~18~ Tak, jesteś dupkiem~

1K 90 22
                                    

NOTKA NA DOLE JEST WAŻNA. PROSZĘ PRZECZYTAJ~❤

'' - BoMi, ja  nie chciałem aby tak wyszło... - powiedziałem drżącym głosem od nadmiaru emocji.

- Mhm... I co jeszcze? - powiedziała sucho, a w jej oczach zobaczyłem, że naprawdę zabolało ją to, w jaki sposób ją potraktowałem."

Westchnąłem ciężko nie wiedząc jak to zacząć. Nie umiałem ubrać tego w słowa, nie wiedziałem co może pogorszyć sytuacje.

- Bo... Ja nie chce abyś się na mnie złościła - złapałem ją za rękę. W środku czułem obawę, że wyszarpie ją ale kiedy tego nie zrobiła poczulem ulgę - Tak, wiem. Jestem dupkiem. Jestem zazdrosnym, egoistycznym dupkiem - wymieniałem pokornie nie odrywając od niej wzroku. Co jakiś czas spuszczała wzrok na nasze splecione palce, aby znów podnieść go na moją twarz i przyglądać się jej badawczo - Ja po prostu boję się, że cię strace. Kiedy zobaczyłem jak ten cały "Vernon" - wymówiłem jego imie z wielką niechęcią, którą można było czuć na kilometr - z tobą rozmawiał.

- I co dalej? - to były jedyne słowa, które z siebie wyrzuciła. Dzięki nim zasiała ziarnko niepokoju.

- I... - zastanawiałem się co jeszcze - Nie powinienem tak reagować. Hobi to mój, wręcz, brat. Głupio się zachowałem... - bardzo ciężko przyznać się do błędów. Cholernie ciężko szczególnie przy ukochanej osobie, którą zawiodłeś. Nie jest to miłe... - Przyznaje się... - westchnąłem ciężko - Jestem oficjalnie dupkiem - powiedziałem z pełną powagą, która kontrastowała z lekkim uśmiechem na ustach.

- Tak... - BoMi przyznała bez krępacji. Serce zabiło szybciej. Czyli co? Dalej jest zła...? - Tak, Tae, jesteś dupkiem... Ale dupkiem, w którym się zakochałam...

Powiedziała to. Ona pierwsza to powiedziała. Nie ja, jako chłopak tylko ona. Serce zwiększyło swoje bicie o kilkaset razy, a policzki odziane były w lekki rumieniec. Ekscytacja roznosiła mnie od środka. Czułem się jak dziewczyna...

- Ja... - wykrztusiłem z siebie. Naprawdę nie sądziłem, że to powie. Tak, tak... Może pomyślicie sobie "frajer... To tylko dwa słowa "zakochałam się" a ty zachowujesz sie jak baba". Tak, mogę być tym frajerem jeśli usłysze te słowa jeszcze raz, nie przeszkadza mi to. Ale zrozumcie mnie. Taki ktoś jak ja, pierwszy raz lgnie tak do dziewczyny, uzależnia się od niej powoli... A potem słyszy takie słowa od ukochanej.

- Ja nie chciałem ciebie zawieść. Uwie... - brunetka stanęła na palcach i chwyciła mnie za policzki. Złożyła ciepły całus na moich ustach zamykając je jednocześnie i to bardzo skutecznie. Objąłem ramionami jej talię, nie zostawiając między nami centymetra szczeliny. Pogłębiłem delikatnie pocałunek, a dziewczyna uśmiechnęła się przez niego. Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie słysząc wymowne odchrząknięcie.

- Emm... Ja tylko chciałem powiedziec, że obiad stygnie - powiedział zmieszany Monster i odszedł z uśmiechem kręcąc głową - Gołąbki, gołąbki... - mruknął pod nosem. Mimi chciała odejść ale pociągnąłem ją za rękę. Jeszcze coś nie dawało mi spokoju.

- Skarbie... - zacząłem kiedy spojrzała na mnie - Ale ten gości z internetu to tylko przyjaciel? - uniosłem pytająco brwi, a za ten czas dziewczyna zbliżyła się do mnie i położyła mi ręce na klatke piersiową.

- Tak - zapewniła i ponownie złożyła motyli całus na moich wargach, które zaczęły przyjemnie mrowić. To była wiarygodna odpowiedź.

Wziąłem Mimi za rękę i weszliśmy znów do domu pełnego zapachów. Zasiedliśmy wszyscy przy dużym stole i kazdy nałożył sobie porcję. Oczywiście podczas tej czynności nie odbyło się bez kłótni o ten czy tamten kawałek mięsa.

- Już wszystko dobrze? - zagaił Jin wkładając kawałem pomidora do buzi.

- Tak, już tak - odpowiedziałem z uśmiechem i położyłem dłoń na kolanie Mimi pod stołem. Dziewczyna wzdrygnęła się lekko na niespodziewany dotyk. Spojrzała na mnie z ukosa, niepewna moich zamiarów. Kiedy nie oddałem spojrzenia ona przeniosła swoje ponownie na jedzenie. Przesunąłem rękę wyżej - na udo. Ponowne wzdrygnięcie i gęsia skórka. Tak, mam zimne dłonie. Brunetka posłała mi karcące spojrzenie, na które znowu nie zareagowałem.

- Mimi, a tobie co? - zapytał ciekawski Suga mrużąc na nas oczy. Popatrzyła na niego w ciszy.

- Emm... Nic - wykrztusiła po chwili.

- Przecież widzę tą rękę V pod stołem. Na twoim udzie - powiedział zerkając pod serwet aby utwierdzić się w przekonaniach. Mimi zaczerwieniła się po cebulki włosów kiedy reszta grupy spojrzała pod stół. Szybko zrzuciła moją rękę i ujęła kubek z sokiem, w którym zatopiła usta.

- Pff... Zboczeniec - powiedział Suga z cwanym uśmieszkiem kiwając palcem na boki.

- Odezwał się - zaśmiał się Hobi i spojrzał na mnie. Odwzajemniłem uśmiech i dokończyliśmy posiłek. Jungkook i ja posprzątaliśmy stół i włożyliśmy wszystko to zmywarki.

- Hyung... - zagaił młody opierając się o blat. Wyprostowałem się i kiwnąłem głową.

- Coś się stało?

- Nie... To znaczy - zamyślił się chwile - Nie, nic się nie stało... - mruknął drapiąc się po karku i wracając do poprzednich czynności.

- No mów, śmiało - zachęciłem go przyjaznym uśmiechem.

- Hyung, bo... Skąd wiesz, że kochasz Mimi? - zadał niepewnie pytanie, na które automatycznie się uśmiechnąłem. Czułem się jak jego ojciec. Miłe.

- Emm... No wiesz - nie wiedziałem jak ubrać to wszystko w słowa - To jest tak, że kiedy nie widzisz tej osoby pragniesz ją jak najszybciej zobaczyć. Chociaż chwilę - to już daje ci cholernie dużo szczęścia. Chcesz obronić ją przed wszystkim, mimo że wiesz, że to nie wykonalne ale mimo to stajesz na głowie aby była bezpieczna - uśmiechnąłem się szerzej, a Jungkook patrzył na mnie jak w transie dokładnie mnie słuchając - Nie ważne ile ją widzisz to nie możesz się napatrzeć. Wiesz, że może cie zranic ale i tak ryzykujesz... Mimo wzlotów i upadków, kłótni, mniejszych, większych, to mimo to jesteś przy niej i chcesz być... - nie chcąc go zanudzać dodałem po prostu - Wiesz, że to ta kobieta ma urodzić twoje dzieci i powiedzieć "tak" a ty robisz wszystko aby kroczkami do tego zbliżyć - uśmiechnąłem się. Na moje słowa w głowie miałem wizje Mimi w ciąży. Dziwne ale miłe uczucie.

- O-oh... - wykrztusił brunet - Rozumiem... - uśmiechnął się szerzej.

- A coś się stało? - zapytałem ciekawskim tonem.

- Nie... - powiedział - Ale... - zbliżył się do mnie - Chciałem się tylko upewnić - powiedział ze słodkim uśmiechem - Hyung... - zbliżył twarz jeszcze bardziej i pociągnął mnie za koszulke. To był Jungkook? - Masz na nią uważać... Inaczej my będziemy bardzo nieostrożni wobec ciebie - dokończył z miłym uśmiechem i wyprostował moją koszulkę - Dzięki, Tae - odsunął się - Uważaj - ostatni raz powtórzył i odszedł do salonu, a ja stałem jak wryty.

Wszyscy dostali jobla na jej punkcie... Wraz ze mna.

#######
Hej, hej, hej! Dzisiaj krócej ale mam nadzieje, że dobrze tak czy siak. Zachęcam was do komentowania bo to cholernie motywuje, tak samo jak gwiazdki! ❤ Aa... Jeszcze jedno. Bardzo ważne. Nie wiem, od was to zależy: usunąć The Stranger? Licze na odpowiedzi :)

Stigma | BTS VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz