untitled part 38

361 110 2
                                    

07.07

,,Nie widzieliśmy się z Tae już sporo czasu.

Nie wiem czy z nim okej, a może wręcz przeciwnie. Żałuję, że nie wymieniliśmy się dotychczas numerami telefonów. To chyba znacznie by wszystko ułatwiło.

Lub nie.

Poszedłem poszukać go w garażach, a tak naprawdę to chciałem tam zwyczajnie posiedzieć. Marnowanie wakacji jest grzechem niewybaczalnym. Wziąłem szkicownik i picie, bo kto wie kiedy najdzie mnie wena, ewentualnie temperatura zacznie dokuczać?

Na miejscu tak trochę zgłupiałem, bo ledwo wszedłem, a już usłyszałem czyjś płacz. Nie był to jednak Taehyung. Jego szloch znam ostatnio zbyt dobrze.

Był to jakiś uczeń z równoległej mi klasy; nie znałem go. Siedział skulony pod tym moim malunkiem. Co za ironia.

Ale kiedy spytałem co się stało, spojrzał na mnie, ukazując poobijaną twarz. Powiedział, że to Tae go pobił.

Zdębiałem, a oczy zaczęły mimowolnie łzawić. Mój Taehyung to zrobił?

A potem słyszałem jak ktoś za mną woła moje imię."

Broken being; vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz