9

7.3K 413 47
                                    

//Hermiona//

Odciągnęliśmy się od siebie, Malfoy spojrzał na mnie i zapytał:

— Czemu płaczesz?

— Przykro mi. — Kolejne strumienie łez zaczęły płynąć po moich policzkach. Jestem bardzo wrażliwą osobą. Chłopak kciukami starł moje łzy. — Z powodu mamy, oczywiście... — powiedziałam gorzko.

Lucjusz Malfoy zawsze był złym człowiekiem, ale nie wiedziałam że jest zdolny skrzywdzić swoją rodzinę. Trzeba być potworem... No tak. On nim jest.

//Draco//

Ona mi współczuje. Mimo tego wszystkiego, co jej kiedyś zrobiłem... Czemu byłem taki głupi i pozwoliłem na to, aby ojciec wbijał mi do głowy te brednie o czystości krwi...

— Żebyś zgnił w tym Azkabanie — pomyślałem.

//Hermiona//

Spojrzałam na zegarek.

— Musimy iść na lekcje! — powiedziałam.

— Czym zaczynamy? — zapytał mnie blondyn. Dzisiaj wszystkie lekcje mieliśmy ze Ślizgonami, oprócz Zaklęć. One były z Krukonami.

— Transmutacją — powiedziałam przerażona. Na transmutację nie można się spóźniać! Nigdy! Chłopak zrobił wielkie oczy.

— Ile nam zostało czasu?! — zapytał, w tym samym momencie pakując się.

— Sześć minut — powiedziałam.

Wzięłam swoją torbę i razem z blondynem wybiegliśmy z pokoju. Zdążyliśmy. O dziwo, byliśmy trzy minuty przed czasem. Zauważyłam Ginny i Blaise'a. Spojrzałam na Malfoya.

— Chodź do nich. — Poszłam z nim. Nawet nie wiem gdzie są Ron i Harry.

— Ginny... — Podeszłam do dziewczyny i przytuliłam ją. Znów poczułam, że zaraz się rozpłaczę.

— Przepraszam cię Hermiono! — powiedziała. Najwidoczniej jej też zaczęły lecieć łzy.

— Nie. To ja ciebie przepraszam. Miałaś rację — odpowiedziałam. Po chwili odsunęłyśmy się od siebie.

— Już rozumiesz? — zapytała mnie i spojrzała na Malfoya. Pokiwałam głową.

— Ślizgoni nie są tacy źli. — Zaśmiałam się.

— Nie są tacy źli?! Ślizgoni są wspaniali! — krzyknął Blaise.

Zaśmialiśmy się wszyscy, a po chwili ja i Ginny w tym samym czasie powiedziałyśmy:

— No chyba nie.

lost love Where stories live. Discover now