XXXII

6.5K 512 48
                                    

Czy ja naprawdę choć przez chwilę nie mogę się cieszyć tym co mnie spotkało? 

Właśnie idę do szkoły i mam piekielnie zły humor. Całą noc dręczyły mnie koszmarne wyrzuty sumienia spowodowane tragiczną śmiercią Josha. Nie był może najbystrzejszy, ale nie zasłużył na tak brutalny koniec. Po części to moja wina...

-Hej Liv!- przyjaciółka łapie mnie za ramię gdy spotykamy się pod szkołą- co tak pędzisz? Wołałam cię już od jakiegoś czasu, a ty mnie nie słyszysz.

-Och sorki Kath. Zamyśliłam się.

-Nad czym tak się zamyśliłaś?- pyta rozbawiona. Nic jej nie trapi, nie martwi się niczym. Też bym tak chciała.

-Słuchaj, czy gdyby Amon na twoich oczach rozszarpał jakiegoś twojego znajomego, który nie miał dla ciebie jakiegoś specjalnego znaczenia, no ale jednak, co byś zrobiła?

-Co, znowu masz jakieś problemy z Zackiem? Livie proszę...

-Odpowiedz mi- naciskam. Chcę wiedzieć, co ona by zrobiła na moim miejscu, chociaż prawdopodobnie znam odpowiedź.

-Jejku Liv, nic bym nie zrobiła. Skoro ten znajomy nie miał by dla mnie większego znaczenia, to wybacz, nie jestem tobą, żeby doszukiwać się problemów tam gdzie ich nie ma. Skoro on by nic dla mnie nie znaczył, to co mnie obchodzi czy Amon by go zabił czy nie. Niech sobie robi co chce z ludźmi, którzy nic dla mnie nie znaczą. Jest mężczyzną, wampirem, ma swoje potrzeby, głód krwi i tego typu gówna i ja to rozumiem. Nie był by już taki atrakcyjny gdyby nie był zaborczy i agresywny, czyż nie? Twój Zack tak samo- uśmiechnęła się do mnie porozumiewawczo. Tak myślałam, że nie przejęła by się. Kath nie należy do wrażliwych, jest strasznie silna psychicznie i tego jej zazdroszczę. Dziewczyna oddycha pełnym płucem i martwi się tylko o tych na których jej zależy. Może ja też powinnam?

-Uważasz, że nie powinnam się przejmować?

-Przydarzyło ci się coś takiego?

-Tak... Zack był zazdrosny o moje wyjście do kina z kolegą, dostał szału i zabił go na moich oczach. Mam teraz strasznego kaca moralnego. No bo w końcu przecież jestem z mordercą...

- Liv, ogarnij się. Zachowujesz się jakbyś była najmoralniejszą osobą na świecie. Jesteś nastolatką do cholery, nie zachowuj się jak Jezus z kompleksami. Masz zajebistego chłopaka, który zrobi dla ciebie wszystko, masz kochającą rodzinę i masz najlepszą przyjaciółkę na świecie!- macha ostentacyjnie włosami- czym tu się do kurwy nędzy przejmować?

-Może masz racje...

-Przestań się tak zamartwiać. To już wkurzające. Ogarnij dupę i chodźmy na lekcje. 

Po rozmowie z przyjaciółką poczułam się lepiej. Może udało jej się wmówić mi, że moje zachowanie jest nienormalnie i irracjonalnie, podczas gdy mam wszystko czego mi potrzeba. 

Idziemy z Kath korytarzem, jest przerwa. Z zażenowaniem patrzymy jak jeden uczeń z ostatniej klasy znęca się nad kilkoma innymi naraz. Przystajemy w grupce gapiów. 

-Zobacz jaki pedał- komentuje cicho Kath w moją stronę- myśli, że mu wszystko wolno, bo jego ojciec umawia się z wampirzycą. Teraz szantażuje wszystkich swoją macochą. Nie mogę patrzeć na takie ścierwa. Chyba do niego podejdę. 

-Kath!- patrzę na nią roześmiana. Nie wątpię, że byłaby zdolna sprowokować osiłka tylko dlatego, żeby zrobić mu na złość. Nie boi się. Wie, że obie mamy za duże znajomości, żeby taki frajer czy nawet jakaś wampirzyca mogła nam coś zrobić.

-Nagraj mnie- mówi do mnie przyjaciółka z szerokim uśmiechem rzucając mi swój telefon. 

-Stój!- chwytam ją za ramię gdy już prawie wychodzi z tłumu- oszalałaś? Nie pozwolę ci się wpakować w kłopoty. Chyba wypiłaś dziś o kilka kaw za dużo. Chodź- łapię ją także za drugą rękę, by być pewną, że mi nie ucieknie. 

-Jezu, Liv, daj mi się pobawić- śmieje się dziewczyna. 

-Kath, kretynko, nie ma tu Amona. Ten frajer może ci tu spuścić wpierdol nim ktokolwiek zareaguje...

-Kogo nazwałaś frajerem, mała dziwko?!- tłum gapiów rozstąpił się przepuszczając osiłka w naszą stronę. Ups... chyba rozmawiałyśmy zbyt głośno...

~*~

Przepraszam, że tak krótko i że tak nudno :c

Nie miałam pomysłu na ten rozdział i szło mi to jakoś opornie więc jest bardzo słaby. Sorki.  Następny będzie lepszy, obiecuję :___:

Dobrej nocki moi kochani <3

wasza princessa67577



Uniknąć ŚmierciWhere stories live. Discover now