13~Proszę, zostań...~

1.3K 98 12
                                    

,,Westchnąłem i szybko się do niej przysunąłem. Dziewczyna nie miała czasu aby się odsunąć. Chwyciłem ją jedną ręką za ramie a drugą podciągnąłem marynarkę i koszule. Wskazałem na ogromnego siniaka na brzuchu.

- Co to jest?! - zapytałem z naciskiem ale delikatnie jak tylko mogłem.

Spojrzała na mnie przerażona.''

Przełknąłem głośno ślinę oczekując odpowiedzi. Szczerze nie wiedziałem czy chce usłyszeć prawdę. 

- A to - uśmiechnęła się i chwyciła mnie za rękę spuszczając je w dół. Puściłem koszulę, a marynarka sama opadła na swoje miejsce. - Uderzyłam się o wyspę kuchenna, kiedy robiłam obiad - poprawiła warkocz i chwyciła mnie za rękę. - Idziemy do nich? - zapytała, a ja dałem się pociągnąć.

Kłamała. Wiem, że kłamała ale nie chcę na nią naciskać. Za jakiś czas ponowie próbę ale na razie nie. Może nawet nie będę musiał ją pytać?

Szliśmy przez szkolny korytarz, a ja spoglądałem na tych wszystkich ludzi. Mimi jeszcze trzymała mnie za rękę, oczywiście nie miałem nic przeciwko, wręcz odwrotnie. Dziewięćdziesiąt procent ludzi na korytarzach patrzyło się na nas. Czułem satysfakcje. Czułem ją kiedy zazdrosne wzroki męskiej części patrzyły na nasze splecione palce. Uśmiech wygranej wszedł mi na usta, który pokazywałem każdemu gapiu. Doszliśmy do naszej paczki siedzącej na schodach i od razu przyłączyliśmy się do wygłupów i rozmowy. 

Codzienna rutyna - odprowadziliśmy dziewczyny do klasy i rozeszliśmy się do swoich. Na szczęście nauczyciel skończył szybciej i zostawił nas w klasie do dzwonka. Co prawda nie było tego czasu dużo ale zawsze coś. Siedziałem i wpatrywałem się w okno patrząc na pogodę. Chyba zabiorę dzisiaj moją małą na spacer... 

Moje przemyślenia wyrwał mnie trzask. Spokojnym wzrokiem popatrzyłem na chłopaka przede mną. Trzymał ręce na mojej ławce i uśmiechał się. Sztuczność dało się wyczuć z kilometra.

- Witaj, TaeHyung - zaczął przyglądając się mi uważnie. Kiwnąłem głową w odpowiedzi, bo prawdę mówiąc nie miałem bladego pojęcia jak ma na imię. - Mam do ciebie małe pytanko...- zakasałem rękawy marynarki będąc ciekawym co ma mi do powiedzenia.

- Taa? - mruknąłem nonszalancko. Brunet przeczesał swoje lekko przydługawe włosy.

- Co cię łączy z BoMi Yoo? - uniósł brwi, a ja uśmiechnąłem się delikatnie. 

- Coś co nie powinno cię obchodzić - warknąłem w jego stronę. Prychnął głośno.

- Czyli sam nie wiesz? Oh, mam rozumieć, że nie będziesz miał nic przeciwko jeśli się nią odpowiednio zainteresuję? -  skrzyżował ręce na torsie patrząc na mnie z góry. Na te słowa się we mnie zagotowało. Już wiem co Mimi mogła czuć na stołówce. Wstałem bardzo powoli i spokojnie co gryzło się z moimi wewnętrznymi nerwami. Oparłem ręce o ławkę i nachyliłem się do niego.

- Słuchaj... Dla własnego dobra - nie wtrącaj się w mój i jej związek. Spróbujesz ją tknąć, spojrzeć czy zagadać, a przysięgam ci, że nie będziesz w stanie powtórzyć czegokolwiek - chwyciłem go za krawat z mordem w oczach. Chłopak wyrwał się w uścisku i ponownie prychnął. Czułem, że z nerwów dostanę tiku nerwowego na oku...

- Pamiętaj, że za niedługo ludzie zobaczą BoMi, wszyscy będą gadać o niej i zacznie się gra - rzucił na odchodne i wyszedł z klasy równo z dzwonkiem. Drżącymi rękoma poprawiłem krawat oddychając głośno. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Spojrzałem w tamtą stronę i zdziwiłem się. Nie spodziewałem się jej tu ale to miła niespodzianka.

- Tae! - krzyknęła kiedy mnie zobaczyła i podbiegła do mnie rzucając mi się na szyję. Uściskałem ją mocno zaciągając się jej zapachem. - Idziemy dzisiaj na spacer? - zaproponowała siadając na blat ławki. 

- Miałem pytać o to samo - uśmiechnąłem się prostokątnie i położyłem dłonie na jej nogi. Reszta klasy przyglądała się nam, a Mimi zdawała się tego nie widzieć. Dałem dziewczynie mleko truskawkowe i wyszliśmy z pomieszczenia. Kierowaliśmy się w stronę wschodniego skrzydła.

*** 

Przebieraliśmy buty i zakładaliśmy wiosenne kurtki szykując się do wyjścia. Wziąłem torbę dziewczyny mimo jej protestów. Na dziedzińcu zobaczyłem BTS, więc podeszliśmy się pożegnać. Chwile nam to zajęło, bo Namjoon miał jeszcze parę pytań w związku z towarem. Miałem już odchodzić do stojącej obok dziewczyny, która rozmawiała z Jin'em ale zatrzymała mnie dłoń na nadgarstku.

- Nie idź z nią na miasto ani nigdzie indziej niż nasz dom lub jej. Nie mogą jej zobaczyć, wiesz że wtedy to się zacznie - powiedział z powagą patrząc na mnie.

- Suga, spokojnie. Dziś zróbmy wyjątek, jest ładna pogoda, ona sama chciała iść - mruknąłem, a blondyn spojrzał na mnie ostatni raz i westchnął zrezygnowany. 

*** 

Na mieście poszliśmy na naleśniki. Miło było widzieć zadowoloną twarz Mimi kiedy jadła coś słodkiego.  Później poszliśmy do parku i na koniec dziewczyna zaciągnęła mnie do różnych sklepów z ubraniami. Kupiła sobie parę rzeczy i udaliśmy się do jej domu. Przez ten cały czas rozglądałem się w koło szukając wrogich twarzy. Nic. Nikogo, pusto. 

- Wejdziesz? - zapytała otwierając drzwi. Nie miałem zamiaru odmawiać więc kiwnąłem w jej kierunku. 

- Jasne - rozebraliśmy się i poszliśmy do salonu. Włączyliśmy telewizor i usadowiliśmy się na kanapie. BoMi położyła nogi na moje i zaczęliśmy oglądać komedie komentując ją co chwila głupimi słowami. Zachowywaliśmy się jak dzieci ale nie przeszkadzało nam to. Ważne, że dobrze się bawimy. Na reklamie brunetka wstała i poszła do kuchni. Nie czekając na zaproszenie powędrowałem za nią. Obserwowałem jak wyciąga z lodówki produkty i podchodzi do blatu. Wyciąga bułki z dolnej szuflady i wraca na miejsce. Podszedłem do dziewczyny przytulając ją od tyłu uważając na posiniaczony brzuch.

- Ja to zrobię - powiedziałem i podniosłem Mimi po czym posadziłem ją na blacie obok. Melodyjny śmiech opuścił jej usta kiedy zobaczyła jak umazałem się masłem.

Ponownie poszliśmy do salonu. Za oknami robiło się coraz ciemniej. Kanapki zostawiliśmy na stole i zapominając o nich zaczęliśmy się całować. Położyłem Mimi na sofę, a ja oparłem się rękoma po obu stronach jej ciała.

Mała dostała SMS-a przez co przerwała pocałunek. Nadymałem policzki z lekkiej irytacji. Szybko odpisała, a ja za ten czas miałem zamiar ubierać się powoli. Wstałem i podszedłem do wieszaków w przedpokoju i zdjąłem kurtkę. Dalej myślałem czy dobrze zrobiłem zabierając ją na miasto. Mam cholerne złe przeczucie! Wiem, że coś się stanie i to szybko. Kurwa! Wzdychnąłem głośno. Jak na razie jestem bezradny, nie umiem w tej chwili wyprzedzić zdarzeń. 

Cholera... 

Dopadły mnie lekkie wyrzuty sumienia. Mogłem posłuchać Sugi. 

Nie zwracając na nic uwagi powoli ubierałem buty i już miałem wychodzić kiedy Mimi mnie zatrzymała. Odwróciłem się w jej stronę. Wyglądała uroczo a zarazem seksownie. Umocniła uścisk na nadgarstku.

- Proszę, zostań...

Nie mogłem odmówić mojej Księżniczce...

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Hej,hej! Dziś będzie The Stranger! Wczoraj wróciłam późno od dzieci więc byłam zbyt zmęczona aby dodać rozdział :c Jezu, tak miło czytać komentarze! Gwiazda cieszy i daje satysfakcje ale komentarze tak cholernie uszczęśliwiają i dają takie poczucie '' o fajnie chyba się serio spodobało, bo aż skomentowali'' XD To tak bardzo motywuje i one są potrzebne bo muszę wiedzieć co wam się podoba żeby czasem was zaszokować, zasmucić i wgl! ♥ 

♥Proszę, zostaw coś po sobie! ♥

Stigma | BTS VWhere stories live. Discover now