untitled part 82

370 104 29
                                    

04.10

,,Wyciągnąłem do niego drżącą rękę, w której trzymałem narkotyk. Chyba przez chwilę się wahał.

On także podniósł dłoń, chcąc odebrać woreczek, ale szybko się cofnąłem. Dałem mu ostatnią szansę.

—To naprawdę będzie koniec.
—Cholera, jaki koniec?
—Zobaczysz, jeśli do niego doprowadzisz.
Skończ bredzić i daj mi to.
—Tae, myślisz, że się wywróciłem?
—Co?

I dopiero wtedy przestał patrzeć na proszek i zerknął na moją wciąż widocznie poturbowaną twarz. Zasłonił usta ręką, a ja nie mogłem dłużej wstrzymać łez.

—Jungkook...
—Mam pokazać ci siniaki na brzuchu, żebyś do kurwy zapytał co się stało?
—N-nie...

Wtedy on też zaczął płakać.

—Nie potrafisz obronić swojej matki, nie potrafisz obronić mnie, za to bardzo dobrze idzie ci równanie się poziomem z ojcem. Jesteś beznadziejny i nie oczekuj, że pozwolę ci się wykorzystywać, jeśli masz mój pieprzony los w dupie. Bo przecież mogłem zginąć w tej uliczce i byś się nie przejął, prawda?
—To nie tak, ja-
—Ty, Taehyung, doskonale wiesz, że wszystko to jest prawdą, więc zrób mi przysługę i przestań być powodem wszystkich moich łez.

Cicho przytaknął, a ja rzuciłem mu przedmiot pod nogi i wyszedłem z garażu.

Jeszcze nie zacząłem żałować tych słów."





_____________________
na kogo jesteście bardziej źli? :")

Broken being; vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz