Rozdział 50

1.6K 223 98
                                    

1008 słów, nie tak długo po ostatnim rozdziale - korzystam z chwili wolnego czasu i weny!!!

Poza tym - 50 ROZDZIAŁ!!! Jest już pół setki! Miałam wszystkich ogromnie podziękować, ale obawiam się, że porządnie zrobię to następnym razem, więc teraz tylko takie zwykłe dziękuję ;)

W A Ż N E ! ! ! Z tej okazji - zadawać pytania! na termat mnie, opowiadania, bohaterów - czegokowlwiek co wam do głowy przyjdzie ^^

Miłego czytania i komentować!!

Kramarzówna

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

- Nie patrz mu w oczy.

- Eryk, powtarzasz się - przypomniałam.

Byliśmy już prawie na miejscu, a moi przyjaciele udzielali mi lekcji wilczego savoir-vivre'u.

- A jak on wygląda?

Sama nie wiem, dlaczego się nie bałam. Pewnie uodporniłam się na strach dzięki spotkaniom z ogromnym niedźwiedziem.

- Najkrócej, to Etiel jest sporym, czarnym wilkiem ze złotymi oczami i kryzysem wieku średniego - Rafał wyszczerzył się i wskazał ręką coś po mojej prawej - W sumie wygląda identycznie jak ten tutaj - zaśmiał się.

Jak na zawołanie poczułam na ręce powiew ciepłego oddechu i odskoczyłam przestraszona. Etiel rzeczywiście był duży. Warknął cicho na Rafała a ja mimowolnie drgnęłam. Potem przeniósł swój wzrok na mnie. Pomimo wskazówek Eryka spojrzałam prosto w miodowo złote ślepia, takie same jak u Nadii. To chyba była wspólna cecha Łowców. I chociaż próbowałam, nie potrafiłam odwrócić wzroku, choć nie chciałam, aby alfa uznał, że walczę z nim o dominację. Po chwili jednak wilk nieoczekiwanie spuścił łeb, a swój dotychczas podniesiony ogon schował pod siebie. Słyszałam jak stojący za mną Rafał głośno nabiera powietrza do płuc. Etiel pochylił się na przednich łapach i opuścił pysk, wpatrując się w ziemię.

- Etiel! - szepnął zszokowany Rafał.

Samiec alfa watahy, Łowca, wykonał wobec mnie gest uległości, w praktyce należący się jedynie jemu.

...co?

Stałam nieruchomo wpatrując się w niego z szeroko otwartymi oczami. Nie mogłam - nie chciałam! - w to uwierzyć. A raczej w to, co mogło to oznaczać. Dlaczego to zrobił? Po chwili jednak podniósł się powoli i, ciągle unikając mojego wzroku, zbliżył się i spojrzał na Rafała, który otrząsnął się chwilowo z szoku i przekazał:

- Etiel prosi, żebyś wyciągnęła rękę.

Ciągle nic nie rozumiejąc z jego zachowania, spełniłam prośbę, a wilk trącił nosem moją dłoń i niemal natychmiast cofnął się do tyłu.

Spojrzałam na nadgarstek, który nagle przeszył przeraźliwy chłód. W miarę jak zimno ustępowało miejsca ciepłu, pojawiła się na nim siedmioramienna gwiazdka, taka sama jak na wierzchu dłoni, która również zaczęła parzyć. Naznaczył mnie, tak jak wcześniej Eryka, Rafała i Klarę. Tak jak wcześniej mnie Nadia. Już otwierałam usta, żeby spytać, o co dokładnie chodzi Etielowi, kiedy oba znamiona otoczyła złota poświata, a obracając dłoń zauważyłam wokół każdej wieniec małych kropek. Zanim jeszcze złote światło, tak łudząco podobne barwą do oczu Łowców, zgasło, Etiel zawył przeraźliwie, przyzywając watahę. Kolejna zaleta naznaczenia - rozumiałam wilczego Łowcę.

~ Dama ~ usłyszałam alfę, który ponownie pochylił się w ukłonie.

- Eee... co? - spytałam mało inteligentnie, po czym odwróciłam się do chłopaków - Przed wami też się tak kłaniał?

Tajemnica LasuWhere stories live. Discover now