~19~Ty mała szmato

859 77 21
                                    

''- Nie... - powiedział - Ale... - zbliżył się do mnie - Chciałem się tylko upewnić - powiedział ze słodkim uśmiechem - Hyung... - zbliżył twarz jeszcze bardziej i pociągnął mnie za koszulke. To był Jungkook? - Masz na nią uważać... Inaczej my będziemy bardzo nieostrożni wobec ciebie - dokończył z miłym uśmiechem i wyprostował moją koszulkę - Dzięki, Tae - odsunął się - Uważaj - ostatni raz powtórzył i odszedł do salonu, a ja stałem jak wryty.

Wszyscy dostali jobla na jej punkcie... Wraz ze mna.''

Po obiedzie poszliśmy posiedzieć do ogrodu. Jin gotuje naprawdę świetnie i zostało tylko pozazdrościć jego wybrance. Zajęłam szybko miejsce na jednym z leżaków zanim Hobi mógł na niego jeszcze usiąść. Uśmiechnęłam się wrednie i wystawiłam mu język. Zajął miejsce na ziemi obok mnie dając sobie poduszkę pod tyłek. Poczochrałam go po włosach jak pieska. W sumie... chciałabym jednego.

- Co robimy? - jęknął znudzony Jungkook, a Nam mu za wtórował. Spojrzałam po wszystkich i jedynie przymknęłam oczy delektując się wiosennym popołudniem. Nie minęła chwila, a chłopcy zaczęli rzucać się kamieniami. 

- Oh, serio? - warknęłam kiedy jednym z nich dostałam w klatkę piersiową.

- 50 punktów! - krzyknął Suga przybijając sobie piątkę z Jiminem, za co skarciłam ich od razu wzrokiem.

- Ja wam dam... - nie dokończyłam, bo Jin, którego zniknięcia nie zauważyłam, dał mi budyń do ręki - Dziękuję! -  pisnęłam na widok ślicznie ozdobionego deseru.

- Jak?! - Tae wskazał na  mnie i Jin'a z rozłożonymi rękami. Tak, wybranka Jin'a będzie mieć skarb w domu. Zdecydowanie.

- Kobieta zmienną jest... - westchnął Hoseok kradnąc mi jedno z małych ciasteczek. Zaśmiałam się cicho na ich słowa.

- Po prostu Jin wie jak dbać o kobietę - fuknęłam z uśmiechem mierząc ich wzrokiem. Od razu wszyscy odwrócili się w moją stronę oburzeni. Zaczęli się przekrzykiwać. Jeden przez drugiego próbował dać swój argument i udowodnić tym samym, że umieją to zrobić. Pokręciłam głową, a Jin śmiał się zadowolony. 

- A ja to niby nie umiem dbać? - wtrącił się Tae, który jedyny był cicho. Zapłon to ty kochany masz...

- No, a kiedy dostała kwiatka? Ugotowałeś jej coś? Kiedy powiedziałeś jej coś miłego? - najstarszy zalewał go pytaniami, kiedy ja jadłam deser zrobiony przez niego - I nie liczy się kiedy chcesz załagodzić konflikt - wytknął go palcem kiedy chciał coś powiedzieć.

- Dobra, jednak nie umiem... - powiedział załamany a ja parsknęłam śmiechem. Ucałowałam lekko jego usta.

- Ważne, że się starasz - uśmiechnęłam się do niego, a ten to odwzajemnił - Nie wymagam od ciebie tych rzeczy.

Wróciłam do domu późnym wieczorem. Wysiadłam z wozu blondyna żegnając się z nim lekkim pocałunkiem. W oknach się nie świeciło. Może już śpią... Lepiej dla mnie. Spokojnie wyszukałam kluczy w torebce, a kiedy je znalazłam chciałam otworzyć drzwi. Zmarszczyłam brwi kiedy poraz kolejny klucz nie chciał wejść do zamka. Chciałam chwycić klamkę ale ktoś już otworzył drzwi i pociągnął mnie gwałtownie do środka. Pisnęłam wystraszona.

- Kto to? - warknął ociec, od którego było czuć alkohol. Skrzywiłam się na ten zapach, a on pchnął mnie agresywnie na ścianę.

- Daruj sobie... - mruknęłam obojętnie pod nosem chcąc koło niego przejść ale uderzył mnie z otwartej dłoni w tył głowy. Włosy zasłoniły lekko pole widzenia, mimo to zobaczyłam prawie pustą butelkę Whisky - Zostaw mnie - warknęłam stanowczo.

- Jak pytam to mi odpowiadasz gówniaro - ruszył na mnie pijackim krokiem, a ja odepchnęłam go od siebie - Kto to był? - powtórzył pytanie jakby miało go to obchodzić. 

- Nikt... - chciałam odejść ale ojciec mi to uniemożliwił. Chwycił mnie mocno palcami za kark ciągnąc do tyłu. Syknęłam z bólu ale mimo to próbowałam się wyrwać. W tego skutek poleciałam do tyłu na ścianę uderzając o nią mocno głową.

- Z kim się puszczasz! - ryknął wściekły, a moje oczy zaszkliły się od łez. 

Ja chce spowrotem do Tae.

- Z nikim się nie puszczam! - pisnęłam kiedy ciągnął mnie za włosy po ziemi - Przestań! - załkałam błagalnie zdzierając sobie gardło. Mężczyzna nie przestawał, a kiedy ponownie krzyknęłam kopnął mnie.

- Coo - oblizał pijany usta - Nudzi ci się, tak? Sponsora szukasz?! - ostatnie słowa wykrzyczał mi w twarz, a smród alkoholu z jego ust mnie odrzucił. 

Kiedy udało mi się go od siebie odepchnąć szybko pobiegłam na schody ale on pociągnął mnie mnie za kostkę przez co zleciałam po schodach. Wstrzymałam oddech kiedy nie wiedziałam co mam teraz zrobić.  W głowie dalej mi szumiało od uderzenia o ściane, a strach przed nim w ogóle mi nie pomagał. 

  Ja chce do Tae...  

- Może jeszcze bachora jakiegoś do domu przyprowadzisz? Matka nie była by zadowolona- zaśmiał się bez krzty humoru.

- Gdyby mama wiedziała, co właśnie robisz to myślisz, że biłaby ci brawo?! - krzyknęłam wściekł wstając przez co lekko się zachwiałam.

- Ty mała szmato - po tych słowach poczułam piekący ból na policzku, który był gorący. Wręcz palił. Upadłam na podłogę trzymając sie za bolące miejsce. Patrzyłam otępiała w podłogę, a łez nie dało się już utrzymać. To było teraz nie wykonalne - Masz jeszcze coś do powiedzenia?! - poczułam jego buta na moich plecach, którym dociskał mnie do parteru. Nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, z nerwów robiło mi się niedobrze, a w dodatku miałam problem z oddychaniem - Tak myślałem - syknął po czym kopnął mnie z bok. Jęknęłam przeciągle z bólu. Ojciec odszedł ode mnie, a ja korzystając z okazji wstałam starając się ignorować bolące miejsca.

- Pieprzony ojciec tyran! - krzyknęłam z nienawiścią w głosie. Łzy dalej ciekły, a ja nawet nie zatrzymywałam ich. Kiedy zaczął mnie gonić puściłam się biegiem na schody, a potem do pokoju. Zatrzasnęłam drzwi dokładnie przed jego nosem, drżącymi rękoma zamykając je na klucz. Zjechałam  po drzwiach a podłogę. Skuliłam się powoli słuchając wyzwisk rzuconych w moją stronę, a walenie w drzwi nie ustawało. Przez zapłakane oczy ledwo co widziałam. Chciałam zadzownić do niego, powiedzieć wszystko, poprosić o pomoc ale nie mogłam. To mój problem, nie mogę mu o tym powiedzieć. Ja nie chce go martwić... Wyzwiska były coraz gorsze, a do tego doszły groźby. Co chwila walił w drzwi coraz mocniej a ja nie umiałam powstrzymać płaczu.

Tae...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Hej, moi drodzy! Krotko i na temat: Jeśli wam się podobało zostawcie coś proszę po sobie! I dziękuję dziewczynom za motywacje aby w końcu usiąść i napisać rozdział! ♥ Dobranoc!

Stigma | BTS VWhere stories live. Discover now