ciekawym. 

-A Justin? -skierowałam swoje spojrzenie na Pii'e i unosiłam brew, nie za bardzo wiedząc o co chodzi. -Jak z tobą i Justin'em. -pokiwałam głową rozumiejąc o co jej chodzi. 

-No to powiem wam, że jest okej. Jednak nadal nie rozumiem dlaczego czasami leżymy od drugiej w nocy i gdzieś idzie. No albo jak zasypiam to jest ze mną, a gdy np; budzę się jakoś w nocy, żeby iść do toalety to już go nie ma. Jednak później gdy wstaję już rano znowu jest i zawsze mówi, że był. Po za tym ostatnio zauważyłam, że ma u siebie w domu broń. Jednak mieszkamy w Kanadzie, a to jest tu dozwolone. -pomachałam do kelnerki, żeby podeszła i znowu zaczęłam mówić. -No i nadal mnie ciekawią Ci goryle. Po za tym, nie wierzę nadal w tą całą bajeczkę z bójką i imprezą. Kto by tak po prostu zaczął się pruć. Tu chodzi o coś innego ale nie chcę z niego wymuszać. Jeżeli będzie chciał to mi powie wszystko sam. -kiwnęłam do młodziutkiej blondynki i razem z dziewczynami złożyłyśmy zamówienia. -A wy dziewczyny? -spojrzałam na Marię i Annę. -Jak wasze związki. 

-Szczerze? U mnie jest ta samo jak u Ciebie. Chris nadal ucieka z naszych spotkań i ostatnio prawie wiecie do czego doszło.. -zaczerwieniła się lekko An a ja się zaśmiałam. -No i zadzwonił telefon a on bez żadnego wytłumaczenia wyszedł. Nie wiem sama co z nim. Zaczynam się denerwować. -widziałam, że jest smutna. Jednak była z Chris'em dopiero od półtora miesiąca a on zaczynał się robić jak mój Justin. 

ZakładWhere stories live. Discover now