Rozdział 43

1.6K 233 31
                                    

Kto by się spodziewał, że zacznę pisać wpół do pierwszej w nocy i skończę ^^

Udało się!!!

Mam nadzieję, że się spodoba

Ludzie składać życzenia proszę! Joziapietkiewicz miała niedawno urodziny! Wysilcie się trochę ;)

Sto lat dla ciebie! ^^

Miłego czytania!

Kramarzówna


...............................



- Pomoc? - powtórzyłam, jednak zostałam zwyczajnie zignorowana.

- Zgłupiałaś? - Rafał obrócił się w stronę siostry - Ona ma nam pomóc?

- A kto inny?

Kiedy tak siedzieli naprzeciwko siebie, zauważyłam, że mają identyczne oczy - ciemnoszare, z lekko srebrnym połyskiem. Podobny kształt twarzy, zmarszczone w gniewie brwi... tylko kolor włosów się różnił - zamiast brązowych, Rafał miał niemal czarne.

- Ty wiesz o co chcesz ją prosić? - podniesiony głos chłopaka przywrócił mnie do rzeczywistości - Poza tym to niemożliwe. Próbowaliśmy.

- No właśnie my. Ale może ona i ten drugi...

- O nic nie będę prosił tego... - urwał, kiedy zobaczył jak jego siostra uśmiecha się triumfalnie.

- Wiedziałam, że o to ci chodzi! - wykrzyknęła - Czy ty rozumiesz, że przez ciebie możemy stracić jedyną nadzieję na zmianę?

- Przepraszam, ale... - zaczęłam, jednak nie dane mi było powiedzieć choć słowa więcej.

- Zmiana? Próbowaliśmy wszystkiego, a i tak rozwiązań jest tyle co kot napłakał.

- Ale...

- Stop! - krzyknęłam, unosząc ręce do góry, a rodzeństwo jak na komendę odwróciło głowy w moją stronę - Dziękuję za uwagę - rzuciłam z sarkazmem - Chcę tylko zaznaczyć, że jeszcze tu jestem, wszystko słyszę, ale nic a nic nie rozumiem i nie mogę stwierdzić, czy jestem w stanie pomóc, dopóki mi nie wyjaśnicie o co tu kuźwa chodzi!

- Lena! - zamiast odpowiedzi Klary usłyszałam inny głos - Le... Oszu kur...

Całą trójką wybiegliśmy przed domek, a ja parsknęłam śmiechem na widok przerażonego Eryka - zapomniałam, że wataha ciągle leżała pod drzwiami. Rafał westchnął ciężko.

- Chodź, panienko. Nie bój nic, nic ci nie zrobią - dodał, widząc jego wahanie.

- Nie nazywaj mnie tak - mruknął, lawirując między wilkami tak, żeby na żadnego nie nadepnąć.

- Miki, Hitami, chodźcie z nami - powiedziała Klara, a dwa wilki posłusznie podniosły się z ziemi.

- Wszystko w porządku? - szepnął do mnie Eryk, podczas gdy jego oczy uważnie śledziły otoczenie. Musiał być naprawdę zdezorientowany. I zaniepokojony obecnością całej watahy wilków obok nas.

- Tak. Co ty tu w ogóle robisz?

- Nadia była przestraszona - wyjaśnił, kiedy wchodziliśmy do domku.

- Cześć - Klara usiadła pod ścianą razem z bratem, a my naprzeciwko nich - Jestem Klara, siostra Rafała - poinformowała Eryka.

Kiwnął głową.

- Wiem. Widziałem cię czasami pod szkołą. I o co tu chodzi? - spytał dobitnie.

- Rafał i Klara tak jak ty i ja mają znamiona - uniosłam moją rękę i zaprezentowałam nadgarstek - W przeciwieństwie do nas, oni wiedzą całkiem sporo o sobie i Łowcach, tylko że ich Łowcą jest wilk, nie niedźwiedź. Potrzebują naszej pomocy. Tyle udało nam się ustalić przed twoim przyjściem - streściłam.

Chłopak słuchał mnie z szeroko otwartymi oczami.

- To dlatego się tak nie lubiliśmy? - wydusił, patrząc na Rafała.

- Nie do końca - powiedział i kiwnął głową na siostrę - Młoda tłumacz ty, ja to wszystko pokręcę.

- Dobra - zaczęła - więc jak już wiecie, cała nasza czwórka jest tymi Dziećmi Lasu, naznaczonymi przez Łowców, wilka i niedźwiedzia - zastanowiła się - Słyszeliście legendy o Biesach i Czadach albo o Tajemnicy Lasu? To o nich zapomnijcie. Bujdy na resorach, wymyślone po to, żeby trzymać dzieciaki z daleka od lasu.

- Moment - wcięłam się - Nie do końca. W wersji mojej cioci było coś o tym, że nikt nigdy nie widział tej Tajemnicy Lasu. A kiedy ja natknęłam się na Nadię po raz pierwszy, jeszcze zanim mnie naznaczyła, to następnego dnia nie pamiętałam już koloru jej oczu ani tego, że na polanie leżało podrapane przez nią drzewo.

Klara zastanowiła się.

- Może i masz rację. Okej, czyli kwestię tej legendy zostawiamy pod pytajnikiem. Co tam jeszcze... Dlaczego wilk i niedźwiedź? Myślimy że to dlatego, bo są to najsilniejsze drapieżniki tutaj. U wilków jest to samiec alfa, w naszym przypadku Etiel, Hitami jest samicą alfa - wskazała ręką na leżącego obok niej śnieżnobiałego wilka.

- Tylko że jego często nie ma - wtrącił jej brat - Biega sobie po Bieszczadach i ma gdzieś swoje wilki.

- Ale mimo to i tak wiesz, że jest najlepszy - ucięła Klara - Co więcej, jest jeszcze jedna legenda...

- Tylko nie to - zaprotestował - Daj już sobie z tym spokój. Sama dopiero co powiedziałaś, że to same bujdy.

- Ale Lena właśnie może udowodniła, że to o Tajemnicy Lasu...

- Nie - prychnął - Robisz sobie fałszywą nadzieję i tyle - warknął, podczas gdy ja i Eryk tylko przerzucaliśmy wzrok z jednego na drugie.

- Niech ci już będzie - skrzywiła się - I teraz najtrudniejsza sprawa.Choć może powinniśmy o tym wspomnieć już wcześniej. Nie bardzo wiemy, jak to wygląda w innych miejscach, czy rzeczywiście to są tylko dwie nasze pary tak dobrane... Ale jak to było o Biesach i Czadach, musi być równowaga. Dobro i zło. Tak samo też nasze pary instynktownie są przeciwko sobie - przeniosła wzrok na Eryka - To dlatego nigdy nie udawało ci się dogadać z moim bratem. A co najważniejsze... - przygryzła wargę - Jeśli chodzi o to dobro i zło co się równoważy... Wy jesteście ci dobrzy.

Tajemnica LasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz