#21

2.6K 234 7
                                    

To chyba jeden z fajniejszych rozdziałów, które tu napisałam :)

   Po spędzeniu z rodziną Wigilii byłam tak zmęczona, że gdy wchodziłam na górę do mojego starego pokoju, zamykały mi się oczy. Przekonywałam się jednak, że zanim rzucę się na łóżko, będę musiała zmyć z siebie makijaż.
   Gdy otworzyłam drzwi od pokoju, od razu dopadł do mojego nosa zapach słodkiego dzieciństwa i młodzieńczych lat. Wszystkie rzeczy leżały na swoim miejscu, jakbym dopiero wczoraj opuszczała swój dom. Lustro, które stało w rogu pokoju najbardziej przykuło moją uwagę. Na jego ramie zawieszone były zdjęcia, które zrobiłam, zanim wyprowadziłam się do mojego teraźniejśpiąca - domu.
   Prawie na każdym z nich byłam z Harrym. Byliśmy uśmiechnięci i tacy pełni życia. Na moim palcu widniał już pierścionek zaręczynowy. To musiały być zdjęcia z drugiego roku moich studiów. Gdyby ktoś wtedy powiedziałby mi, że po sześciu latach moje małżeństwo wisiałoby na włosku, wyśmiałabym go. Wtedy wszystko wydawało się proste. Wyjście za mąż, znalezienie pracy, pisanie bloga, urodzenie dzieci. No właśnie, to było wtedy. Zanim wszystko się posypało. Zanim dowiedziałam się o swojej bezpłodności. Zanim miałam możliwość wydania książki. Wiedziałam, że to tylko głupie wymówki. Czułam, że nie zasługiwałam na Harry'ego.
   Podczas lotu dużo myślałam i stwierdziłam, że byłam okrutna w stosunku do Harry'ego. Nie dałam mu pomyśleć. Zarzuciłam go oskarżeniami, nawet nie czekając, aż to wszystko przemyśli. Powiedziałam, co chciałam i odeszłam. Jak dziecko. Po prostu się poddałam, gdy nie potrafiłam poskładać tego sama. Byłam niesprawiedliwa. Sama miałam czas to wszystko przyswoić, gdy on został rzucony na głębinę.
   Wzięłam telefon do ręki, wykręcając numer Harry'ego. Chciałam go przeprosić i błagać, by do mnie wrócił. Miałam zamiar o niego walczyć.

   Gdy po raz trzeci połączenie zostało odrzucone, westchnęłam tylko i napisałam mu sms'a.

"Przepraszam. Myliłam się. Napisz, gdy będziesz chciał porozmawiać. Będę czekać.
Ps. Kocham Cię x Spokojnych Świąt
Twoja Holly"

   - Puk, puk - usłyszałam głos mamy. Zawsze w ten sposób sprawdzała, czy chce ją w pokoju. Nie odpowiedziałam, po prostu usiadłam na łóżku i czekałam, aż wejdzie. - Oh, jeszcze nie śpisz?
   - Nie jestem śpiąca - ziewnęłam paradoksalnie. Mama jedynie pokręciła głową w niemocy i usiadła koło mnie, łapiąc za moje ręce.
   - Będę musiała porozmawiać z Harrym. Nienawidzę, jak płaczesz. Co on znowu zrobił? - Po jej slowach nie potrafię się powstrzymać i po prostu wybucham płaczem. Nie spodziewam się takiego wyznania mamy. Nie byłam na to przygotowana. Gdy przytula mnie do siebie, skomlę jak niemowlę. - Cśś, kochanie. Już wszystko w porządku.
   - Jestem taka głupia - powiedziałam, pociągając nosem.
   - Nie mów tak - ostrzegla mnis, po czym poczulam, że jeszcze bardziej mnie ściskała. - Zabraniam tego w moim domu.
   - Ale kiedy to prawda - przyznałam. - Zepsułam moje małżeństwo. Nie wybaczę tego sobie do końca życia.
   - O czym ty mówisz, Holly? - spytała się mama, odsuwając mnie na długość swoich ramion. Spojrzałam w jej oczy, ale były zamglone, jakby nie wiedziała, jak zareagowac na moje slowa i co czuć. - Uspokój się, kochanie, i wszystko mi opowiedz. Po kolei.

   - I wtedy powiedziałam mu, że jestem w ciąży i uciekłam - czekałam, aż zacznie się na mnie wściekać, że jestem aż taką idiotką, ale nic takiego nie nastąpiło. Za to przytuliła mnie do siebie i zaczęła się śmiać, jakby poskradała zmysły. Była szczęśliwa, a ja skołowana. Nie wiedziałam, co zrobić. - Cieszysz się?
   - Holly, czemu mi nie powiedziałaś, że zostanę babcią? Przecież to wspaniała wiadomość.
   - Oh - wydycham wstrzymywane powietrze. - Przez ten cały stres zapomniałam ci o tym powiedzieć. Przepraszam. Jestem okropną córką. Sama widzisz.
   - Dziecko, nie bądź śmieszna. Ja ukrywałam przed twoim tatą ciążę cztery miesiące. Zaczął mnie podejrzewać o zdradę, gdy znikałam na kilka godzin, by spotkać się z moją lekarką.
   - Kiedy mu powiedziałaś? - zapytałam ciekawa. Nigdy nie opowiadała mi historii z moim tatą z przed moich narodzin. To tak, jakbym znowu była dzieckiem, a ona opowiadała mi mityczne historie na dobranoc.
   - Nigdy. Sam to odkrył, gdy pewnego razu wróciłam z zakupów. Na jednej z koszulek była etykietka z napisem "odzież dla kobiet w ciąży". Tamtego dnia twój tata i ja mieliśmy swoją pierwszą poważną rozmowę - uśmiechnęła się na to wspomnienie. Również się uśmiechnęłam. Tęskniłam za tatą. Takie momenty jak te jedynie utwierdzały mnie w myśli, że przez jego brak ominęły mnie piękne wspomnienia, które mogliśmy stworzyć.
   - Wyobrażam to sobie. Jak siedzi na swoim ulubionym fotelu i zaciska ręce na materiale. Czasem miałam wrażenie, że oparcie trzyma się jedynie przez silę woli - przytaczam jedno z wspomnień, które odtwarza się w mojej głowie, gdy myślę o tacie.
   - Pamiętam, że od kiedy kupiliśmy ten fotel, prawie z niego nie wstawał. Nawet nie pamiętam, jaki kolor miała nowa skóra od razu po przyjechaniu do domu - wzdycha, wracając do rzeczywistości. Przechyliła głowę i uważnie mi się przyjrzała. - A wracając do tematu myślę, że trochę przesadziłaś. A mając na myśli trochę, mam na myśli bardzo.
   - Wiem - kiwnęłam głową, ponieważ się z nią zgadzałam.
   - Co nie wyklucza jednak faktu, że on jak facet powinien mieć cały czas głowę na karku - dotyka mojego policzka, ścierając resztę zabłąkanych łez. - Eh... Harry to mądry facet. Na pewno się pogodzicie.
   - Od kiedy trzymasz jego stronę? - śmieję się, ponieważ od kiedy pamiętam zawsze uważała, że źle postąpiłam wychodząc za mężczyznę z burżuazji amerykańskiej. Twierdziła, że oni są niewierni i martwią się tylko o swoją reputację. Ja jednak miałam inne zdanie. Harry był zaprzeczeniem wszystkich tych stereotypów.
   - Oh, zamknij się. Już późno i paplam bzdury - poklepała mnie po kolanie, wstając z łóżka. - Idź spać. Jutro też jest dzień. Porozmawiamy rano, a teraz śpij. Oboje potrzebujecie sił.
   Zrobiło mi się ciepło na sercu, gdy wspomniała o dziecku, które niedługo będzie z nami na świecie. Dzięki niej poczułam się o wiele lepiej.
   - Dobranoc, mamo - kładę się, a ona gasi światło i wychodzi, zamykając za sobą drzwi.
   Od razu po tym jak zamknęłam drzwi, ekran mojego telefonu rozświetlił się, zostawiając poświatę na ścianach pokoju. Dostałam sms'a. Od razu rzuciłam się, by go przeczytać.

   " Potrzebuję kilku dni samotności.
Ps. Też Cię kocham. Pozdrów rodzinę!
Na zawsze Twój, Harry. "

Jak zatrzymać faceta? 🔚Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ