Rozdział VI

13.1K 951 1K
                                    


  Tej nocy żaden z nich nie mógł spać. Harry'ego bez przerwy dręczyły wizje Voldemorta, więc gdy około wpół do trzeciej z drugiej sypialni usłyszał krzyk, od razu pobiegł do Malfoy'a.

- Wszystko w porządku?

Ślizgon pokręcił głową. Miał dość ukrywania przed światem swoich problemów. Pokazał Harry'emu znak na przedramieniu.

- Nie... nic nie jest w porządku. Nie zrozumiesz... ja nie zrobię tego. Nie mogę, nie potrafię...

- Voldemort ma dla ciebie jakieś zadanie?

Draco pokiwał głową.

- Albo zabiję Dumbledore'a, albo Czarny Pan zabije mnie. I całą moją rodzinę. Tak cholernie się boję, nie chcę tego! Przecież nie jestem mordercą!

Gryfon, chcąc pocieszyć Malfoy'a wszedł pod kołdrę i objął go ramionami.

- Pott... Harry, co ty robisz?

Chłopak zabrał ręce z bioder blondyna.

- Nie... zostaw, po prostu... jesteśmy przecież wrogami.

- Może powinniśmy to zmienić na potrzebę sytuacji?

Pokiwał głową.

- Ty też nie mogłeś spać?

Chłopak wzruszył ramionami.

- Przyzwyczaiłem się.

- Wkurzysz się, jak spytam co to było między tobą a Wesley?

Zdziwiło go to pytanie. Postanowił powiedzieć Ślizgonowi prawdę.

- Wpadła na mnie, wywaliła podręczniki z ręki i pocałowała. Tyle.

- I podobało ci się?

Harry wybuchnął śmiechem.

- Wiesz, czasami zadajesz naprawdę głupie pytania.

- Ej, mówię poważnie.

- Nie... to pewnie głupie, ale wydaje mi się, że nie kręcą mnie dziewczyny.

Malfoy westchnął.

- Rozumiem cię. Nawet nie wiesz jak.

- Serio?

- Mhm.

Przez chwilę leżeli w ciszy.

- Harry?

- Tak?

- Zostaniesz do rana?

- Zostanę. Śpij.


***

- Harry? Harry, wstawaj. Zaraz śniadanie – gdy szturchanie i krzyki nie pomogły, Draco postanowił spróbować czegoś innego i odwdzięczył się za wcześniejsze Aquamenti. Potter podniósł się nagle i nie chcąc wszczynać bójki po ociepleniu ich relacji, postanowił zignorować zemstę ślizgona i zacząć szykować się na zajęcia.

  Gdy byli gotowi, Draco złapał Harry'ego za ramię.

- To do zobaczenia wieczorem. 

  ***

- Harry? Możemy pogadać?

- Może później, Ginny, nie mam teraz ochoty. 

   To już pewnie dzisiaj tysięczny raz, gdy spławił siostrę Rona. Powiedział, że wybacza jej to, co stało się wczoraj, ale nie chce robić dziewczynie fałszywych nadziei. Mimo to rudowłosa chodziła za nim krok w krok. Gdy tylko zajęcia się skończyły, wykończony trajkotaniem Gryfonki pobiegł do pokoju. Draco siedział na długiej kanapie w salonie. Harry westchnął z ulgą i usiadł obok chłopaka. Ten uniósł brew.

- Ciężki dzień, Potter?

- Ginny... ona chce mnie zabić. 

  Ślizgon zachichotał cicho.

- Za co tym razem?

- Cały dzień łazi za mną i pieprzy o tym, jak to strasznie przeprasza i nie ma pojęcia, co w nią wstąpiło - jęknął, udając głos Ginevry - Hej, powinieneś łączyć się teraz ze mną w bólu! Mówić, że...

- Nie zapominaj, że dla mnie, jako najprzystojniejszego ucznia w Hogwarcie, takie sytuacje to dla mnie chleb powszedni. 

- Ucz mnie, mistrzu - mruknął Harry.

- Hmm... okej, ale najpierw ty nauczysz mnie jakichś swoich zaklęć.

- Czekaj, co?

- No... czegoś jak ta cała 'Sectumsempra'. Też chcę wymyślić zaklęcie, księciuniu.

-Ale Draco, ja nie jestem Księciem Półkrwi. 

 ***

- Skąd masz tą książkę?

- Znalazłem w kiblu, dzień po wyjściu ze skrzydła szpitalnego. Byłem przekonany, że jest twoja!

- Bo jest... w pewnym sensie. Pożyczyłem ją na zajęcia. Tylko ona została, nie zdążyliśmy z Ronem kupić.

- I to nie ty w niej bazgrałeś?

- Nie, była zapisana jak ją wziąłem.

- W takim razie...

- ...kto jest tym całym Księciem Półkrwi? 

 ***

Wybiło 500 odsłon i 75 gwiazdek! Jesteście cudni! <3 Love story Draco i Harry'ego z nutką misteriozo czas zacząć! Mam nadzieję, że się podoba, nie miałam pomysłu na więcej, więc ostatnie akapity są troszku naciągane. Dedykacja dla -Crazy_v- bo ma się porzygać (też cię kocham xD). Być może następny rozdział pojawi się dopiero w piątek, bo jedziemy na trzydniową wycieczkę z klasą i będę musiała trochę się przyszykować, ale postaram się, żeby był dłuższy niż dotychczasowe wypociny. Tyle ogłoszeń parafialnych, miłego weekendu. Nox! 

I'm not your enemy -DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz