Rozdział XV

8.9K 621 369
                                    


  Gdy tylko przekroczył próg sypialni, czyjeś chłodne ręce objęły go od tyłu. Uśmiechnął się i odwrócił w stronę chłopaka.

- Draco... - westchnął.

- Jak było? – spytał Ślizgon z niepokojem. Harry uśmiechnął się krzepiąco.

- Nie martw się. Uwierzył we wszystko.

- Tak? 

 Gryfon z zadowoleniem pokiwał głową. 

- Merlinie, tak się bałem... - wyszeptał Malfoy.

- Czego, kochanie?

- Że się dowie, zamknie rodziców, a nas... rozdzieli – Harry przycisnął go mocniej do siebie. Zajął miejsce na kanapie i wziął Ślizgona za rękę, którą ten ścisnął i zaczął wodzić po niej palcami. Nagle jego wiecznie blada twarz jeszcze bardziej niż zwykle nabrała barwy papieru.

- „Nie wolno opowiadać kłamstw" – przeczytał – Kto ci to zrobił? 

  Harry z sykiem wciągnął powietrze.

- Umbridge – wyznał. Odwrócił się w stronę Draco, a ręka Ślizgona zaczęła gładzić jego policzek – Na zajęciach z obrony powiedziałem, że Voldemort wrócił i zarobiłem szlaban. W ramach kary miałem przepisywać cały czas to jedno zdanie specjalnym piórem, które zostawiło... to, na pamiątkę.

- Harry... - westchnął – Bolało, prawda?

- Trochę tak.

- A ja działałem dla tej suki w jej „Brygadzie Inkwizycyjnej". Gdybym ją teraz dorwał, to chyba bym...

- Hej, spokojnie. Nie zabiła mnie jeszcze. Draco?

- Tak?

- Wiesz, że Ron i Hermiona myślą, że mam dziewczynę? - Malfoy prychnął z rozbawieniem – Spytali mnie o to dzisiaj.

- Oczywiście powiedziałeś im, że to nie prawda, że masz wspaniałego i niezwykle przystojnego chłopaka, którego bardzo kochasz, mam rację?

- No... nie do końca. Pomyśl, zaraz zaczęliby węszyć i niewiadomo, co by mogli zrobić. Wiesz, że za tobą nie przepadają. Póki co, wybacz, ale nie możemy się ujawnić. To dla bezpieczeństwa.

***

Po całym tygodniu ciężkiej nauki i treningów Quidditcha, Harry miał nadzieję, że chociaż w sobotę uda mu się porządnie odespać. Naturalnie, dzięki Draco jego plany spełzły na niczym, gdy usłyszał pełen ekscytacji pisk.

- Harry! Harry, chodź szybko! Musisz to zobaczyć!!! Wstawaj, pieprzony nierobie!

Gryfon przeciągnął się sennie.

- Czego chcesz, kretynie?

- Zobacz! Spadł śnieg! Pierwszy śnieg w tym roku!

- Wydaje mi się, Draco, że pierwszy śnieg w tym roku spadł na początku stycznia – mruknął, podchodząc do okna i całując ukochanego w policzek na przywitanie.

- Oj, przecież wiesz, o co mi chodzi. To pierwszy śnieg w tym roku szkolnym. Musimy to jakoś uczcić!

- Taa... Może minutą ciszy? – gdy zobaczył, jak twarz Dracona wykrzywia grymas niezadowolenia, pocałował go lekko w miejsce, gdzie w uroczy sposób marszczyły się brwi chłopaka – Okej, naprawdę się cieszę, że spadł śnieg, ale może...

- Musimy ulepić bałwana! Będzie miał na imię Jerry, będzie dla nas jak syn, będziemy go kochać, a codziennie na śniadanie tatuś Harry będzie robić mu tosty.

- A jeśli Jerry okaże się dziewczynką?

- Wtedy damy jej na imię Jolanta, a tatuś Harry będzie jej codziennie na śniadanie robił bekon.

- Tatuś Harry, hm?


***

Wiedziała, że powinna o tym powiedzieć. Ronowi, Hermionie, Harry'emu... ale nie mogła. Gdyby Sev się dowiedział, że rozpowiedziała przyjaciołom o tak... prywatnej sprawie, nie byłby zadowolony. Może nawet, Merlinie, tylko nie to, zerwałby z nią.... Na to nie mogła pozwolić. Nawet na Harry'm nie zależało jej nigdy tak bardzo, jak na nauczycielu eliksirów. Intrygował ją. Sprawiał, że chciała poznać go więcej. Odkrywać te nieznane dla świata strony Snape'a. Idąc w stronę gabinetu podjęła decyzję. Nie powie im. Choćby to miała być sprawa życia i śmierci, nie rozpowie ich sekretów. Nikt nie dowie się o sekretnym związku Ginny Weasley i Severusa Snape'a.

***

Długo mnie tu nie było (tsa, prawie dwa tygodnie). Tęskniliście, prawda? Pozdrawiam cieplutko -Crazy_V- (Jolanta? A czemu nie Jerzy...?) oraz Agataosiewicz (bo jest nowa w tych sprawach i jej w szkole obiecałam, także masz i się ciesz, Dili Makito :*).

A tak to mam sugeszczyn: ostatnio, jako że był długi weekend (padał śnieg!) i te sprawy, wzięło mnie na ambitne refleksje. I pomyślałam: A może by tak połączyć OLIVERA WOODA z PERCY'M WEASLEY'EM? Mam już nawet kilka pomysłów. Co wy na to? Czytałby ktoś? 

I'm not your enemy -DrarryWhere stories live. Discover now