4~Będziesz napiętnowana

1.6K 128 29
                                    

,, Co jest do cholery...?- usłyszeliśmy głęboki głos nad nami. Chyba nie był zadowolony... ''

Po minie YuMi wiedziałam kto nade mną stoi. Powoli obróciłam głowę w stronę TaeHyung'a. Mina? Bezcenna. Złość wymalowana na twarzy chłopaka wywoływała u niego śmieszny tik nerwowy. Lewa strona twarzy skakała w bardzo szybkim tempie. Powstrzymałam gwałtowne parsknięcie przez kop cukrzycy.

- Coś się stało? Jem z dziewczynami z klasy co w tym dziwnego? - Jungkook odważnie spojrzał na V. Zza jego pleców wyłoniła się czarnowłosa dziewczyna z końcówkami blond jakby farbowane od linijki co nie dawało zbyt oszołamiającego efektu... Prychnęłam cicho kiedy się odezwała. W skrócie mówiąc miała naprawdę irytujący, piskliwy głos. Zupełnie jakby połknęła piszczałkę...

- Czemu nie jesteście przy naszym stoliku? Tylko u tego plebsu?! - nie uraziło mnie to zbytnio. No może gdyby nie kolejna wiązanka na mój i Cukrzycy temat. Laska prosi się o wpierdol. - Przecież ta mała to jakaś wywłoka, nie wspominając o nowej... - uderzyłam pięściami w stół.

- Nie będziesz wyzywać mojej przyjaciółki od czegokolwiek. Zrozumiałaś?! - posłałam w jej stronę mordercze spojrzenie. Ta lekko cofnęła się ale zaraz zadarła nosa.

- Phi. Ty mi nic nie zrobisz, mój misiu mnie obroni...- złapała go za ramię starając się kokietyjnie zakręcić włosami na palcu ale coś jej się nie udało... mogę to porównać do larwy zawijającej się w kokon. Tak, to trafne porównanie.

- Oj twój misiu ci się nie pochwalił? - zapytałam przesłodzonym głosem jak ta idiotka. Ów dziewczyna spojrzała na mnie zdezorientowana co nieudolnie chciała ukryć. - Oh, widzę że nie... V kiedy to było? Ah no tak! Wczoraj twój misio dostał po mordzie za podobne zachowanie co twoje! - dziewczyna gwałtownie nabrała powietrza do ust.

- Misiu ale dziś mnie obronisz, prawda?! - wepchnęła jego ramie w swój wypchany, co było widać na pierwszy rzut oka, biust.

- Nie myśl, że nie uderzę go ponownie i nie obije ci tego pyska! - rzuciłam się na nią ale w ostatniej chwili Jungkook i Suga złapali mnie za ręce.

- Co ty sobie myślisz?! - ofuknęła mnie i skryła za plecami swojego ''misia''.

- Co sobie myślę? Że jeśli się nie zamkniesz jebana piszczałko to pomogę ci się udławić widelcem! - trzymający mnie chłopcy zaśmiali się wspólnie. Nawet Tae próbował walczyć z uśmiechem. Za to jego dziewczyna trzymała się kurczowo jego kurtki.

- Tae, naprawdę weź stąd Yuri bo długo nie utrzymamy Mimi. - Suga zwrócił się do głowy gangu, który od pewnego czasu uśmiechał się w dziwny sposób. Jakby coś chciał zrobić... Nie wiem może jestem przewrażliwiona?

- Tae pośpiesz się! - popędził go młodszy.

- Odejdź. - nagle jego twarz była bez emocji. Taka pusta, zimna. Oczy nawet nie były zwrócone w jej kierunku. Yuri odkleiła się od chłopaka nie dowierzając w to co właśnie usłyszała.

- C...c-co?! - pisnęła zszokowana obrotem spraw.

- Weź ją stąd bo naprawdę nie ręczę za siebie! - żeby go utwierdzić w tym przekonaniu wzięłam do reki widelec. Chłopak zaśmiał się gardłowo.

- Odejdź.- powiedział to tym razem tak stanowczo, że przeszły mnie ciarki.

- Ale misiu... Ty... My... Tak nie można! - Yuri oburzyła się na ponownie. Wściekłość i strach przechodziły na jej twarzy w plątaninie.

- Powtórzę ostatni raz. ODEJDŹ! - ryknął wyprowadzony z równowagi. Wtedy nie byłam świadoma tych słów.

Dziewczyna odeszła. Suga i Jungkook odetchnęli z ulgą. Wypuścili mnie z szczelnego uścisku i usiedli na swoje miejsca.

- Dziewczyno! Ty to masz temperament! - wykrzyknął wyczerpany Kook'ie. Cukrzyca zaśmiała się na jego słowa ale zaraz zamilknęła. V dalej stał i uśmiechał się w dziwny sposób. Sam uśmiech wyłowywał niepokój. Tae gwałtownie chwycił mnie za talię przyciągając do siebie. Między nami nie było ani centymetra szpary. Ujął moją brodę mimo moich protestów. Zbliżył niebezpiecznie swoją twarz do mojej.

- Ktoś teraz będzie musiał mi ją zastąpić... Padło na ciebie Mimi- uśmiechnął się tajemniczo. Puścił mnie kiedy zaczęłam się coraz agresywniej wyrywać. Odszedł. Zatrzymał się w drzwiach stołówki, wolno się odwrócił, wypatrzył nasz stolik i wskazał na mnie palcem.

- Będziesz napiętnowana! - krzyknął i już go nie widziałam.

Chłopcy spojrzeli po sobie porozumiewawczo. Cukrzyca miała oczy wielkości spadków od filiżanek. Mimo moich błagań nikt nie raczył mi czegokolwiek wyjaśnić.

Wtedy jeszcze nie byłam świadoma znaczenia i konsekwencji tych słów.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Hej, krótko bo w tym momencie muszę urwać. Hyhy... przepraszam ale robie to żeby było napięcie xddd Ja uciekam spać ! Śpijcie dobrze Ptysie!♥
Zapraszam do moich innych opowiadań:
"You're mine" - yaoi paring VxJungkookxJimin
"The Stranger " BTS

Stigma | BTS VWhere stories live. Discover now