*perspektywa Julii*
Gdy Kookie wyszedł, zamierzałam pokazać Yoonie swój pokój. Już chciałam iść na górę, ale zauważyłam Jimina stojącego na korytarzu i gapiącego się w ścianę.
-Jimin chcesz do nas dołączyć?-spytałam.
Jimin spojrzał się na mnie wyrwany z zamyślenia.
-Nie, dzięki, nie dałaś mi spać w nocy, muszę odpocząć-uśmiechnął się blado.
-No dobra, jak chcesz-odpowiedziałam.
Zaprowadziłam Yoonę do pokoju. Jak tylko przekroczyłyśmy próg zaczęła piszczeć i rzuciła się na moje łóżko. Zaczęłam się śmiać. Zachowywała się jak małe dziecko, które dostało nową zabawkę.
-Tu jest świetnie-powiedziała z przejęciem-zawsze chciałam taki pokój. Niestety muszę go dzielić z braćmi i no.
-Rozumiem. Ja jestem jedynaczką i z jednej strony to fajnie, bo niby wszystko idzie dla mnie, ale z drugiej to chciałabym mieć kogoś jeszcze w rodzinie.
-Co ty! Ja non stop kłócę się z moimi braćmi, często mnie też wyzywają, przepychają, to nie jest fajne.
-No, ale nie jesteś sama.Wydaje mi się, że mimo wszystko zawsze będziesz mogła na nich liczyć.
Yoona nieznacznie pokiwała głową.
-Ale teraz mieszkasz z Jiminem, takim seksiakiem, że uch-wyszczerzyła się.
-No niby tak.
-A jest coś między wami?-szepnęła-no wiesz, podoba Ci się?
Zrobiło mi się gorąco i chyba było to widać, bo Yoona zaraz dodała:
-Widzę, że tak.
-Nieprawda!-krzyknęłam zakrywając się poduszką.
Yoona zaczęła się śmiać i próbowała zdjąć ze mnie poduszkę. Chichrałyśmy się jak głupie i wyrywałyśmy ją sobie nawzajem dopóki nie zauważyłam ciemno granatowego śladu na jej nadgarstku. Przestałam się śmiać, chwyciłam jej rękę i dotknęłam siniaka. Syknęła z bólu.
-Co to jest, kto Ci to zrobił?-spytałam.
-A too nic, niechcący uderzyłam się jak...
-Nie kłam, widzę , że to nie od uderzenia. Ktoś musiał Cię za ten nadgarstek mocno trzymać.
-Ale to nie tak, wiesz..
-Yoona, możesz mi powiedzieć, nikt inny się nie dowie, przysięgam.
-No okej-zabrała rękę-to mój ojciec...-zaczęła bawić się swoim rękawem bluzki- on no eh, czasem przesadza z alkoholem i wtedy odbija mu. Ma do wszystkiego i wszystkich pretensje, siedzi tylko w fotelu i rozkazuje, żeby podać mu to, tamto...A mój młodszy brat jest niezłym rozrabiaką, wiesz, że byłam u dyrektorki rozmawiać o nim... Jak ojciec pije, zawsze spuszcza mu łomot... Ostatnio przesadził i razem z moim drugim bratem chcieliśmy go obronić no i sami dostaliśmy... Ale jak nie pije to nawet na nas ręki nie podniesie... Zdarza się, że nas nawet wtedy przeprasza. Ale potem znowu pije i tak w kółko...
-A twoja mama co na to?-spytałam.
-Moja mama odeszła od nas jak ojciec zaczął pić. Nie kontaktuje się z nami, przysyła tylko pieniądze dla nas na ubrania, jedzenie... Wolałabym tak szczerze, żeby nas odwiedzała, dzwoniła do nas, a nie same pieniądze... Może sobie je w dupę wsadzić...
Po tych słowach Yoona nie wytrzymała i rozpłakała się. Przytuliłam ją. Musiało być jej strasznie ciężko wytrzymać z pijącym ojcem i niesfornym bratem. Chciałam jej pokazać, że mimo, że znam się z nią krótko to może na mnie liczyć.
YOU ARE READING
You are my everything... ||Park Jimin||
FanfictionOpowieść o 17-letniej Julii, która razem z matką i jej nowym partnerem przeprowadza się z małego miasteczka niedaleko Krakowa do Korei, do Busan. Dziewczyna nie jest tym faktem zachwycona. Na miejscu okazuje się, że będzie mieszkać pod jednym dachem...