#10

272 40 4
                                    

~Hoseok~

Pozałatwiałem wszystko, to co miałem załatwić, więc mogłem już opuścić miejsce pracy, aby udać się do czekającego na mnie Yoongiego. A przynajmniej miałem nadzieję, iż czeka. Na moje szczęście siedział na schodach, w zgarbionej pozycji wpatrując się uważnie w barwne samochody, które przejeżdżały pobliską ulicą. Pozwoliłem sobie chwilę przyglądnąć jego osobie, nie ruszając się z miejsca. Jego ciemna grzywka opadła na karmelową skórę, tworząc niesamowity kontrast. Lekki wiatr rozproszył je w powietrzu. Policzki miał delikatnie zaróżowione, jak i nos, a usta lekko popękane. Jednak na jego twarzy, można było ujrzeć ślady po jeszcze świeżych łzach, które musiały być spowodowane jakimś problemem, którego nie potrafił rozwiązać. Postanowiłem, więc wkroczyć do akcji. Podszedłem od tyłu, najciszej jak potrafiłem, ale tak, aby mnie nie zdołał usłyszeć. Kiedy już byłem wystarczająco blisko, moje ręce zasłoniły mu pole widzenia, a ja spoglądałem na niego z góry z przejęciem. Zdezorientowany chłopak dotknął je, chcąc odsunąć, ale z czasem się poddał. Wypuścił z siebie ciężko powietrze, a ja zmarszczyłem brwi. Coś było ewidentnie nie tak. Stwierdziłem, że nie będę się już z nim droczyć, więc zsunąłem powoli dłonie, przenosząc się na pozycję siedzącą tuż obok niego.

-Yoongi co się dzieje?

Zapytałem spoglądając na jego bladą twarz. Nie raczył mnie obdarzyć nawet jednym spojrzeniem.

-Nic... nic co by dotyczyło ciebie.

Podniósł się gwałtownie, po czym od razu zrobiłem to samo. Byłem zaniepokojony jego zachowaniem, ale wierzyłem w to, że gdy na chwilę się rozerwie, to bardziej się na mnie otworzy. Na końcu zatłoczonej ulicy znajdowała się lodziarnia, w której często bywałem. Stwierdziłem więc, że to do niej dziś się wybierzemy. Kątem oka przyglądałem się przygnębionemu czarnowłosemu, nie mogąc nic zrobić. Ledwo przebierał nogami, wbijając wzrok w swoje czarne glany zatapiając w swoich myślach. Jednak rozpocząłem rozmowę, aby dowiedzieć się o nim trochę więcej.

-Wybacz, że o to pytam... ale ile masz lat?

Byłem tego bardzo ciekaw. To była podstawowa informacja, którą wypadało znać, skoro chciało się zawrzeć jakąś znajomość.

-A na ile według ciebie wyglądam?

Rzucił na mnie okiem. Przez chwilę zastanawiałem się nad odpowiedzią, by go nie urazić w jakikolwiek sposób nietrafną odpowiedzią.

-Hm... niech pomyślę. Patrząc na ciebie odczuwam dostrzegalną młodość, więc myślę, że z dziewiętnaście?

Chłopak zaśmiał się cicho, po czym przeniósł wzrok na mnie.

-To chyba dobrze się trzymam skoro robię takie pozory. Mam 24 lata.

Ale kiedy usłyszałem odpowiedź, byłem w tak wielkim szoku, aż usta otworzyły się samoistnie.  

-A co?

-N-nie, nie nic... Tylko myślałem, że jesteś trochę młodszy.

Stwierdziłem, gdyż to była prawda. W życiu bym się nie spodziewał, że jest ode mnie o rok starszy. 

-Czyli od dziś to ja będę musiał nazywać cię hyung.

Powiedziałem zakłopotany, nie potrafiąc przyswoić sobie tej informacji. Przez chwilę nastała cisza, jednak nie była ona wcale męcząca. Choć z natury jestem dość żywiołową i gadatliwą osobą. Szturchnąłem go w plecy, aby pokazać mu miejsce do, którego mieliśmy wstąpić. Chłopak tylko kiwnął w zrozumieniu, a ja czym prędzej rzuciłem się na przód, by zająć miejsce w kolejce. Całe szczęście było dość wcześnie, więc nie musieliśmy długo czekać. Min stał tuż obok mnie, grzebiąc coś w swoim telefonie. Zabrałem mu go natychmiast, by na chwilę mnie wysłuchał. Oczywiście się oburzył, ale zignorowałem to.

The culprit is only one! «~YOONSEOK~»Where stories live. Discover now